Lider przeprowadzający ludzi przez kryzys stara się wygaszać projekcje, wyciągać ludzi z lęku i utrzymywać spójność grupy. Tak robi światły lider pragnący prowadzić rozwojowo ludzi. Jeżeli wiemy jak postępuje światły lider musimy niezwykle krytycznie ocenić działania liderów na czele naszego rządu przeprowadzających społeczeństwo przez kryzys pandemiczny od marca 2019 roku do teraz. Czy doświadczaliśmy wygaszania projekcji? Nie. Czy mieliśmy doczynienia z wyciąganiem ludzi z lęku? Nie. Czy było utrzymywanie spójności społeczeństwa? Nie.
Co więc się wydarzyło od marca 2020 roku do teraz?
Od początku rząd podkręcał lęk, który obecnie u części społeczeństwa przypomina zbiorową psychozę. W tej chwili, po tylu miesiącach kryzysu, narracja rządu i mediów kłóci się elementarną, podstawową wiedzą z biologii. Już w szkole podstawowej dzieci uczą się, że wirusy mutują i z czasem stają się bardziej zaraźliwe ale mniej groźne. Podkręcanie lęku sprawiło, że ludzie przestali używać racjonalnego myślenia i są całkowicie zalani przez lęk. Za ten zły stan psychologiczny części społeczeństwa obarczyć możemy rząd i specjalistów mu doradzających, którzy ewidentnie rozsmakowali się w straszeniu ludzi.
Moc wpływania na tłumy jest uwodzicielska a perspektywa bycia niemal Bogiem decydującym o życiu i śmierci obezwładniająca. Trzeba mieć niezwykle spójną, zintegrowaną osobowość, by nie ulegać takim demonicznym pokusom.
Rozkręcone maksymalnie projekcje sprawiają, że umysły odrywają ludzi od rzeczywistości. Ludzie nie analizują faktów, nie testują rzeczywistości tylko kierują się umysłem, który tworzy najdziwniejsze wizje. Z ludźmi oderwanymi od rzeczywistości trudno się rozmawia, trudno do nich dotrzeć, gdyż świat wizji i iluzji mimo, że może być nawet przerażający to jest niezwykle fascynujący. W odróżnieniu od iluzji i wizji, rzeczywistość wygląda czasami trudno, brzydko, szaro i nieprzyjemnie. Prawda zwykle nie jest przyjemna, dlatego tak wielu ludzi wybiera życie w iluzjach, mimo, że w konsekwencji tego wyboru ostatecznie iluzja obraca życie tych ludzi w gruzy.
Potężnym zarzutem dla rządzących jest również brak pracy nad utrzymaniem spójności społeczeństwa. To nic nowego bo przed wybuchem kryzysu mieliśmy podział na tych, którzy głosują na tych i na tamtych. Teraz mamy podział na tych, którzy przyjęli preparat i na tych, którzy nie przyjęli preparatu. Widzimy, że rząd nie ma oporów by medialnie piętnować tych, którzy nie przyjęli preparatu i napuszczać jednych na drugich. Bojąc się konsekwencji ustawy segregującej jednych od drugich na razie wykorzystują do tego tuby medialne. Media mimo, że niby są po przeciwnych stronach barykady jak jeden mąż również opowiadają się za segregacją. Media, które w swej istocie mają być ostoją wolności, stały się narzędziami totalitarnych praktyk i propagandy. Upadek mediów, odwrócenie się od człowieka jest też ciekawą kwestią, którą warto by zanalizować. No ale dobrze rząd przy pomocy mediów chce segregować i nie chce spójności społeczeństwa.
Czyli znana od wieków taktyka dziel i rządź?
Oczywiście taktyka dziel i rządz jest znana od wieków jednak nie jest to taktyka rozwojowa. Światły lider nie chce dzielić ludzi, których prowadzi. Dzielić i rządzić chce ten, który pragnie trzymać w zależności, a siebie wynieść do roli pasterza prowadzącego posłuszne i zależne owce i barany. Pasterz, owce i barany to jednak coś innego niż światły lider i rozwojowo wznoszący się w procesie ludzie.
Jest jak jest ale co w tej sytuacji robić?
Rząd i media nie mają oporów przed segregować ludzi i totalitarnymi praktykami. Tak jakby nie nauczyli się z historii do czego doprowadziła segregacja w III Rzeszy Niemieckiej i segregacja na komunistów i nie komunistów w Rosji. Dziś próbuje się wprowadzić segregację sanitarną i totalitarne państwo sanitarne. To się jednak nie uda. Na pewno w Polsce się to nie uda. Polska jest przećwiczona i przetrenowana jak żadne państwo w walce o wolność z totalitaryzmami. Polacy hartowali się w boju przeciwko naprawdę nieprzyjemnym psychopatom, których wyniosły na szczyty władzy Niemcy i Rosja. I z dumą możemy powiedzieć, że psychopaci niemieccy i rosyjscy nie złamali nam ducha (czego dokonali w wielu innych krajach) więc teraz nasz rząd nawet jakby chciał totalitaryzm sanitarny wprowadzać (na wzór Australii, Austrii, Niemiec) to nie ma na to szans. Zresztą rządzący robią badania i zdają sobie sprawę, że z Polakami to nie przejdzie, więc na razie poprzestają na medialnej propagandzie i perswazji.
No dobrze ale co ma robić człowiek, który chce wyjść z lęku i podążać drogą rozwoju?
Widzimy, że rząd nie ma problemu z nawoływaniem medialnie do segregacji. Człowiek indywidualnie ma problem z segregacją, gdyż społecznie czuje się odrzucony, wyłączony z grupy. W takich warunkach należy nauczyć się akceptować separację. Nie możesz porzucić rozwoju siebie, bo to tak jakbyś wyrzekł/a się siebie. Rozwijasz się więc, jednak musisz zaakceptować fakt, że niektórzy nie będą podążać drogą rozwoju. Niektórzy pod wpływem medialnego straszenia zostaną w lęku i już nie wydostaną się z tego stanu. Nauka akceptacji, szanowania wolności drugiego człowieka to bardzo ważna sprawa. To czy człowiek przyjmuje preparat czy nie, to powinna być jego suwerenna decyzji wychodząca od jego wolnej woli. Szanujemy wybór każdego człowieka ponieważ każdy podąża swoją ścieżką rozwoju i każdy ma prawo decydować o sobie. Prawo naturalne człowieka zakłada, że przyszedł on na świat by rozwijać się, samorealizować i nikt nie powinien mu w tym przeszkadzać, ani wyrządzać mu krzywdy.
Odpowiedzą na segregację jest więc akceptacja separacji. Oczywiście zdaję sobie sprawę jak to jest trudne zwłaszcza gdy rozchodzą się drogi ukochanych osób. Szanujemy wybory drugiej osoby, szanujemy również siebie i swoją potrzebę rozwoju. Człowiek ma prawo podążać swoją drogą, mylić się, upadać, nabierać doświadczenia, uczyć się, wzrastać.
Ważna jest również asertywność, mówienie otwarcie czego się chce, mówienie „nie”, tym, którzy mają odmienne zdanie lub podążają inną drogą. Szacunek do wyboru drugiego człowieka nie oznacza, że nie ma się prawa podejmować własnych decyzji i wyborów. Jeżeli żyjesz na tym świecie to zapewne już wiesz, że ludzie czasami się rozdzielają nawet wówczas, gdy się bardzo kochają. Czasami po prostu wybierają inne drogi rozwoju i nie mogą już dalej iść razem. Szacunek do wyboru drugiego człowieka jest wyrazem miłości w myśl „kochasz to puść”.
Liderzy u sterów raczej szacunku do wolności nie wykazują, ja od marca 2019 roku nie usłyszałem pytania oid nich; „czego chcesz?”, „co wybierasz?”, „jak się czujesz w tej sytuacji?”. Jeżeli nie ma takich pytań to rozumiem, że nie mogę już mieć złudzeń odnośnie swojej pozycji. Ja jestem niewolnikiem a tam jest pan i władca roszczący sobie prawo do dysponowania moim ciałem.
Styczeń każdego roku jest porządkujący. Porządkujemy się wewnętrznie i zewnętrznie, robimy plany, ustalamy strategię działania. Warto więc w tym miesiącu pomyśleć nad swoją droga rozwojową i zadać sobie pytania: „Gdzie idę?”, „Dokąd zmierzam?”, „Co zamierzam zrobić”, „Na co się godzę i na co się nie godzę?” itepe itede. Układajmy na początku miesiąca, co, gdzie chcę mieć w swojej przestrzeni życiowej.
Wolność to możliwość samodecydowania o sobie, to także akceptacja i rozumienie, że z pewnymi ludźmi nie jesteśmy w stanie dalej wspólnie funkcjonować. W takiej sytuacji człowiek powinien być w stanie podjąć decyzję o rozstaniu, separacji z miłością w sercu i rozumieniem, że rozwojowo jest to dobre dla dwóch stron. Wolność to ekspresja siebie w świecie zewnętrznym, to pokazywanie bez lęku swojej prawdziwej twarzy, to życie bez udawania, podporządkowywania się, tkwienia w relacjach dla spełniania wizji innych, uszczęśliwienia innych. Wolność to życie w zgodzie z sobą.
Wolność to mówienie „tak” kiedy myśli się „tak” i mówienie „nie” kiedy myśli się „nie”. Wolność to pokazywanie swojej tożsamości, mówienie co się lubi, a czego się nie lubi, nawet bliskim osobom, które bardzo się kocha. Miłość to także akceptowanie tego, że ktoś lubi lub wybiera inne rzeczy niż my. Miłość to także akceptowanie wolności drugiego człowieka i nie zmuszanie do własnych poglądów. Chodzi o to abyśmy umieli wspólnie działać i współpracować mimo różnic między nami. Świadomy lider zawsze dąży do współpracy i współdziałania. Mimo różnic szuka wspólnego mianownika koncentrując się na potrzebach. Dobry związek miłosny to również współdziałanie, współpraca i współdzielenie mimo różnic osobowościowych. Oczywiście czasami jest tak, że dwójka ludzi już nie jest w stanie z sobą być i wówczas dochodzi do separacji.
Naturalnym prawem człowieka jest wolność i nikt, nic nawet rząd nie może go za decyzję, która nie jest w zgodzie z rządową czy medialną linią wykluczyć z dobrodziejstw cywilizacji. Widzimy, że rządy i BigTechy to robią – wykluczają ludzi i pozbawiają ich dostępu do dobrodziejstw cywilizacji. Nie może być tak, że człowiek, który będzie chiał być wolnym będzie musiał iść do lasu i i żyć w szałasie. Chociaż i tego mu nie wolno będzie zrobić bo lasy państwowe. Człowiek ma żyć w tej cywilizacji i być wolnym. System wartości musi się zmienić. Człowiek nie może być zniewolony tylko dlatego, że ma możliwość korzystania z technologii.
Zresztą ta technologa, social media programują na głupoty, tandetę, płytkie, powierzchowne rzeczy, puste treści. Życie nie polega na takich sprawach jak pokazywanie co się zjadło, gdzie się pojechało. Życie to też głębia. Technologia więc powinna służyć tej głębi a nie powierzchowności.