

Ludzie chcący budować zdrowe, nie toksyczne relacje w swoim życiu powinni zbadać czy nie hołdują toksycznemu rozwojowi osobistemu.
Czym jest toksyczny rozwój osobisty?
Toksyczny rozwój osobisty jest napędzany przez obecną kulturę narcystyczną. Toksyczny rozwój osobisty jej rozwojem powierzchownym, nie budującym głębokiego i satysfakcjonująco życia. Toksyczny rozwój napędza narcystyczny life style – przesadne dbanie o wygląd, katowanie się na siłowni, lub innymi sportami, przesadne dbanie o urodę wymyślnymi zabiegami estetycznymi i operacjami plastycznymi, kreowanie specyficznego wizerunku, tatuowanie ciała, które traktowane jest jak płótno do wyrazu artystycznego, przesadne dbanie o garderobę, specjalny wygląd mieszkania, auta i gadżety, a następnie pokazywania tego wszystkiego w social mediach. W toksycznym rozwoju ciało traktowane jest jako narzędzie, które ma najpierw ściągnąć na człowieka uwagę, a następnie dać mu narcystyczne paliwo.
Dlaczego rozwój oparty o narcystyczny life style jest toksyczny?
Rozwój napędzany kulturą narcystyczną odrywa człowieka od jego ciała a przez to od rzeczywistości. Ludzie rozwijający się w ten sposób mimo wizerunku ludzi sukcesu nie odczuwają przyjemności i radości życia. Pompują swoje ego i czerpią satysfakcję narcystyczną, ale nie czują głębokiej przyjemności życia. Można powiedzieć, że nie czują się dobrze sami ze sobą i potrzebują ciągłej widowni, aby lepiej się poczuć. Sensem ich życia jest więc pogoń za bardziej kobiecym/męskim ciałem, za sukcesem, za pieniędzmi, za wizerunkiem. Tacy ludzie idealnie wpisują się w potrzebę pogoni w wyścigu szczurów.
Niestety toksyczny rozwój powoduje, że wielu ludzi wpada w coś, co możemy nazwać patologicznym singielstwem. Ludzie tacy żyją dla własnego rozwoju, goniąc za swoimi celami. Rozwój celów z poziomu ego jest tak ważny, że nie ma miejsca, czasu i przestrzeni dla drugiej osoby. Jeżeli relacja z płcią przeciwną, to tylko przyjacielska (jakiś friendzone), jakieś spotkanie raz na tydzień, raz na miesiąc. Ludzie tacy mają tak wypełniony grafik pracą, po pracy polepszaniem swojego ciała i wyglądu, oddawaniem się kreowaniu wizerunku poprzez sporty ekstremalne, wrzucaniem relacji ze swojego dnia na socjale, że nie mają ani czasu, ani potrzeby, ani miejsca w swojej przestrzeni psychicznej na zadbanie o drugą stronę. A tutaj rachunek jest prosty jak w równaniu matematycznym, jeżeli nie dbasz, to ktoś jest zaniedbany. W takiej sytuacji możesz liczyć na relacje jedynie z osobą, która wyczekuje, że coś się zmieni będąc w pozycji przyjaciela, albo z osobą, która jest w pozycji zauroczonego fana orbitującego wokół swojej gwiazdy. No ale chyba nie muszę mówić, że takie układy do zdrowych nie należą. Pompują ego oczywiście tak, jednocześnie toksycznie betonują cię w pozycji człowieka „robiącego wrażenie na innych”. Stajesz się tym samym więźniem swojego wizerunku. Musisz ciągle katować się na siłowni, inwestować w zabiegi medycyny estetycznej, gonić w wyścigu szczurów, by utrzymać status człowieka sukcesu.
Bardzo często okazuje się, że toksyczny rozwój doprowadza do samotności, przedłużającego się w nieskończoność singielstwa.
Brutalnie z latami uświadamiasz sobie, że nie pojawi się książę/księżniczka jak w bajce a niebezpiecznie zaczyna ukazywać się perspektywa życia w pojedynkę do końca życia.
Dlaczego tak się stało?
Uwiedziony/a narcystycznym stylem zainwestowałeś/aś swój czas w toksyczny rozwój zaniedbując zdrowy, naturalny rozwój. Zabrakło dbania o relację, budowania wspólnoty z drugim człowiekiem. Nie było czasu, miejsca i przestrzeni dla drugiej osoby. Napompowane narcystycznie ego zapraszało do życia tylko fanów, wyznawców, sługi, ludzi pompujących ego. Każdy, kto mówił o swoich potrzebach, pragnieniach, kto domagał się dbania o niego w relacji zostawał odcinamy jako zbędny balast.
Konsekwencje są takie, że często jesteś sam/a i twoje ego z wielkościowymi marzeniami, iluzjami, wizjami. Tam są wszystkie wielkościowe obrazy o wielkim domu, szczęśliwej rodzinie, karierze, sukcesie zawodowym, pięknym wyglądzie, pociągającym innych cele, wizerunku człowieka robiącego piorunujące wrażenie.
No dobrze, ale jak już wiemy, że daliśmy się uwieść narcystycznemu stylowi toksycznego rozwoju to co robić?
Jak już wiemy, gdzie boli to łatwiej leczyć.
Prawda nas wyzwoli. Pierwszą rzeczą jest uświadomienie sobie, że daliśmy się nabrać na narcystyczny life style i sami inwestujemy czas i energię w toksyczny rozwój. Uświadomienie robimy poprzez przyglądaniu się swoim marzeniom, wizjom we wszystkich sferach życia i ocenieniu realnie jaka jest procentowa szansa na zrealizowanie ich działaniem, które do tej pory podejmowaliśmy. Jeżeli stwierdzimy, że jest duża szansa to znak, że nasz rozwój jest dobrym, pozytywnym rozwojem i należy robić tak dalej, aż do urzeczywistnienia i zmaterializowania się wizji i marzeń. Jeżeli natomiast stwierdzamy, że nasz rozwój jest toksyczny i zasila wizje oderwane zupełnie od rzeczywistości, a szansa na ich realizację przy obecnym stylu życia jest bliska zeru czas wprowadzić zmiany.
Zmiana będzie polegała na odejściu od toksycznego rozwoju osobistego i przejściu na zdrowy, naturalny rozwój osobisty
Czym jest zdrowy, naturalny rozwój osobisty?
Naturalny, zdrowy rozwój opiera się na budowaniu przyjemnego życia, jednocześnie nie oderwanego od rzeczywistości. Tu również jest dbanie o ciało, praca z ciałem, jednak ciało nie jest traktowane jako przedmiot wykorzystywany do zyskiwania paliwa od innych poprzez wabienie ich, pokazywanie się, by zyskiwać poklask, komplementy i pochwały. Ciało jest zintegrowane a jego głos jest słuchany. Ćwiczymy wsłuchując się w potrzeby ciała, nie katujemy go czterema godzinami treningu, pracujemy żeby być w formie, aby pozbywać się stresu i napięć oraz zwiększając grację naszych ruchów. To jeżeli chodzi o trening i pracę z ciałem.
A co z relacjami?
Po pierwsze należy zrobić przestrzeń dla drugiej osoby. Nie możesz się dziwić, że jesteś singlem/singielką jeżeli nie masz dla drugiego przestrzeni, czasu w moim kalendarzu, chęci na spotkania i ogólnie jest brak inwestowania energii w relację. Dbanie o relację to uważność na drugiego, spędzanie wspólnie czasu i budowanie wspólnej przestrzeni. To budowanie jest ugruntowane w rzeczywistości. Uważamy na wielkościowe wizje i iluzje. Jeżeli z kimś się nawet nie spotkałeś/aś a budujesz wizję was, białego domu, dzieci i psa biegającego w ogrodzie zatrzymaj to. To jest narcystyczne. Skup się na swoich potrzebach odnośnie drugiej strony, jednocześnie mając świadomość, że druga strona też ma swoje potrzeby. Spotykając się rozmawiają, komunikując potrzeby i pragnienia dopiero się okaże, czy pójdziecie razem dalej czy nie. Jak będziecie razem, charakterologicznie będzie pasowało można jakąś wizję tworzyć.
A co ze sferą zawodową?
Pieniądze są fajne, miło jak ma się pozycję mocna i jest wyżej w drabinie, jednak psychologicznie ważne jest aby czuć się ekspertem w tym, co robisz. Obojętnie co robisz ważne, aby czuć się ekspertem w dziecinie, którą się zajmujesz. Możesz jeździć wózkiem widłowym i pakować towar i stać się doskonałym operatorem wózka widłowego. Można być niesamowitym specjalistą hydraulikiem, można być mistrzem telemarketingu. Doskonal dziedzinę zawodową, którą się zajmujesz. I balansuj ją z innymi sferami życia. Nie czyń z firmy zastępczej rodziny, nie dokonuj zaślubin z pracą, bo ona ci partnera nie zastąpi.
Czy to już będzie ten zdrowy, naturalny rozwój osobisty?
W artykule nie sposób opisać wszystkich działań, strategii to bardziej zajawka i wskazanie kierunku. Ale na pewno jest to droga do uzyskania przyjemności życia w rzeczywistości. Życie powinno przynosić ekscytację, a nie pompowanie ego i budowanie iluzji oderwanym od rzeczywistości. Należy stąpać twardo po ziemi i czerpać przyjemność z życia.