

Kochającej się parze łatwiej wyjść ponad poziom lęku, funkcjonowania w obawie o brak pożywienia i warunków do życia, w porównaniu do par, których zwiazek jest bardziej interesem i singli. Funkcjonowanie na najniższym poziomie uruchamia neurotyczną, niezdrową zależność, podporządkowanie lub dominację. Jeżeli para wyjdzie ponad lęk i niezdrową zależność, która od 2020 roku zewnętrznie wywoływania jest przez kryzysy, to musi w następnej kolejności zapewnić sobie poczucie bezpieczeństwa.
Ludzie znajdujący się w tej fazie działają przeciw zależności w sobie i przejawiają chęć walki. Państwa i korporacje bardzo lubią jak ludzie znajduję się w tej fazie, gdyż mogą wykorzystać ich energia i chęć działania. Człowiek powinien wiedzieć czy działania, które podejmuje wspierają jego rozwój czy być może jest wyciskany jak cytryna. Mając przy boku kochającą osobę dostajesz informacje zwrotną od osoby, której autentycznie zależy na twoim dobru. Idąc z tobą przez życie w duecie, taka osoba wie, że twoje problemy, to również jej problemy.
No ale tutaj życie zweryfikuje czy jest przy nas osoba, która nas kocha, wspiera i chce z nami współpracować, czy osoba, której to się opłacało, bo dawało pieniądze, status czyli bezpieczeństwo. W sytuacji wyczerpania twojej energii, lub poprzez złamanie stresem pojawienia się choroby psychopatycznej osoba wspierająca, kochająca i wspierająca zostanie przy tobie by ci pomóc wyjść z dołka. Osoba, która miała w tym interes by być z tobą poszuka sobie kogoś innego, gdy się wykoleisz z życiowego toru poprzez chorobę czy wypadek.
Ważne jest więc aby obydwie osoby samodzielnie potrafiły zadbać o swoje poczucie bezpieczeństwa. W takiej sytuacji, gdy jedna osoba podupadnie na zdrowiu, zabraknie jej energii, druga będzie w stanie pociągnąć wspólny wózek. Tak wygląda współpraca i wspieranie się na drugim poziomie rozwoju, która zabezpiecza potrzebę bezpieczeństwa obydwu.
W drugiej fazie rozwoju ludzie spełniają się w rolach życiowych. Mężczyźni lubią wybierać rolę wojowników. Kobiety częściej wybierają rolę strażniczki ogniska domowego. Obecnie w kontekście wojny widzimy próbę wykorzystania energii do działania w służbie państwu jako żołnierz. Wiele osób reaguje na tę ofertę, gdyż ma nadzieje upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Spełnić się w roli wojownika, oraz zaspokoić swoją potrzebę bezpieczeństwa (pewna praca, pewny dochód, pewna emerytura).
Czy oby na pewno państwo jest w stanie dać ci spełnienie i poczucie bezpieczeństwa?
Zarządzanie kryzysami od marca 2020 karze mi mieć poważne wątpliwości. Jeżeli rządzący przez własne działania spowodowali śmierć 250 tysięcy ludzi z powodu braku dostępu do szpitali, zamknięcie wielu firm, zubożenie wielu ludzi poprzez popsucie pieniądza inflacją, to mam ogromne wątpliwości czy dadzą możliwość spełnienia i poczucie bezpieczeństwa poprzez służbę wojskową. Przykład policjantów, którzy zostali wykorzystani jak zomo do tłumienia pokojowych protestów karze mi przypuszczać, że rządzący raczej chcą stworzyć armię bezrefleksyjnych, niemyślących samodzielnie wykonawców rozkazów. Wykonawców rozkazów, którzy nie posługują się racjonalnym, krytycznym myśleniem można używać jak narzędzia, można nawet wysłać na wojnę jak mięso armatnie.
Wydaje mi się, że bezpieczniejsze i zdrowsze będzie tworzenie bezpieczeństwa w dwójkę nie licząc na państwo.