Rządzący obecnie w Polsce bardzo chcieliby powrotu do poboru i zasadniczej służby wojskowej. Mając jednak dobrze rozpoznana sytuację społeczna wiedzę, że obecnie tego nie da się zrobić. Tutaj nie pomaga propaganda prowojenna i sianie strachu przed inwazją Rosji w mediach. Bardzo cieszy mnie ta sytuacji, gdyż ona pokazuje, że 30 lat transformacji oddaliło nas znacząco od Rosji i przybliżyło do Zachodu. To w Rosji kraju autorytarnym militaryzacja służy trzymaniu ludzi w posłuszeństwie i posługiwanie się nimi jak przedmiotami (także w charakterze mięsa armatniego). Bardzo cieszy mnie fakt, iż Polacy w większości uważają, że bycie mięsem armatnim to słaby pomysł na życie.
Nasz rząd nie ukrywa, że wzoruje się na Piłsudskim. A wiadomo jak to było za Piłsudskiego, autorytaryzm, zmilitaryzowane społeczeństwo, obozy dla przeciwników politycznych (Bereza Kartuska). Piłsudski to nie był wcale miły dziadzio, czy dobroduszny ojciec narodu. Był lepszy od Hitlera i Stalina, ale nie przesadzajmy z tym przedstawianiem go jako wybitnego lidera. Piłsudski opierał swoją władzę na ślepym posłuszeństwie, a swoich przeciwników politycznych potrafił zamykać w obozach. Czyli wychodzi na to, że w II Rzeczpospolitej tak wychwalanej mieliśmy kult siły i posłuszeństwa.
Od 1945 roku do 1989 byliśmy pod okupacją sowiecką i zmuszani byliśmy do przyjmowania ich modelu przewodzenia ludziom. Na potrzeby tego artykułu będą zajmował się wyłącznie służbą wojskową. Służba wojkowa za komuny w Polsce była niszczącym naturalną energię męską zjawiskiem przepełnionym sadyzmem nazywanym falą. Wojsko było swoistą szkołą agresji dla mężczyzn. Powiedzenie będące przestrogą dla kobiet „życie z trepem” doskonale obrazuje, co wojsko w czasach komuny w Polsce robiło z polskimi mężczyznami.
Feministki polskie krzyczące na około o toksycznej męskości podążając za modą, która przyszła z Zachodu powinny trochę więcej czytać i douczyć się z kwestii społecznych i psychologicznych. Polski mężczyzna był niszczony przez 50 lat w koszarach wojskowych zaprojektowanych na wzór sowiecki. Tam modelowano w nim agresywny sposób funkcjonowania, kult siły, posłuszeństwo wobec autorytetu mającego władzę.
Partia rządząca obecnie w Polsce zdradzająca ciągotki do przywrócenia zasadniczej służby wojskowej pokazuje swoje socjalistyczne korzenie. Ci ludzie (u władzy) to w większości starzy mężczyźni i stare kobiety wychowane w komunie w kulcie posłuszeństwa władzy. Powrót do zasadniczej służby wojskowej byłby powrotem do patologii, szkoły agresji dla mężczyzn. W interesie zarówno mężczyzn, kobiet jak i dzieci jest, by nie dopuścić do przywrócenia tej patologii.
Rozwiązaniem, które z jednej strony zapewnia ochronę państwu a z drugiej nie promuje patologii jest dobrowolna, zawodowa służba wojskowa. Tylko taka służba wojskowa może być realizowaniem roli wojownika służącego w oparciu o zasadę samoobrony. Tylko wojownik szkolący się profesjonalnie do obrony, jednocześnie pozbawiony sadystycznej chęci mordu, potrafi unikać walki jeżeli tylko jest to możliwe.
Człowiek mający sadyzm w nieświadomości będzie szukał sposobności do wydobycia go na zewnątrz w ramach rozkazów władcy, mając nadzieję na uwolnienie od wewnątrzpsychicznego konfliktu (patrz Rosjanie, którzy garną się do napastniczej wojny).
Zawodowe, profesjonalne wojsko pozwoliło nam pozbyć się fali. Nasze służby specjalne stały się chlubą, gdyż człowiek mógł tam realizować się w roli wojownika, jednocześnie nie rezygnując ze swojej kreatywności i chęci współpracy z dowódcą (zamiast ślepej podległości rozkazom jak w armiach o sowieckim rodowodzie).