Wielu ekspertów youtubowych, blogowych, tik tokowych, tych ze swoimi stronami internetowymi chętnie pełni rolę ratownika i wybawiciela wykorzystując dynamikę trójkąta dramatycznego. Jeżeli stałeś/aś się ofiarą złego traktowania, zostałeś/aś porzucony/a, wykorzystany/a, zraniony/a pojawiają się oni chętnie w twoim życiu i ze swojej wywyższonej pozycji guru powiedzą ci: „stało się to i to, byłeś/aś ofiarą, byłeś/aś wykorzystany/a”. Mówią zupełne oczywistości, ale że z tobą to rezonuje czytasz, słuchasz ich z nadzieją, że ci pomogą. To, czego nie wiesz, to, że oni ci nie pomogą. Oni wchodzą w dynamikę trójkąta dramatycznego wykorzystując to, że jesteś ofiarą siebie kreując na ratowników.
Dlaczego tak wielu ekspertów uwielbia być ratownikiem i wybawicielem dla ciebie?
Żyjemy w kulturze narcystycznej a pełnienie roli wybawiciela wobec ciebie zaspokaja ich narcystyczne potrzeby. Jesteś dla nich ich narcystycznym pokarmem i paliwem. Czują, że żyją głosząc swoje prawdy dla ofiar.
To z czego nie zdajesz sobie sprawy, to fakt, że utrwalają oni w tobie negatywne uczucia i wzorce ofiary. Gruntują w tobie wyuczoną bezradność. Tak robią właśnie radykalne feministki gruntując negatywne przekonania wobec mężczyzn w kobietach: „mężczyzna jest toksyczny”, „mężczyzna jest przemocowcem”, „mężczyzna jest zły”. Tak robią radykalni konserwatyści, którzy uważają, że patriarchat był ideałem dla relacji damsko – męskiej: „kobiety to dziwki”, „kobiety chcą tylko kasy”, „kobiety chcą ewolucyjnie najlepszego reproduktora”, „jak nie masz genów alfa możesz być tylko beta żywicielem”. Te radykalizmy podkręcając wojnę miedzy płciami i tworzą samospełniające się przepowiednie. Jeżeli uważasz, że faceci są toksyczni to z takim wejdziesz w relacje. Jeżeli uważasz, że kobiety są nastawione na kasę i najlepsze geny to na taką trafisz. Masz to, co chcesz, to czemu hołdujesz w swojej głowie.
Problemem jest to, że potrzebujesz ratownika i wybawiciela. To jest twój główny problem, bo jesteś w bardzo ciemnym i nieprzyjemnym miejscu. Ratownicy promują się na socialach, w wyszukiwarkach, dosłownie wszędzie oferując ci swoją pomoc. Mówię tutaj o ekspertach, ale swoją pomoc oferują również przyjaciele, rodzina.
Ratownicy czują przymus pomagania nie zdając sobie często sprawy, że w ten sposób będą utrzymywać ofiarę w zależności regresywnej. Oni sami bojąc się regresji utrzymują się w progresywnej zależności pełnienia roli wybawiciela innych.
Jak więc postąpi dobry ekspert, który nie chce utrzymywać ofiary w zależności, gruntującej w niej wyuczoną bezradność?
Pomoże jej zdać sobie sprawę, jakie konsekwencje przyniosły jej wybory. Pomoże jej doświadczyć konsekwencji, aby wyciągnęła konstruktywne wnioski na przyszłość. Wspierający ekspert wpiera wolność osoby, której pomaga dlatego mówi; „to był twój wybór, twoja decyzja, by tego doświadczyć”. Następnie powie: „tak to boli, to przynosi cierpienie, dlatego lepiej w przyszłości dokonać lepszego wyboru”. W takiej pracy nie ucieka przed bólem i cierpieniem, te uczucia mają być przeżyte i przetworzone. Trudne doświadczenia mają wynieść samoświadomość na wyższy poziom.
Samozwańczy ratownicy w Internecie nie pomagają ci wyjść z roli ofiary i z zależności, a pieczętują twój status ofiary. Kontrakty stworzone w dzieciństwie eksperci stemplują swoim autorytetem gruntując cię jeszcze bardziej w destrukcyjnej pozycji. Oni narcystycznie pompując swoją pozycję guru wzmacniają twoją mentalność i postawę ofiary. To jest tak złe dla ciebie, że można powiedzieć paktujesz z diabelskimi siłami szykując sobie piekło na ziemi. Trzeba to uczciwie powiedzieć, niektórzy dla zasięgów i pieniędzy nie zawahają się użyć ciebie, zdeptać, wykorzystać jako ofiarę, by wspiąć się na szczyt, po pieniądze, sławę, pozycję, status guru. Ty oczywiście zapłacisz zdrowiem psychicznym, ale osób narcystycznych, histrionicznych a nierzadko psychopatycznych to nie obchodzi. Nagrody dla nich są tak ogromne, że nie obchodzi ich, że to twoje życiowe nieszczęście jest ich paliwem. Tacy ratownicy zaczynają zarządzać tobą, twoimi decyzjami, wyborami. To pomaga im zaspokajać narcystyczne potrzeby i nie myśleć o swoich problemach, których nie chcą rozwiązać. Rola ratownika to mechanizm obronny przed wewnątrzpsychicznymi konfliktami, które są nierozwiązane.
Warto sobie uzmysłowić, że wielu tych samozwańczych ekspertów nie może poradzić sobie z własnym życiem. Nie możemy się nabierać na ich narcystyczny atrakcyjny life style. Piękny apartament, drogi samochód, markowe ubranie to teatr, przedstawienie, które ma na celu skłonienie cię do dołączenia do trupy teatralnej. Prawda jest taka, że apartamenty samochody, ubrania są często wypożyczane, a pod narcystyczną nakładką kryje się bagno emocjonalne. Nie dziw się więc, że gdy dołączysz do teatru w twoim życiu będzie wiele dram idących z trójkąta dramatycznego.
Ty jesteś potrzebny/a neurotycznemu ratownikowi, a nie on tobie. Neurotyczny ratownik chce ciebie ratować, by pompować narcystycznie swoje ego i nie musieć konfrontować się z wewnątrzpsychicznymi konfliktami. Uważaj więc na ludzi w Internecie udających eksperta, trenera, coacha lub kogoś takiego. Bardzo często są to osoby z poważnymi problemami psychicznymi, dla których stajesz się instrumentem dzięki, któremu mogą uciszać swoje lęki. Stajesz się dla nich narkotykiem w Internetowym nałogu. Ludzie tacy unikają własnych problemów, a ty jesteś pokarmem, którym karmią swoje wielkościowe ego. Nie daj się nabrać na maskę altruizmu, empatii, troski o potrzeby ofiar.
Może chcesz zapytać w tej chwili: „ale ty też jesteś trenerem, to znaczy że też masz problemy z sobą?”
Bardzo dobre pytanie i na miejscu. Odpowiadam więc.
Absolutnie nie chcę nikogo zbawiać i ratować. Blog jest pisany z pasji, wynika z mojej pracy nad samym sobą, mojego rozwoju osobistego oraz zdobywania fachowej wiedzy i słania jej dalej w świat. Czy ktoś skorzysta z niej czy nie, to już wybór i odpowiedzialność człowieka, który czyta. Pracuje w oparciu o konsekwencjonalizm, uważam, że każdy skutek ma swoją przyczynę. Rzeczywiście jestem trenerem umiejętności psychospołecznych, ale to jest mój zawód, do którego zostałem przez specjalistów przygotowany i trenuję oraz szkolę na co dzień. Mój zawód wymaga ode mnie prawdziwej empatii, altruizmu i troski o uczestników. Bo bez tego po prostu nie mógłbym funkcjonować na rynku szkoleniowych. Zaspokojenie potrzeb to klucz do stworzenia dobrego szkolenia i treningu, ale najpierw trzeba umieć dostrzec te potrzeby. Następną ważną sprawą, i wyższy poziom jazdy to postawy ludzi, których się trenuje. Należy dostrzec dlaczego nic nie zmieniają w swoim życiu, dlaczego są na NIE, dlaczego im się nie chce, dlaczego tkwią w rolach.
Jak więc widać muszę się rozwijać jako trener, by odpowiadać na potrzeby ludzi i potrafić wpływać na ich postawy. W mojej pracy spotykam się bardzo często z postawą NA NIE i na początku nie jestem postrzegany jako ekspert, wiedzą i kompetencjami muszę udowodnić, że wiem i że się znam. Pracuje więc w dość trudnych warunkach, w których dość ciężko być w roli guru. Tu na pozycję eksperta ciężko się pracuje. A jak się tak ciężko napracujesz, to nie pompuje to twojego ego, bo wiesz ile wysiłku i własnego rozwój musiałeś włożyć. Dodatkowo świetna opinia z wczoraj nie oznacza, że taką otrzymasz dziś. Jak osiądziesz na laurach, przestaniesz być uważny za specjalistę danej dziedziny i szybko z poziomu eksperta spadniesz do poziomu gadającej głowy lub miotacza slajdów.