Czy możemy dostrzec różnicę pomiędzy przywódcami a specjalistami od zarządzania?
Raczej trudno dostrzec różnice, gdyż one są naprawdę niewielkie. Główna różnica jest taka, że przywódcy działają na szerokim gruncie społecznym, a specjaliści od zarządzania w ramach firm i instytucji. I teraz warto zdać sobie sprawę, że można być dobrym przywódcą nie będąc ekspertem od zarządzania. Można też pełnić rolę eksperta od zarządzania i być kiepskim liderem. Warto również pamiętać, że człowiekiem się jest a funkcję się pełni.
Przywódca nie może zapomnieć, że przede wszystkim jest człowiekiem, a rolę przywódczą po prostu pełni.
Osoby pełniące rolę przywódczą usiłują zarządzać sytuacją. Musimy tutaj zaakcentować fakt, że nie wszyscy przywódcy są sobie równi.
Bass (1960) wyróżnia trzy rodzaje przywództwa:
– przywództwo usiłowane
Człowiek próbuje wpłynąć na zachowania członków grupy i może być w tych staraniach obserwowany.
– przywództwo osiągnięte
Członkowie grupy zmieniają swe zachowania zgodnie z intencją lidera.
– przywództwo efektywne
Zmiany przeprowadzone pod wpływem przywódcy przynoszą członkom grupy wyższy poziom satysfakcji, lepsze wynagrodzenie i więcej sukcesów.
Jak człowiek zostaje przywódcą?
Człowiek zostaje przywódcą albo za sprawą jakiejś instytucji, która wyznacza go do takiej roli albo dzięki wyborowi grupy, albo sam sięga po przywództwo przy pozwoleniu grupy, na to aby ktoś sięgnął po przywództwo.
Człowiek staje się legalnym przywódcą jeżeli władzę przekazuje mu legalny autorytet lub grupa.
Zdarzało się nieraz w historii, że człowiek sam zdobywał władzę stając się przywódcą samozwańczym. Przywódca samozwańczy nie uzyskał zgody grupy ani oficjalnej nominacji aby zostać liderem. Lider, który sam przyjął rolę musi w przyszłości udowodnić, że się do niej nadaje.
W tym cyklu chcę się zastanowić jakie cechy osobowości będzie musiał mieć przywódca w przyszłości. Procesy społeczne sprawiają, że ludzie są coraz bardziej świadomi psychologicznie i wielu już nie godzi się na to, aby zarządzały nimi autorytety nieracjonalne, traktujące ich jak niewolników, którzy dostarczają Panu zasobów. Oczywiście znajdziemy jeszcze na świecie wiele przykładów psychopatów, tyranów, dyktatorów, którzy walczą zaciekle o utrzymanie swojej władzy, jednak jest wiele zakątków na świecie, w którym tacy przywódcy nie mają już czego szukać.
Wyższy poziom zarządzania to współpraca, a nie nadzorowanie niewolników i korzystanie z ich zasobów. Umiejętność współpracy a nie walka z innymi o władzę będą dowodem społecznym na to, że człowiek nadaje się do przewodzenia innym.
Przywódca w przyszłości będzie musiał odznaczać się również moralnością i w oparciu o moralność prowadzić ludzi. Przywódca będzie musiał dbać o dobro wspólne, respektując jednocześnie zasoby i dobra jednostki bez roszczenia sobie prawa do nich. Dorobek jednostki jest jej dorobkiem i tylko ona może zezwolić innym z niego korzystać, przywódca nie ma takiego prawa, nawet gdy próbuje to usprawiedliwiać dobrem ogółu, czy chęcią wsparcia słabszych, mniej zaradnych i utalentowanych. Dorobek rozwojowy, indywidualny wynika z talentów, pracowitości, kreatywności, zaradności człowieka i nikt bez jego zgody nie może korzystać z jego zasobów osobistych.
Równy podział jest niesprawiedliwy i niezgodny z rozwojem. Konsumpcjonizm odsunął ludzi od rozwoju i sprawił, że wydaje im się, że bez wysiłku ze swojej strony mogą sięgać po dorobek i zasoby tych, którzy pracują i tworzą. Dzisiejszy świat stworzył konsumenta i statystę, który nie rozumie na czym polega rozwój.
A na czym polega rozwój?
Twórcy i ciężko pracujący muszą być znacznie lepiej wynagradzani od tych migających się od pracy i od życia w ogóle. Obecnie uwidoczniła się u wielu ludzi postawa roszczeniowa, jednak roszczeniowość tak naprawdę hamuje rozwój. Przywódca w przyszłości będzie dbał o to aby wszyscy ludzie się rozwijali i aby ludzie nie funkcjonowali w oparciu o roszczeniowość, wykorzystując tych pracowitych. Sposobem na to może być inspirowanie ludzi do robienia sobie bilansu tego ile wnoszą do społeczności, a ile z niego wyciągają.
Przywódca na czele państwa nie ma za zadania łupić podatkami i wykańczać tych, którzy najwięcej wnoszą do społeczności, a promować miernych, biernych, leniwych ale wiernych byle tylko utrzymać się przy władzy. Przywódca, który działa łupiąc kreatywnych i produktywnych nie kieruje społecznością rozwojowo. Przywódca taki jest autorytetem nieracjonalnym, który siebie traktuje jako Pana a podległych ludzi jako niewolników, których może eksploatować. Człowiek mający takiego przywódcę może tylko mu służyć będąc robotem pracowniczym dostarczając panu i władcy owoców swojej pracy.
Na szczęście procesy społeczne podnoszą ludziom świadomość i coraz mniejsze szanse na przywództwo będą mieli tacy psychopaci.