Naukę zerowania emocji, trening umiejętności regulowania emocji, trening kontroli złości, trening kontroli stresu należy traktować jako psychoprofilaktykę i przygotowanie na trudne kryzysowe momenty. Ludzie nie przygotowują się na kryzysowe momenty, gdyż brakuje im wiedzy i świadomości, co kryzysy mogą zrobić z ich życiem.
W tym cyklu artykułów piszemy o relacjach toksycznych. W relacjach miłosnych mamy nierzadko doczynienia z taką sytuacją, że dochodzi do relacji trójkątnych. Co przez to rozumiem? Tak jest gdy jednak relacja ma się ku końcowi i pojawia się trzecia osoba, z którą zawiązuje relację jedna osoba ze związku dwojga. Gdy ten fakt wychodzi na światło dzienne rozkręca się potężna relacja trójkątna zasadzająca się na nierozwiązanych problemach z okresu edypalnego (3-7 lat). Jako trener na co dzień szkolących ludzi z regulowania emocji, kontroli złości, życia z kontrolą stresu, pilnowania granic osobistych powiem ci, że mając wytrenowane umiejętności psychospołeczne, umiejąc regulować emocje, wyrażać złość i tak wielkie wyzwanie dla mnie stanowi nie uleganie sile trójkąta relacyjnego. Siła tego trójkąta pochodzi z pobudzania nieświadomych problemów z okresu edypalnego.
Siła odrzucenia, zazdrości, miłości/nienawiści, poczucia zdrady u osoby, która doświadcza opuszczenia na rzecz trzeciego/trzeciej jest przemożna. Emocje i uczucia tak potężnie zalewają człowieka, że dobrze w takiej sytuacji udać się do specjalisty, który rozumie jaka gra na poziomie nieświadomości się rozkręciła. Tutaj tylko nadmienię, że dla osoby opuszczanej na rzecz osoby trzeciej to schemat opuszczenia przez rodzica, który najpierw „uwiódł” uczynił „ksieżniczką”, „rycerzem” a następnie odepchnął dziecko, „zostawił”, „zdradził” na rzecz drugiego rodzica (zostawił, zdradził pisze tu o doświadczeniu psychicznym dziecka). Jeżeli doświadczyłeś/aś odrzucenia miłosnego na rzecz osoby trzeciej to wiesz doskonale jaka to siła, jak pozbawia logicznego i racjonalnego myślenia.
Osoba odrzucana i porzucana jest oczywiście w najgorszej sytuacji, jednak ta która porzuca, odrzuca na rzecz osoby trzeciej nie jest wcale w sytuacji dobrej. Ludziom nie mającym wiedzy wydawać by się mogło, że dla tej osoby sytuacja jest komfortowa, bo może wybrać sobie „lepszy” model z dwóch propozycji. Na poziomie nieświadomym tak nie jest. Sytuacja komfortowa byłaby, gdyby ta osoba najpierw zakończyła relację/związek i dopiero rozpoczynała następną. Jeżeli odbywa się to na zakładkę i relacje zachodzą na siebie trójkąt relacyjny się rozkręca i ta osoba wchodzi również w role rodzica/dziecka. Jeżeli ta osoba odrzuca/porzuca na rzecz trzeciego najprawdopodobniej wejdzie w rolę rodzica, który odrzuca „dziecko”, które wcześniej uwiódł. To na krótką chwilę daje poczucie mocy i jednocześnie rozdyma ego, wzmacnia narcyzm, histerię, sadyzm, tworzy teatralne życie na pokaz. Osoba taka zakłada maskę w poczuciu mocy ego, odcinając się od serca. Trzecia osoba traktowana jest jako zasilanie dla ego, tworzy się gra z podziałem na role, jednak nie ma to nic wspólnego z miłością. Na chwilę wyciszają się u tej osoby problemy edypalne dzięki poczuciu mocy i kontrolowania sytuacji. „Ja jedną osobą odrzuciłem/am, drugą przyciągnąłem i mam nad nią kontrolę przydzielając jej rolę”.
Osoba trzecia pełni rolę pocieszyciela, wybawiciela, rycerza/księżniczki. Gra odbywa się na poziomie psychiki. Tutaj bardzo często serce osoby zasilającej się tą/tym trzecią/trzecim pozostaje nieporuszone.
Problemy edypalne na początku się wyciszają więc może być poczucie spotkania „bratniej duszy”, jednak do czasu. Wiele osób nie mających wiedzy ładuje się w trójkąty relacyjne zostając pocieszycielami, wybawicielami wchodzą w neurotyczną rolę licząc na wielką miłość. Wiele osób dostaje się do friendzone pełniąc rolę obiektu w psychice drugiej osoby, ale nie mając z nią relacji miłosnej i seksualnej. Takim ludziom zabrakło wiedzy, by zrozumieć w jaką grę psychologiczną zostali wciągnięci. Oczywiście po czasie wychodzą wszelkie frustracje, bo ta osoba liczyła na miłość i spełnioną relację seksualną a nie na rolę „rycerza w srebrnej zbroi” lub „księżniczki” ładujących pokarmem psychologicznym ego drugiej osoby. Ta relacja zamieni się w silnie toksyczny układ z uwagi na brak spełnienia miłosnego i seksualnego. Prędzej czy później wyjdzie to czym ta relacja była naprawdę. Na pewno nie zdrowym związkiem, spełnioną relacją miłosną, naturalną relacją seksualną. Toksyczność friendzone zostawmy sobie na następną część.
W tej części na zakończenie odpowiedzmy sobie na bardzo, ale to bardzo ważne pytanie mianowicie…
Jak poradzić sobie z trójkątem relacyjnym?
W myśl powiedzenia lepiej zapobiegać niż leczyć, należy już na początku byś świadomym, co się dzieje, jeżeli znajdziemy się w takim układzie. To, że znaleźliśmy się w trójkącie relacyjnym rozpoznajemy po tym, że mamy trzy osoby w relacji, zaczynają szarpać nami niesamowicie silne emocje, które do tej pory były uśpione, pokazują się określone role i zachowania ludzi idą z tych ról, nie ma partnerskiej, czułej, pełnej miłości relacji z poziomu serca.
Znalazłem/znalazłam się w trójkącie relacyjnych co robić? Człowieku powiedź mi jak żyć w takiej sytuacji?
Już podpowiadam nie denerwujmy się, opanujmy nerwy. Tak, jeżeli znalazłeś/aś się w trójkącie relacyjnym na początku należy opanować emocje. Robimy to poprzez obserwowanie swojego monologu wewnętrznego oraz przyglądanie się emocjom, lokalizowaniu ich w ciele. Mając namierzone emocje i odsłuchany wewnętrzny monolog, pracując na tych energiach ciągniemy je na wysoki poziom superego. Prościej mówiąc nie pozwalamy sobie pozostawać w rolach do jakich zostaliśmy zaproszeni, w jakich zostaliśmy obsadzeni. Czasami oznacza to odwrócenie się na pięcie i odejście, wyjście z trójkąta relacyjnego. Czasami nie da się inaczej. Czasami musimy postawić silne granice poprzez wyartykułowanie, że nie życzymy sobie trzeciej osoby, która znajduje się we friendzone, jednak potajemne marzy, by odbić nam partnera. Tak czy siak wyciągamy się z trójkąta relacyjnego poprzez pracę nad emocjami, budowanie pozytywnego, konstruktywnego monologu wewnętrznego wzmacnianego Body Workiem.
Warto tutaj zaznaczyć, że walczysz o siebie i wyciągniecie się z neurotycznej roli. Może to oznaczać rozpad relacji i związku. Trzeba mieć świadomość, że druga strona może wybrać neurotyczne role i ty nic z tym nie zrobisz. Masz wpływ tylko na siebie, a drugiej stronie możesz tylko proponować wyższy poziom relacji. Każdy ma wolny wybór, może wybrać zdrowe lub toksyczne. Ty wybieraj zawsze zdrowe, nawet jeżeli oznacza to koniec relacji, pójście w dwie różne strony.