W kontekście wojny za naszą wschodnią granicą warto również rozprawić się z tym histerycznym straszeniem przed najazdem Rosji. To straszenie ma oczywiście inny cel niż jest głoszony. Celem tym wcale nie jest ochrona kraju, celej jest zbudowanie zmilitaryzowanego, rządzonego autorytarnie kraju. Wojsko ma służyć rządzącym nie do samoobrony, lecz do trzymania pod militarnym butem społeczeństwa i opozycji politycznej. Obecni rządzący są wyznawcami kultu Piłsudskiego, czyli rządów pułkowników, a po naszemu rządów trepów. Rządzącym marzy się sanacja 2.0 i wykorzystują wojnę, by straszyć Rosją, by zbudować wymarzony autorytarny system polityczny w Polsce.
Rządzący dobrze wiedzą, że Rosja w najbliższym czasie nie zaatakuje Polski ponieważ jesteśmy w NATO. W dodatku nie mamy rosyjskiej mniejszości na swoim terytorium oraz złóż, na których Rosja chciałaby położyć swoją łapę. Straszenie ma wpływać na emocje, ma umożliwiać wprowadzanie ruskich standardów (być może przywrócenie poboru), ma zachęcać do gromadzenia się ludzi pod wspólną flagą, nawet jeżeli ta flagę trzyma autorytarny przywódca. Jastrzębie wojny, ludzie pod wpływem gorączki wojennej głoszący, że ci, którzy sprzeciwiają się obowiązkowemu poborowi do wojska lub przymusowym ćwiczeniom osłabiają kraj i przybliżają atak Rosji na Polskę – bredzą i błądzą. Należy mówić, że pobór był patologią, by wojsko stawało się coraz bardziej profesjonalne, zawodowe i maksymalnie dobrze wytrenowane.
Rządzący posługują się propagandą i populizmem ponieważ dobrze wiedzą, że Polskę zabezpiecza NATO, a Rosja przez wojnę osłabiła się na kilka lat. Rządzący podkręcają strach by zwiększyć posłuch. Polska bez NATO nie może w tej chwili się obronić przed takim dużym najeźdźcą jak Rosja. Dlaczego? Powodów jest wiele wymienię tylko kilka z nich: mała liczebność ludności, zniszczona naturalna męskość i zdolność do obrony swego domu, sfeminizowane społeczeństwo, jeden z większych wskaźników depresji i samobójstw w Europie (tutaj źle jest zarówno z dorosłymi jak i dziećmi), bardzo słaba pomoc psychologiczna. Przykro mi jest to mówić ale Polska w tej chwili jest krajem, w którym ludzie są schorowani zarówno fizycznie jak i psychicznie (mogę to powiedzieć z całą stanowczością, gdyż na co dzień zajmuje się szkoleniami, które między innymi mają poprawiać kondycję psychiczną i fizyczną).
I tutaj chcę to jeszcze raz powiedzieć wyraźnie mężczyźni, którzy chorują na depresją lub popełniają samobójstwa nie są pizdami. Po prostu nie radzą sobie z atakami propagandy płynącej z mediów, ciśnieniem, by realizować nierealne iluzje, podążać do celów, które nie są zgodne z ich sercem. I naprawdę trzeba być na bardzo niskim poziomie świadomości, by myśleć, że w przypadku depresji, myśli samobójczych mężczyznom pomoże obowiązkowa służba wojskowa.
Pomysł, że stworzymy wielką armię, wypełnimy zakupiony sprzęt mięsem armatnim jest pomysłem kopiowanym z Rosji jeden do jednego. W Rosji ludzi traktuje się jako wkładkę mięsną do pojazdów bojowych. Urzekające jest, że nasi internetowi propagandziści wojenni sami używają słownictwa „wkładka mięsna”.
Jaka więc recepta?
Specjalistyczne, wytrenowane wojsko złożone z ludzi zdrowych psychicznie i silnych fizycznie, realizujących rolę wojownika, która jest zgodna z ich drogą życiową to raz. Dwa to sojusze i współdziałania z sojusznikami. Trzy to technologia, czyli sprzęt, który działa odstraszająco, a w czasie konfliktu daje ogromną przewagę. Tworzenie mięsa armatniego to najgorszy pomysł na obronność kraju. Ruską onucą można by nazwać tych, którzy nawołują do adoptowania w naszym kraju ruskich standardów.
Standard obowiązkowej służby wojskowej niszczy męskość i nie pozwala realizować się w roli wojownika. Przymus i tresura nigdy nie stworzą wyszkolonego wojownika. Tylko specjalistyczny trening prowadzony przez Mistrza (instruktora) może wydobyć z człowieka maksimum jego możliwości. Tresuje się zwierzęta, więc warto tutaj zapytać czy my w wojsku chcemy uprawiać tresurę i tworzyć z ludzi zwierzęta posłuszne dowódcy i zdolne zabijać na rozkaz? A może inaczej, chcemy przyciągnąć do wojska ludzi myślących samodzielnie, inteligentnych, którzy używają broni tylko i wyłącznie w obronie?
Autorytarne rządy uwielbiają mieć wytresowane zwierzęta w mundurach, gdyż mogą ich używać do tłumienia protestów własnych obywateli. My w Polsce nie musimy szukać przykładów w innych krajach, gdyż jedną z najbardziej haniebnych kart w historii zapisał komunistyczny rząd wprowadzając stan wojenny, wyprowadzając wojsko i milicję przeciw strajkującym. Tak wówczas zwierzęta w mundurach pałowały i strzelały do współobywateli. Mówi się, że historia jest nauczycielką. Ucząc się z niej możemy wniosek, że nie chcemy i nie życzymy sobie ani zwierząt w mundurach, ani autorytarnej, ani totalitarnej władzy. Nie chcemy okrutnych, sadystycznych pozbawionych empatii bestii ubranych w mundury. Nie chcemy ludzi w mundurach przejawiających psychopatię i okrucieństwo.
Powinniśmy stawiać na profesjonalizację państwa w każdej dziedzinie, a nie na promowanie dziczy ziejącej agresją. Rozwój kończy z amatorszczyzną, partactwem, nieudolnością i niekompetencją.
Jest takie powiedzenie: „Z niewolnika nie ma pracownika”, ale to się odnośni również do wojskowych – „Z niewolnika nie ma wojownika”
Oczywiste jest, że nie każdy się nadaje, dlatego musi być przeprowadzana selekcja taka jak do wojsk specjalnych. Ja osobiście może w wojskach specjalnych bym się odnalazł bo lubię trening fizyczny, sztuki walki nie są mi obce, można w nich podyskutować, wymienić się feedbackiem. Ale betonowego wojska z dowódcami trepami bym nie zdzierżył. Lider, który nie ma kompetencji a w dodatku przejawia psychopatologią, sprawia, że dziękuję współpracę, odwracam się na pięcie i idę swoją drogą.
Nie każdy ma predyspozycje by być wojownikiem lub służyć w służbach specjalnych. Obojętnie czy jesteś młodym mężczyzną wchodzących w dorosłość czy starszym, czy może nawet chłopcem jeżeli zachorujesz na depresją to pamiętaj, że nie jesteś żadną pizdą. To choroba, którą się leczy. Nie wahaj się iść na terapię, możesz również wspomóc się lekami. Specjalista pomoże ci również rozpisać plan dnia wspierający zdrowie psychiczne, który będzie poprawiał stan twojego zdrowia. Z dnia na dzień będzie lepiej, małymi kroczkami dojdziesz do sukcesu, czyli zdrowia. Zaburzenia emocjonalne się leczy i tutaj nie pomoże wojsko czy inny trening „utwardzania mężczyzny”. Ignorantów głoszących patologiczne stereotypy jest wielu, ale ty bądź mądry i skieruj się o pomoc do specjalistów, który rozumieją problem i są w stanie ci pomóc.
Mam również apel do wszystkich jastrzębi wojny nawołujących na Youtubach, Facebookach, Twitterach do najazdu na Rosję, wstępowania do wojska, zbrojenia się po zęby. Dajcie przykład – przestańcie pisać i nagrywać filmiki wstąpcie do wojska (najlepiej na wieloletnią służbę), lub jedźcie na Ukrainę walczyć z Rosją w ochotniczym legionie. Wasze nawoływania przekonują mnie, że się nadajecie, więc marsz do woja lub na front. Pokażcie, że wasze słowa nie są pustymi hasłami, kierowanymi marketingiem, żebraniem o lajki i gonitwą za monetyzacją kanałów. Wy jako nawołujący do wstąpienia do służby i walki z Rosjanami powinniście iść w pierwszym szeregu. A i jeszcze naszych rządzących bym rzucił na front w czasie wojny, żeby nie było jak w 1939 roku, że uciekli za granice, by mędrkować jako rząd na uchodźctwie, że potrzebna danina krwi i że Polacy muszą milionami przechodzić przez wojenną maszynę do mielenia mięsa.
Pierwsi wojować mają ci, którzy nawołują do wojowania. Przestań przymuszać innych i sam daj przykład – idź na front.
Teraz apel do normalnych, naturalnych mężczyzn.
Mężczyzno nie bój się odejść od roli płciowej którą narzucają ci internetowi guru. Szantaż emocjonalny, że niby nie jesteś prawdziwym mężczyzną jest terrorem instytucjonalnym, który wspierają ci „liderzy opinii”, o których pisałem wyżej. Wiedz, że ci ludzie mają interes w przymuszaniu cię do wykonywania rozkazów, lub przejawiają psychopatologię swojej osobowości. Ci ludzie to produkt toksycznego, narcystycznego, a czasami psychopatycznego społeczeństwa. Nie bój się być sobą i iść swoją drogą. To podążanie swoją drogą czyni cię prawdziwym mężczyzną, a nie wojsko. No chyba, że odnajdujesz się w roli wojownika, to w wojsku poczujesz się jak ryba w wodzie, ale tylko w tym profesjonalnym, zawodowym.