Gdzie tkwi źródło kompleksu kastracyjnego?
W poprzednim artykule Problemy edypalne współczesnego człowieka wyjaśniłem jak się rodzi konflikt edypalny pomiędzy rodzicem a dzieckiem. Zrozumienie tej kwestii jest bardzo ważne, gdyż w istocie dziecko przygotowując się do przyszłej roli pragnie wcielać się w rolę dorosłego i poudawać, że ma władzę. Mądry rodzic pozwala by dziecko rozegrało tę grę, gdyż rozumie, że to jest mu potrzebne do wykształcenia zdrowej tożsamości i seksualności.
Niestety…
Wielu rodziców wchodzi w walkę z dzieckiem, czują się naprawdę zagrożeni tym, że ten mały człowiek zabierze im władzę. Rodzice walczą z dzieckiem pacyfikując je i przez to rodzi się w nim kompleks kastracyjny. Kompleks kastracyjny powodują zarówno matki jak i ojcowie.
Dlaczego kompleks kastracyjny kojarzony jest głównie z ojcami?
Bardzo wielu specjalistów było socjalistami. Słynna szkoła wiedeńska psychoanalizy składała się z lewicowców. Ci ludzie będąc pod wpływem ideologii byli zaniepokojeni krytyką wobec kobiet lub kobiecej psychiki. Dobrze wiedzieli jaka jest prawda, jednak będąc pod wpływem ideologii unikali mówienia prawdy o tym jak kobiety okaleczają swoje dzieci. Moim ulubionym specjalistą jest Lowen, gdyż on nie ulega żadnej ideologii i dokładnie pokazuje wpływ matki na dziecko. Matki podobnie jak ojcowie walczą z dziećmi o władzę w okresie edypalnym.
Jeżeli człowiek jest świadomy wpływu obojga rodziców na swoje życie zyska bardziej holistyczne spojrzenie na swoje problemy. Obraz matki nie musi być już za wszelką cenę utrzymywany jako ikoniczny, a matka może być postrzegana jako człowiek, który popełniał błędy. Człowiek widzi cały obraz, sprawcą problemów mógł być zarówno ojciec jak i matka. Matka nie musi być już boska i nieskalana. Takie uczłowieczenie matki pozwala wejść do wnętrza i nie opierać się na superego, które przekonuje, że to niemoralne krytykować matkę, bo przecież cię urodziła itepe itede.
To prawda matka cię urodziła, ale bardzo często odcięła cię również od własnego sumienia czyniąc niewolnikiem superego. Jesteś doskonałym członkiem społeczności, jednocześnie trudno jest ci być sobą, ponieważ nauczono cię grać role, być aktorem na scenie życia. Twoje emocje są dramatyczne, teatralne, jednak powierzchowne i nieprawdziwe. To, że życie wygląda na dobre nie musi oznaczać, że takie jest.
Matka niespełniona w związku, przytłoczona, przemęczona to bardzo często matka niszcząca swoje dziecko. Przykro mi ale taka jest rzeczywistość.
Dziecko przygotowujące się do swojej roli w okresie edypalnym robi to bardzo naturalnie i nie ma wcale intencji zabrania władzy rodzicowi. To tylko udawanie roli. Rodzic, który czuje się zagrożony walczy jednak stanowczo i bez wzglądu na uczucia dziecka. To jest bardzo bolesne i traumatyzujące doświadczenie dla dziecka. Jest to tak bolesne, że dziecko musi wyprzeć do doświadczenie i zepchnąć je do nieświadomości.
Dorosły człowiek idzie przez życie bez świadomości, że taka walka została stoczona w jego życiu. Tylko jakoś w kontakcie z płcią przeciwną, w intymnych związkach obawia się kastracji lub odczuwa zazdrość o moc seksualną. Jakoś tak czuje, że jego tożsamość jest zagrożona. Jakoś nie czuje swojej naturalnej seksualnej mocy.
Jaka jest droga wyjścia z tej sytuacji?
Uświadomienie sobie tego, co nieświadome. Wyciągniecie z cienia przegranej walki, którą się stoczyło i uleczenie ran po tej bitwie.