Warto wiedzieć, że podległość i sadyzm pojawiały się nie tylko w krajach sowieckich. Wszędzie tam, gdzie był pobór, była podległość i sadyzm. Przymus służby jest przymusem wykonywanym siłą nad tym, który nie ma prawa do decydowania przez tego, który decyduje o losie podwładnego. W takim układzie autorytet zawsze jest nieracjonalny a relacje przypominają układ niewolnik – Pan niewolnika.

Tam gdzie mamy wykorzystywanie autorytetu tego będącego wyżej w hierarchii nad tym będącym niżej mamy szkoły agresji, gdzie modelem staje się dręczenie słabszych przez tych silniejszych. W takich układach nie masz szans psychologicznie poradzić sobie z problemem autorytetów, gdyż realnie, fizycznie czujesz zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia. Żołnierz pobory będący w koszarach psychologicznie musi więc walczyć o przetrwanie w stadzie drapieżników. Wojsko poborowe nie jest pozbawione patologii, które odnaleźć możemy w więzieniach.

Gorączka wojenna za naszą wschodnią granicą rozgrzewa do czerwoności umysły jastrzębi wojny w Polsce i zaczynają prawić mity i stereotypy, którymi przepełnione są ich umysły. Przywołajmy kilka z nich: „Wojsko czyni z chłopca mężczyznę”, „Prawdziwy mężczyzna służył w wojsku”, „Wojsko uczy życia”, „Wojsko leczy ze słabości”, „Wojsko leczy z depresji” itepe i itede. Wojsko poborowe nie leczy tylko „uczy” agresji, patologicznego sposobu życia, pozbawia ludzi empatii. Wojsko uczy ślepego posłuszeństwa i czyni z ludzi niemyślących wykonawców rozkazów.

Mity i stereotypy szczególnie rozpowszechnione są w krajach autorytarnych i antywolnościowych. To, że w Polsce pojawiają się takie prądy jest dowodem na to, że przywódcom będącym u steru kraju marzy się bardziej autorytarny system (mniej demokratyczny i wolnościowy). To w krajach autorytarnym ludziom dokręca się śrubę, niszczy się ich wolności i prawa, poniża, wymaga ślepego posłuszeństwa, odbiera wolność słowa i możliwość sprzeciwu wobec antyludzkich praw.

Nasz rząd taki kurs obrał od czasu wybuchu pandemii koronawirusa. Wówczas rozsmakował się w zamordyzmie – zamykaniu ludzi w domach, nakładaniu im kagańców na twarze, „uczenia” posłuszeństwa poprzez kontrolę policyjną na ulicach, w sklepach a nawet w domach. Teraz wykorzystują wojnę na Ukrainie, by dalej być na kursie i ścieżce. Po czasie z perspektywy czasu możemy wykorzystując racjonalne, krytyczne myślenie ocenić czy rząd od marca 2020 pomagał czy dokręcał śrubę. Ja osobiście uważam, że dokręcał śrubę i nie pomagał. Ja będąc przedsiębiorcą czułem się zablokowany i niszczony a nie zaopiekowany. Nie nabieram się więc na ich hasła gromadzenia pod wspólną flagą, bo nawołują do tego ci sami ludzie, który niszczyli Polakom firmy, wysłali na tamten świat ponad 200 tysięcy osób starszych i chorych na inne niż covid choroby, spowodowali hekatombę depresji i myśli samobójczych wśród dzieci i młodzieży. Nie nabieram się na te ich „trenuj z wojskiem”, bo wiem, że za chwilę te hasło może się zamienić „pałuj ludzi jak zomo”, albo „zabijaj ludzi w imię ojczyzny na misji „pokojowej””

Nie muszę wstępować do wojska żeby być prawdziwym mężczyzną, na mnie nie działa szantaż emocjonalny propagandzistów wojennych, autorytarnych kacyków partyjnych. Będę głosił wszem i wobec jak szkodliwe są stereotypy typy „gdyby mężczyźni szli do wojska nie byliby pizdami”. Takie stwierdzenia pokazują dobitnie kim są osoby wypowiadające takie hasła. To ignoranci nie zdający sobie sprawy ze swojej podległości wobec autorytetów. To ludzie mający mnóstwo sadyzmu w nieświadomości, skrytego za łagodnymi uśmiechami.

To są ci sami ludzie, którzy głoszą hasła, że bicie dzieci w szkołach sprawiało, że była dyscyplina. Obecnie w Rosji bije się dzieci w szkołach i widzimy jakie społeczeństwo tam jest wychowywane. W wojsku tam bije się poborowych. Mężczyźni biją kobiety w domach rodzinnych. A w skali międzynarodowej sadyzm, który pojawia się w wyniku takiego wychowania dzieci zamienia się pragnienie mordu ludzi z sąsiedniego kraju.