
Czy mogę ufać rządzącym w kwestii mojego zdrowia?
Czy zadałeś/aś sobie to pytanie?
Zadanie tego pytania jest jak najbardziej na miejscu w sytuacji, gdy już dwa lata rządzący nie dowożą obiecanych efektów. Najpierw obiecywali, że jak weźmiesz szczepionkę, to się nie zarazisz. Później narracja się zmieniła, zarazisz się, ale nie zachorujesz. Po jakimś czasie mówiono, że zachorujesz ale przejdziesz chorobę lekko. W końcu mówili, że zachorujesz, ale nie umrzesz.
Dlaczego tak często była zmieniana narracja?
Ponieważ nie dowożono nam obiecywanych efektów. O co tu więc chodzi? Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Big Pharma postawiła na szczepionki, gdyż leki podać można tylko osobom chorym, a wyszczepić można całą populację. I to nie raz. Wszczepiać można co roku, albo kilka razy w roku. Złoty interes. Ile to razy słyszeliśmy, że wszystko zaraz wróci do normy. Wszczepimy część populacji i będzie dobrze. Okazuje, się że jednak nie jest dobrze trzeba brać, drugą, trzecią szczepionkę. Big Pharma ma dobry biznes na kryzysie pandemicznym, więc po co by było go kończyć.
Czy przez te dwa lata w mediach słyszeliśmy coś o wadze profilaktyki, zdrowego stylu życia?
Coś słyszeliśmy ale to jest nic w porównaniu z tym jak promowany był preparat jako cudowny eliksir ratujący życie. Zauważmy, że prawie nikt nie dbał o budowanie fundamentów zdrowia w człowieku.
Przestrzeganie czy straszenie?
To ciągłe budowanie lęku i strachu przed wirusem tylko zmniejszało siłę układu odpornościowego, który był w ciągłym trybie walki lub ucieczki. Może ty również czujesz po tych trzech latach wycieńczenie psychiczne. Przez trzy lata pobudzano w tobie psychologiczny tryb walki lub ucieczki.
Co wiemy teraz na pewno?
Wiemy na pewno, że musisz przejąć kontrolę nad własnym życiem i odpowiedzialność za własne zdrowie, ciało i odporność. Rządzący, eksperci, medialni nawoływacze okazali się niekompetentni i nie dowieźli nam obiecanych efektów.
Czy mamy nadal im ufać i wyczekiwać ratunku z ich strony czy raczej powinniśmy sami zadbać o siebie?
Pytanie jest retoryczne i zapewne już sam/a znasz odpowiedź na to pytanie. Najbardziej martwi los dzieci. Widzimy jak dramatyczne skutki lockdown, izolacja społeczna i transfer lęku z medialnych tub do ich psychik wywołał. Depresja, autodestrukcja, samobójstwa, brak radości życia, zanik umiejętności uczenia się, brak kontroli impulsu i inne. Ale znów szkoły są zamykane, bo marketingowcy polityczni podpowiedzieli, że trzeba pokazać, że coś się robi. A los dzieci?
Ten interesuje rodziców, nauczycieli, bliskich i przyjaciół. Tych u góry interesuje, jeżeli opłaca się to politycznie.
Przyglądnijmy się strasznym statystykom samobójstw wśród nieletnich, które były efektem sanitarnej polityki rządzących. Wzrost odsetka prób samobójczych wśródk nieletnich to wzrost z 6% do 10% w 2021 roku. Czyli 10 % ze wszystkich prob samobójczych to są teraz próby samobójcze dzieci do lat 18. Udanych prób samobójczych w tej grupie wiekowej było 65 w 2019 roku, 72 w 2020 roku i aż 92 w 2021 roku. Widzimy więc dużą tendencje wzrostową i to wszystko za sprawą polityki sanitarnej rządzących. Ponad 90% przyjęć szpitalnych dzieci i młodzieży leczących problemy psychiatryczne, to obecnie próby samobójcze. Przed pandemią było to 60 do 80%.
Zmiana musi się dokonać w nas. To my z dołu musimy wymuszać na politykach rozwiązania, które nam sprzyjają. Nie możemy się godzić na rozwiązana, które są destrukcyjne dla nas i dla naszych dzieci.
Najwyższa pora wziąć za siebie odpowiedzialność. Pierwszym potrzebnych krokiem jest wiedza. Wiedza o tym jak działa organizm. Jak dbać o zdrowie, jak wzmacniać swój system odpornościowy. Jak tworzyć środowisko, które nie stresuje i nie nakłada napięć na organizm. Jak tworzyć relacje, by nie były one toksyczne i obciążające. To wszystko jest dla nas na wyciągniecie ręki.
Tu chodzi o nasze zdrowie fizyczne i psychiczne. Nie możemy pozwolić, by ktoś się bawił naszym życiem, i traktował nas jak króliki doświadczalne. Bez wiedzy, zrozumienia i troski o siebie oraz odpowiedniego działania jesteśmy wystawieni na duże niebezpieczeństwo w tym kryzysowym czasie.
Układ odpornościowy działający przez tak długi czas w lęku i stresie musi się złamać. I człowiek zostanie bez ochrony.
Więc decyzja albo bierzemy sprawy we własne ręce, albo oddajemy się w ręce ludzi, którzy mają jakieś interesy, cele i własne pobudki, o których nie mamy pojęcia. To nasze życie, nasze organizmy więc nam powinno zależeć, aby każdego dnia dbać o dobrostan fizyczny i psychiczny. To, że rządzący serwują nam izolację społeczną nie znaczy, że musimy być sami i sami sobie radzić z kryzysem. Powinniśmy wręcz robić odwrotnie tworzyć wartościowe sieci społeczne, które będę spajały ludzi dających sobie wsparcie, inspirowały się do zażywania prozdrowotnych ziół, witamin, zdrowego stylu życia, zachęcały ludzi do wspólnych aktywności fizycznych i treningów.
Wszystko w twoich rękach.
Zastanów się czy chcesz być wystraszonym obywatelem wpatrującym się w telewizor, ekran komputera czy komórki. Czy może chcesz być świadomym człowiekiem prokatywnie działającym na rzecz swojego dobrostanu psychicznego i fizycznego.
A co jeżeli…
Nie chcę cię straszyć, ale jeżeli nadal będziesz dawał/a się programować telewizorowi wprowadzającemu do twojej nieświadomości lęk, a w ciało napięcia to szybko doświadczysz tego konsekwencji.
Mówiłem wcześniej o potrzebnie wzięcia odpowiedzialności za siebie i swoje dzieci. Drugą rzeczą jest konsekwencjonalizm. Musisz zacząć łączyć kropki. Każda przyczyna przynosi skutki i nie uciekniesz od tego. Twoje wybory decydują o twoim życiu. Jeżeli będziesz podejmować działania autodestrukcyjne doświadczysz autodestrukcji w swoim życiu w różnych formach. Pora zająć się emocjami i przyglądnąć myślom jakie produkuje umysł.
Albo staniesz się twórcą swojego życia, kreatorem, albo staniesz się ofiarą.
Wiem, że wiele osób nie będzie chciało wyjść z perspektywy ofiary. Będą bronić tej autodestrukcyjnej strefy komfortu aż do swojego końca. Wybory. Każdy jest wolną jednostką i może pójść drogą jakiej chce doświadczyć. Ja informuję tylko tutaj, że osoby takie będą funkcjonowały w oparciu o mechanizmy obronne takie jak: zaprzeczenie, wyparcie, projekcje, formy ucieczkowe. Odcinanie się od rzeczywistości sprawi, że te osoby będą żyły coraz bardziej w „swoim świecie”. Oderwanie od rzeczywistości będzie dezintegrowało osobowość tych osób. Dezintegracja sprawi, że osoby te będą coraz bardziej traciły zdolności poznawcze, emocjonalne i motywacyjne.
W tych zmieniających się warunkach najlepiej będą radziły sobie elastyczne osobowości.
Osoby oderwane od rzeczywistości nie będą zdolne do adoptowania się w niezwykle szybko zmieniających się warunkach otoczenia. Bądą żyć w błędnym kole: wyparcie będzie powodowało dezintegrację osobowości, dezintegracja coraz bardziej będzie utrudniała dostosowywanie się do zmian. Kolejne mechanizmy wyparcia i ucieczki będą coraz bardziej dezintegrować osobowość. Coraz trudniej będzie zaakceptować to, co się dzieje. I tak w koło.