Kontynuując wątek poprzedniej części w tej jeszcze trochę o toksyczności relacji koleżeńskiej kobiety i mężczyzny. Problem relacji koleżeński jest związany z destrukcyjnym wpływem na seksualność kobiety i mężczyzny. Jeżeli mamy relacje z płcią przeciwną opartą na ego i zaspokajaniu jego potrzeb zaniedbana zostaje sfera cielesna. Tak jak pisałem w poprzedniej części zaczynany funkcjonować w oparciu o narcystyczny styl. Żyjemy na pokaz, czerpiemy doładowanie z innych osób, jendocześnie potrzeby ciała i serca pozostają niezaspokojone.
Alexander Lowen w swojej książce Głos ciała napisał: „Nasz sposób funkcjonowania seksualnego jest równoznaczny z tym, jacy jesteśmy. Orgazm, jaki każdy z nas może osiągnąć, zależy od tego, jaką jest osobą.”
Zaczynając żyć pod wpływem kultury, mody narcystycznej przejawiamy coraz więcej stylu narcystycznego. Relacje mają więc tendencje do budowania z poziomu ego, bazując na iluzjach, wizjach wielkościowości i boskości. Mamy tu doczynienia ze wzmacnianiem seksapilu z poziomu ego oderwanego od ciała i naturalnej seksualności. Nic więc dziwnego, że w układach koleżeńskich, frendzonach seksu nie ma. Układy takie nie pobudzają naturalnej seksualności, odwrotnie wzmacniają obraz seksapilu ale z poziomu ego.
Zgadzam się z Alexandrem Lowenem, który uważa, że seks to wyraz miłości. Lowen jednocześnie mówi, że seks i miłość nie są tym samym. Miłość związana jest z uczuciami, a seks z działaniem. Seks stanowi ekspresję miłości. I jeżeli tej ekspresji nie ma miłość nie może się rozwijać, rozwinie się zapewne toksyczny układ, który przynosić będzie coraz więcej konfliktów. W układach koleżeńskich i przyjacielskich narastać będzie również frustracja w sytuacji, gdy jedna z osób ma nadzieję na miłość i seks. Frustracja ta będzie potęgowana przez zazdrość, gdy przyjaciel/przyjaciółka będą poszukiwali ekspresji miłości z osobą trzecią. Ludzie nie posiadający wiedzy fachowej to intuicyjne, podświadomie wyczuwają: mężczyzna wyczuwa, że kobieta pokochała innego, dlatego się z tym trzecim kocha lub go pragnie, kobieta wyczuwa, że mężczyzna dzięki innej kobiecie doświadcza miłości w seksie lub ma nadzieję na poczucie miłości w seksie, dlatego ona traci szansę na relacje miłosno – seksualną z nim. Zazdrość i obawa przed zdradą znikają, gdy kobieta i mężczyzna naturalnie oddają się ekspresji miłości w seksie.
Żyjemy w kulturze narcystycznej więc bardzo często spotykamy się z osobami narcystycznymi, wchodzimy w relacje z takimi osobami. Narcyzmem można się zarazić, na szczęście nie trwale, jeżeli pracujemy nad sobą. Możemy założyć sobie nakładkę narcystyczną na naszą osobowość, da to nam poczucie kontroli, stabilizacji i regulowania siebie. To właśnie robią te wszystkie układy koleżeńskie i friendzony, dają poczucie kontroli, stałości, regulacji emocji. Cena za to jest jednak bardzo wysoka. Nie tylko pływamy w toksycznych relacjach, ale oddalamy się od swego prawdziwego ja (jeżeli nie jesteśmy osobowością narcystyczną). Odcinamy się od swego ciała, od jego potrzeby ekspresji miłości w seksie, oraz powodujemy regres umiejętności wyrażania uczuć poprzez odpowiednie zachowanie.
Tak jak seks jest ekspresją miłości, tak miłość jest ekspresją seksu (za Lowen, „Głos ciała”)
Czułość i ciepło między kobietą i mężczyzną kojarzy nam się z zainteresowaniem natury seksualnej albo wstępem do pożądania seksualnego. W relacjach koleżeńskich i przyjacielskich między dwojgiem osób przeciwnej płci jest ciepło i czułość ale przynajmniej z jednej strony nie ma zainteresowania seksualnego. Dla tej strony relacja przynosi benefity wzmacniające ego, adoracja, atencja, komplementy, wyrazy sympatii, zainteresowania są wsparciem dla osoby, która nie czuje się pewna siebie. Taki stan nie może jednak trwać długo (może trwać tygodnie, miesiące, nawet lata, ale nie „dopóki śmierć nas nie rozłączy”), gdyż druga strona bardzo często pragnie zbliżenia seksualnego, a inwestowanie energii poprzez adorowanie, atencje, komplementy traktuje jako inwestycje w znajomość i grę wstępną. Frustracja wybuchnie obu w twarz z powodu braku szczerości w relacji, strachu przed otwartością, odrzuceniem, porzuceniem.
Seks ma bliski, bezpośredni związek z miłością, miłość ma związek z seksem, więc odmawianie zbliżenia przez drugą stronę, brak seksu w relacji, gdy ja pożądam tej osoby powinna być czerwoną lampką ostrzegawczą, że jestem w układzie i pragnę osoby, która mnie nie kocha, nie traktuje jako przyszłego partnera. Należy też zrozumieć drugą stronę, bo aktywność seksualna bez uczucia pociągu do drugiej osoby daje niewielką przyjemność i jest niesatysfakcjonująca.
UWAGA WAŻNA INFORMACJA DLA OSÓB ZNAJDUJĄCYCH SIĘ WE FRIENDZONE
Wszyscy będący we friendzone, czekający na ławce rezerwowych na wezwanie swego przyjaciela do sypialni powinni sobie uzmysłowić brutalną prawdę, że przyjaciel/przyjaciółka nie czuje pociągu seksualnego i z tego powodu słusznie podświadomie zakłada, że przyjemność z seksu byłaby niewielka i mało satysfakcjonująca.