

Toksyczność relacji oraz długotrwałe singielstwo wzmacniane są przez social media. Social media obecnie nie są wykorzystywane do komunikacji i umawiania spotkań na żywo, a stały się sposobem na otrzymywania adoracji, zainteresowania i komplementów. Stały się narzędziem do otrzymywania narcystycznego paliwa dla ego. To właśnie dlatego ludzie zamieszczają mnóstwo zdjęć i relacji ze swojego życia. Tu nie chodzi o komunikacją tu chodzi o otrzymywania narcystycznego paliwa dla ego.
Dawniej komunikatory w Internecie (np. gg) służyły do nawiązywania i pogłębiania relacji. W tych dawnych komunikatorów nie było zdjęć, tylko komunikacja pisana. Jedyne co się podglądało to opisy, które wyrażały stan na dziś człowieka, albo był to jakiś cytat. To pobudzało wyobraźnię i zachęcało do głębszej relacji.
Dzisiejsze social media promują powierzchowne relacje oparte na obrazie. Wiele osób żywi się lajkami i komentarzami. Na portalach randkowych nierzadko zdarza się, że osoby rejestrują się nie po to by kogoś poznać, ale po to by się dowartościować. To wyraz konsumpcjonizmu naszych obecnych czasów. Relacji nie postrzega się jako odkrywane wyjątkowości drugiej osoby, a jako produkt na półce. Takie serwisy randkowe (np. Tinder) są jak sklep z ludźmi. Nasza kultura napędza ludzi by uprzedmiatawiali innych. Nie ten/ta to inna na półkach jest ich pełno, do wyboru, do koloru. Wszystko jest dla ciebie, dostępne od ręki. Taką ułudę tworzy obecna kultura, a wielu wierzy, że taka jest rzeczywistość. Rzeczywistość jest jednak brutalna i weryfikuje narcystyczne iluzje i wizje. Spotkanie z prawdą to jak uderzenie w ścianę. Boli. Budzisz się z ręką w nocniku, czyli w związku z zaburzoną osobą, albo nie możesz sobie nikogo znaleźć, bo kierując się modelami obecnej kultury trafiasz na osoby odcięte od serca i swego cielesnego Ja.
Internet jest wspaniały, ale nie ma w nim sklepu z ludźmi. Relacji się nie kupuje, je się tworzy, buduje i pogłębia. To, co kultura narcystyczna zrobiła poprzez wykorzystanie social mediów to zabiła autentyczne interakcje miedzy ludźmi. Ludzie zamiast spotykać się na żywo, wolą konwersować w Internecie. To sprawia, że pogarszają się umiejętności społeczne, co z kolei prowadzi do gorszego radzenia sobie z normalną frustracją wynikającą z kontaktu z drugim człowiekiem. Pogarszają się umiejętności społeczne, oporność na frustrację się zmniejsza, więc ludzie coraz niechętnej się spotykają z innymi, wolą zostać domu. Tak domyka się zgubne kolo, które w konsekwencji prowadzi do izolacji i alienacji. Ludzie mają kontakty wirtualne ale brakuje im prawdziwych kontaktów międzyludzkich.
W takiej sytuacji nie dziwi ciągle powiększająca się liczba singli i singielek, zmniejszanie się liczby związków, małżeństw i rodzin.
Kontakty wirtualne zaostrzają również komunikację. Ludzie w sieci ranią się bardziej, pozwalają sobie powiedzieć rzeczy, których nie odważyliby się powiedzieć siedząc naprzeciw drugiej osoby patrząc jej w oczy.
To, czego trzeba dziś to spotykanie się twarzą w twarz. Jeżeli odczuwamy lęk przed takim spotkaniem to znak, że nasza frustracja na lęk zmniejszyła się przez komunikowanie się wirtualne. Należy mimo lęku wyjść do ludzi i z uważnością obserwować swoje emocje, uczucia oraz reakcje drugiego na swój styl komunikacji. Przesiadywanie przed komputerem i telefonem, mogło sprawić, że jest się za ostrym i raniącym drugą osobę. Izolacja mogła doprowadzić do swego rodzaju bezczelności w komunikacji online.
I tu trzeba wyraźnie powiedzieć bezczelność to nie jest pokazanie jak silnym i niezależnym człowiekiem jesteś. Raczej pokazuje, że nie potrafisz się komunikować z powodu izolacji społecznej. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i przestać z braku umiejętności robić zaletę. Jak ktoś mi mówi, że jest silny i niezależny, a widzę, że ma problemy w relacjach interpersonalnych, to wiem, że tam jest lęk, brak umiejetności radzenia sobie z frustracją, konfliktami wewnętrznymi. To wszystko trzeba przepracować, a nie udawać silnego i niezależnego, a później żalić się, że nie można nikogo znaleźć do relacji czy związku.
Prawdziwa siła i niezależność oznacza, że tolerujesz lęk i frustrację świata i wiesz, że poradzisz sobie z odrzuceniem, zakończeniem relacji/związku. Jeżeli masz silną (w dobrym tego słowa znaczeniu) osobowość, to nie masz powodu izolować się od ludzi, uciekać, chować się za monitorem, wybierać samotności z obawy przed porzuceniem, zranieniem, nieudaną relacją. Jeżeli jesteś osobą niezależną przejawiasz swoją indywidualność i pozwalasz, by druga osoba w pełni przejawiała swoją indywidualność w waszym związku.