

Człowiek spotyka człowieka w sytuacji koleżeńskiej, przyjacielskiej, miłosnej i decyduje na ile jest w stanie dać siebie. Decyduje również gdzie jest granica, po przekroczeniu której musi wycofać swoją energię.
Jeżeli nie będziesz zdradzać siebie, to również inni nie będą ciebie zdradzali.
Jak więc nie zdradzać samego siebie?
Po prostu nie okłamuj się odnośnie swojej sytuacji: finansowej, miłosnej, zawodowej, życiowej ogólnie. Gdy pracujesz w miejscu, którego nie cierpisz, albo robisz coś, co w ogóle cię nie interesuje nie twierdź, że to jest spełnienie twoich marzeń. Nie żyjesz w prawdzie wewnętrznej, gdy robisz dobrą minę do złej gry. Żyjesz programem ja ja ja. Twoje ego jest rozdęte iluzjami i wizjami, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Budując życie według obrazu podawanego przez fałszywe Ja zdradzasz siebie prawdziwego. W takiej sytuacji promieniejesz na świat swój nieprawdziwy obraz oparty o zdradę siebie. Ludzie z zewnątrz odbierają te informacje i dostosowują się do nich. Przyjmują, że zdradzanie ciebie twoją „normą” więc łatwo im to przychodzi.
Najważniejsze jest to, co myślisz o sobie. To kształtuje i kreuje relacje.
To dlatego tak ważne jest, by budować swoje życie w trzech sferach: zawodowej, miłosnej i osobistej opierając się na sercu. Jeżeli wkładasz serce w działanie, w relacje to żyjesz w zgodzie ze sobą. W relacji miłosnej chodzi o to, by być z osobą, którą się autentycznie kocha. Przyjaźnić się z ludźmi do których czuje się sympatię, współpracować zawodowo z ludźmi, z którymi dzieli się pasje i podobne wartości.
Zdradzasz siebie jeżeli jesteś w związku z przywiązania, z powodu nakazów kultury, ze strachu przed samotnością. Zdradzasz siebie jeżeli pracujesz tylko dla pieniędzy, dla statusu, pompowania ego, ze strachu o brak środków do życia. Zdradzasz siebie jeżeli podejmujesz aktywności, które nie pobudzają twojego serca.
Jeżeli budujesz relacje w oparciu o interes to przyciągasz osobę, która myśli identycznie jak ty. Ta osoba również realizuje z twoją pomocą swój interes. Ty nie kochasz tej osoby i ona ciebie nie kocha. Tworzycie układ, z którego dość łatwo zrezygnować lub z którego łatwo wyskoczyć na bok, by z kim trzecim przeżyć coś ekscytującego.
Czy jesteś w stanie wejść z kimś w relacje z poziomu serca?
Oczywiście, gdy ty dajesz z serca, ktoś może w takiej relacji być na niższym poziomie i być w relacji z tobą realizując potrzebę fizjologiczną lub bezpieczeństwa. Możesz cierpliwie znosić taką sytuację albo możesz z szacunku do siebie wyjść z tej relacji, jeżeli stwierdzisz, że ktoś nie pójdzie wyżej (nie chce lub nie może) i nie będzie dawał ci z serca. To jest moment twojej granicy, gdzie cierpliwe znoszenie się kończy, gdyż dalej nie da funkcjonować w takiej relacji. To jest moment, w którym źle się czujesz w takiej relacji, bez wzajemności, bez wysokiego poziomu serca z drugiej strony. W tym momencie przestajesz się poświęcać dla drugiej strony. Możesz zakończyć relacje, gdyż nie jesteś w toksyczny sposób zależny/a. Poświęcenie to była twoja decyzja, wola poniesienia wysiłku.