Banner
Profesjonalizm w pracy managera
This is my site Written by dsmaster.pl on 4 stycznia, 2019 – 19:37

Jeżeli jesteś managerem/prowadzisz ludzi powinieneś/powinnaś przeczytać ten artykuł ta wiedza ci się przyda.

W artykule Sukces w życiu – perspektywa psychologiczna mówiliśmy o tym, że na pełen sukces życiowy składa się sukces w 3 sferach: kariera, miłość, rozwój osobisty. Podlinkowuje tytuł jak jeszcze nie czytałeś/aś to kliknij w tytuł – wejdź i zapoznaj się z tą wiedzą, po przeczytaniu tego artykułu, również może ci się przydać. Dlaczego? Ano dlatego, żebyś jako manager nie mieszał/a sfery kariery ze sferą miłości i rozwoju osobistego. Czasami w ramach integracji można z pracownikami wyskoczyć na miasto by zadbać o więzi grupowe i to wpisuje się w potrzebę przynależności z piramidy Maslowa. Powinieneś/aś jednak uważać by nie mieszać tych sfer. Sfera przynależności odnosi się do budowania więzi grupowej pomiędzy członkami zespołu, więź miłosna między kobietą i mężczyzną to zupełnie inna bajka. Ty w tej bajce nie powinieneś/aś mieć żadnej roli. Karygodne jest, gdy na takich spotkaniach integracyjnych zaczynasz wkraczać w sferę miłosną, przekraczać granice osobiste a nie daj Boże mówić członkom zespołu o swoich problemach miłosnych. Masz problemy miłosne zgłoś się do specjalisty, który pomoże ci ogarnąć tą kwestię, tam będziesz mógł/mogła się wygadać i wyżyć w rozmowie do woli. Spotkania integracyjne służą do umacniania więzi w zespole więc nie czyń z tych spotkań grup wsparcia. Mam nadzieję, że nie ingerujesz w sprawy pracowników i jak jesteś singlem nie wspierasz ich w tym, by również byli singlami. Odbije ci się to czkawką, znienawidzą cię za to, że dopingowałeś/aś ich do poświęcenia całej energii dla pracy. Przypominam jeszcze raz człowiek aby był spełniony musi odnieść sukces w trzech sferach. Sama kariera nie może mu dać pełnego spełnienia.

Spotkanie integracyjne ma być przyjazne z ciepłymi uczuciami, jednak pilnuj granic i jeżeli masz kłopoty w sferze miłosnej czy rozwoju osobistego to roztropnie zamknij buzie i nie wspominaj o tym członkom twojego zespołu. Jeżeli to zrobisz to wiesz co ja widzę i co zobaczą członkowie twojego zespołu? Że nie radzisz sobie, że nie ogarniasz tej kwestii. Jako manager masz z nadania pozycję autorytetu, jednak takimi działaniami podminowujesz ten autorytet. Ludzie będą sobie myśleli: „skoro kieruje ludźmi to powinien/powinna mieć jakaś wiedzę psychologiczną, a nie potrafi ułożyć relacji z partnerem miłosnym, nie potrafi zakończyć toksycznego związku, nie potrafi postawić granic” i takie to różne rzeczy ludzie dopowiedzą sobie. Nie daj się zwieść na ich współczujące, pełne troski miny za nimi możesz się spodziewać myśli „myślałem/am, że jest silniejszy/a”. Dobrze zarabiasz więc nie chowaj pieniędzy w skarpetę zainwestuj w coaching, na którym popracujesz nad relacjami. Nie musisz zaraz iść na terapię, bo zapewne brzmi to dla ciebie złowrogo. Coaching lub consulting spokojnie wystarczy byś dokonał/a analizy swoich relacji i namierzył/a wzorce budowania relacji. Także mam nadzieję mamy to już ustalone jak masz potrzebę wygadania się inwestujesz w specjalistę i nie obciążasz swoimi problemami pracowników.

Spotkania integracyjne odbywają się cyklicznie – raz na miesiąc to naprawdę max. Jak co weekend wyciągasz swoich pracowników na spotkania to wiesz co ja tu widzę? Nie radzisz sobie z samotnością, nie masz przyjaciół spoza pracy, z którymi możesz się spotkać, nie masz się do kogo przytulić. Takie działania będą osłabiały relacje miłosne twoich pracowników, a możesz nawet przyłożysz rękę do zakończenia się jakiegoś związku. Uwierz mi nie chcesz tego, bo jak komuś rozwalisz związek „integracjami” to znienawidzi cię i zapamięta to do końca życia ( jeżeli prawdziwie kochał swojego partnera ). Także daj ludziom żyć i budować sukces w sferze miłości i rozwoju osobistego. Ty też zajmij się rozwojem tych sfer, to jest tyle roboty, że jak na poważnie się za to weźmiesz to nie będziesz miał/a gdzie rąk włożyć. To jest tak potężne wyzwania, że życia może nie starczyć. Nie no nie straszę życia powinno starczyć. Ale nudzić to na pewno się nie będziesz. Jeżeli się nudzisz i po pracy myślisz o osobach z pracy to „Houston mamy problem” a dwie pozostałe sfery leżą gdzieś zaniedbane pod płotem. Pora naprawdę poważnie podejść do swojego życia. Nie samą pracą człowiek żyje, zajmij się również sferą miłości i rozwoju osobistego. To wspaniale wpłynie na efektywność twojej pracy, może przestaniesz emocjonalnie męczyć ludzi, gdy będziesz spełniony/a również na innych polach. Wyobraź sobie jak wspaniale jest, gdy wchodzisz do biura uśmiechnięty/a, spełniony/a, emanując niesamowitą energią. Poczuj jak to jest, gdy twoi pracownicy patrzą na ciebie, gdy emanujesz takim szczęściem. Jeżeli już tak masz to gratuluje z całego serca. Jeżeli nie to pora wziąć się do roboty i zbalansować swoje życie. Robisz to dla siebie i dla swojej kariery.

Posted in  

Comments are closed.