Banner
Mężczyzna i kobieta wobec wojny cz. 9
This is my site Written by dsmaster.pl on 4 marca, 2023 – 10:46

Nasza kultura obecnie stara się zaznaczać, że płeć żeńska stała się dominująca. Możemy to zauważyć w filmach, serialach telewizyjnych, w gazetach i Internecie. Często mężczyznę przedstawia się jako fajtłapę, który nie dorasta do pięt kobiece, jeżeli chodzi mądrość życiową i zaradność. Kobietę przedstawia się jako wszystko wiedzącą, nieomylną, w kontraście do wiecznie popełniającego błędy, zagubionego, niewrażliwego mężczyzny.

Kobiety stają coraz bardziej męskie, coraz bardziej identyfikują się z płcią męską. Tym samym mężczyźni stają się bardziej kobiecy. Mężczyźni coraz bardziej odrywani są od swojej natury i przejawiają życiową pasywność. Wzrost homoseksualizmu wśród mężczyzn jest tego potwierdzeniem. Jak ten proces dalej będzie tak przebiegał to już niedługo kobiety będą zastępowały mężczyzn w wojsku i będę szły na wojnę a mężczyźni będą zostawali w domach.

Kobiety spychają mężczyzn z ich naturalnych ról, a następnie narzekają, że mężczyzna jest zbyt bierny, za mało agresywny, przebojowy. Kobiety otwarcie przyznają, że przy niektórych mężczyznach czują się kobieco, a przy niektórych nie. Jakoś jednak nie słyszę narzekania mężczyzn, że przy niektórych kobietach czują się męsko, a przy niektórych nie. Pora więc to powiedzieć na głos.

Mi osobiście przy wielu męskich kobietach zdarzało się nie czuć męsko, czułem w przestrzeni psychicznej, że kobieta pragnie mnie mentalnie wykastrować. To były bardzo niekomfortowe doświadczenia i chyba nie muszę dodawać, że raczej relacji miłosno – seksualnej nie było. Są oczywiście mężczyźni, którzy wchodzą w takie relacje, dają się kastrować, mi osobiście włacza się w takiej sytuacji czerwona lampka ostrzegawcza. W sytuacjach randkowych odwracałem się więc na pięcie i po prostu przebierałem nogami udając się w przeciwnym kierunku. Robiłem to bo lubię swoją męską naturę, nie wstydzę się jej, nie uważam się za mężczyznę fajtłapę, gorszego od kobiet. Mam zalety i wady, mocne i słabe strony tak jak każdy człowiek, ale nie uważam, że to musi oznaczać, że jestem gorszy od kobiety.

Niestety hasło, które obecnie jest propagowane przez nowoczesne feministki: „Największym problemem kobiet są mężczyźni” doprowadza do wojny pomiędzy kobietami i mężczyznami.

Kryzys związany z walką płci dość mocno zarysował w kontekście kryzysów pandemicznego i wojennego. Rząd polski został z ręką w nocniku, gdyż w czasie pandemii koronawirusa używał wykonawców rozkazów do gnębienia mężczyzn i kobiet nastawionych wolnościowo i broniących swobód. A teraz namawia prześladowanych do wstępowania w szeregi wojska. Widoczny jest tutaj sadomasochizm i zaproszenie do gry kat – ofiara, „byłeś ofiarą, teraz masz szansę zostać katem”. Wielu żołnierzy obecnie odchodzi z wojska, często z uwagi na to, że łamane są w nim kręgosłupy moralne, a służba nie jest zgodna z prawem do samoobrony, nie niszczącą ducha ochroną własnego domu, a jest narzędziem w rękach grup interesów. Społeczeństwo podzieliło się więc na pół, na tych, którzy cenią swoją wolność, pragną walczyć jedynie w samoobronie, w obronie własnego domu, nie pozwalając na złamanie ducha i na tych, którzy chcą być wykonawcami rozkazów w globalnej rozgrywce interesów.

Dlaczego wielu mężczyzn nie chce w tej chwili wstępować do wojska (mowa tu o polskim wojsku)?

Przyczyny tego stanu możemy upatrywać w obecnej kulturze, która mężczyznę pozycjonuje jako niższego, podlełego kobiecie. Mężczyzna pod wpływem takiego działania ma dwa wyjścia: dać się wykastrować i stać się białym rycerzem bezkrytycznie sławiącym nieomylność i mądrość kobiet lub stanąć w opozycji do obecnej kultury i zacząć bronić swojej męskiej natury. Tu również mamy podział przyjmijmy, że pół na pół, biali rycerze i mężczyźni broniący swojej natury. Biali rycerze oczywiście chętnie zaciągną się do wojska, Pojdą na wojnę, no ale obrońcy natury męskiej to już nie bardzo. Ci drudzy zadadzą sobie pytania: „Czego ja mam bronić, kobiet, które atakują mnie w portalach, telewizorach, gazetach?”, „Rządzących, którzy deptają moją wolność osobistą, nakładają coraz więcej cenzury, kontroli, ustanawiają prawo mogące bez podejrzenia przestępstwa podglądać moje konto bankowe?”, „Za co mam walczyć i umierać?”. Walka w takim wypadku nie jest zgodna z duchem mężczyzny.

Mężczyzna naturalnie będzie bronił kobiety, rodziny, jeżeli ta w niego wierzy, podziwia, go, wspiera. Mężczyzna nie będzie miał woli walki, jeżeli czuje, że kobieta go nie szanuje, uważa za nieudacznika, a rząd traktuje go jak niewolnika. No chyba, że jest białym rycerzem lub jest pod wpływem propagandy nasyconej sadomasochistyczną psychologią, która pobudza w nim sadyzm i masochizm oraz jest zupełnie nieświadomy, tego co z nim robią i tego co się z nim dzieje.  

Obserwując procesy społeczne i promowanie przez obecną kulturę wyższości kobiet nad mężczyznami można pokusić się o prognozę, iż coraz więcej kobiet będzie powoływana do wojska, co niegdyś było widziane jako „męskie” zajęcie. Biorąc pod uwagę podział społeczeństwa, połowa wolnościowa nastawiona krytycznie wobec autorytarnego rządu i druga połowa, która z uwagi na swój sadomasochizm jest posłuszna, można założyć, że to z tej drugiej połowy będą rekrutowani żołnierze na przyszłą wojnę. I wydaje mi się, że możemy podążać do parytetu w wojsku, połowa kobiet, połowa mężczyzn.

Wydaje mi się, że połowa społeczeństwa, ta nastawiono pokojowo i wolnościowo (zarówno kobiety jak i mężczyźni) będzie się zrzeszać w organizacjach antywojennych, podobnie jak ruchy antywojenne w USA podczas wojny wietnamskiej.

Posted in  

Comments are closed.