Kto rozdaje karty w naszym współczesnym świecie?
W naszym konsumpcyjnym świecie karty rozdają pośrednicy i ma to swoje konkretne psychologiczne konsekwencje. Najważniejszą konsekwencją dla człowieka jest odrywanie go od jego cielesnej natury. Mówi mu się: „weź tabletkę, zastrzyk” zamiast „zadbaj o swój system odpornościowy, pracuj ze swoim ciałem, zadbaj o dietę, relaks”.
Na czym zależy pośrednikom?
Pośrednikom zależy na zarobku i szybkim zysku a nie długofalowym, dobroczynnym efekcie dla człowieka. Pod wpływem haseł i nawoływań pośredników człowiek współczesny coraz bardziej odrywa się od swojej cielesnej natury. Dochodzi już do tego, że człowiek konsumpcyjny nazywa chorym psychicznie tego, który na przykład biega lub w inny sposób dba o siebie. Człowiek konsumpcyjny myśli: „Po co biegać skoro można jechać samochodem”, „Po co dbać o zdrowie skoro można przyjąć szczepionkę”, „Po co jeść zdrowo, skoro niezdrowe jedzenie jest takie smaczne” itepe itede. Świat konsumpcyjny zaczął zjadać swój własny ogon przyspieszając swoją autodestrukcję.
I jakich jeszcze konsekwencji doświadcza człowiek współczesny?
Kolejną ważną konsekwencją nadawania trendów przez pośredników jest naruszanie granic osobistych. Manipulacja mająca na celu sprzedaż produktu czy usługi jest na porządku dziennym, jednak dochodzi już do tego, że korzystanie z produktu czy usługi ma być sankcjonowane prawnie, przymusowe, a za nie skorzystanie z produktu czy usługi człowiek ma być surowo karany. Widzimy, że świat współczesny gwałci na naszych oczach główne, podstawowe prawo człowieka, prawo do życia. O życiu człowieka we współczesnym świecie chce decydować Wielki Brat mówiąc mu co ma kupować, co ma zażywać, jakie leki i szczepionki przyjmować.
Czy taki człowiek jest jeszcze wolny czy jest już niewolnikiem?
Pytanie zdaje się być retoryczne. Człowiek ma prawo do życia, do rozwoju i samostanowienia o sobie. Prawo do należy do praw naturalnych i znieść go nie może żaden rząd czy inny pośrednik. Człowiek może również bronić tego prawa jeżeli ono jest naruszane. Człowiek może asertywnie reagować na agresję, jeżeli ona narusza jego prawo do życia, rozwoju i ewolucji. Oczywiście człowiek może zażyć preparaty, które oferuje mu pośrednik, ale musi to być jego wolna wola. Człowiek dysponuje swoim ciałem i tylko on może decydować, czy wprowadzi do organizmu produkt oferowany przez pośrednika (nawet w sytuacji, gdy pośrednikiem tym jest rząd).
W świecie współczesnym bardzo często nie jest szanowane prawo człowieka do życia, rozwoju, samorealizacji. To prawo jest łamane czy to przez medialną propagandę, czy to przez prawne rozporządzenia rządzących czy to przez rozwiązania siłowe. Ciężko się w tym rozeznać przez medialny szum, który zaciemnia obraz sytuacji.
Człowiek ma prawo do samoobrony, bronienia swojego życia, swoich osobistych granic przed oprawcą. Historia dała nam dowody, że w państwach totalitarnych oprawcami stawały się rządy, które gnębiły własnych obywateli. Państwo totalitarne chce złamać wolną wolę człowieka i zanegować w jego osądzie jego prawo do życia. Propaganda ma na celu przekonać człowieka, że rząd ma prawo decydować o życiu i śmierci człowieka.
We współczesnym świecie poprzez medialną perswazję próbuje się człowieka pozbawiać osobistej wolności. Perswazja ma sprawić, że będzie kupować, robić i zażywać to, co sobie podający zażyczy. Perswazja medialna sprawia, że człowiek staje się coraz bardziej zewnątrzsterowny. A ludzie wciąż się dziwią: „ach ile depresji w dzisiejszym świecie, dlaczego tak się dzieje?”. Ano dlatego, że ludzie są zewnątrzsterowni, coraz bardziej zależni od zewnętrznych rzeczy, ludzi, zdarzeń, opinii. Wewnątrzsterowność chroni przed depresją i innymi emocjonalnymi problemami.
Prawo do życia to również prawo do utrzymania ciała w bezpieczeństwie. Człowiek ma prawo dbać o dobrostan swojego ciała i nie musi czekać na przyzwolenie drugiego człowieka. Człowiek połączony ze swoim cielesnym Ja potrafi wsłuchać się w swoje ciało i o nie dbać. Człowiek taki doskonale zdaje sobie sprawę jak się czuje i w jakim stopniu jego ciało jest obciążone. To jest właśnie wyraz wewnątrzsterowności.
Człowiek zewnątrzsterowny wyczekuje ratunku, lekarstwa z zewnątrz, człowiek wewnątrzsterowny potrafi sam o siebie zadbać.
W państwach totalitarnych poprzez propagandę, bazowanie na wzorcach posłuszeństwa wobec autorytetu nieracjonalnego doprowadzano ludzi do sytuacji, w której łamano ich wolę, ducha. Człowiek taki chociaż wiedział, że grozi mu niebezpieczeństwo, nawet śmierć nie podejmował próby obrony, poddawał się woli oprawcy bez obrony swojego prawa do życia.
Co jest dla ciebie najważniejsze?
Nie ma nic ważniejszego niż samo życie. Depresja i autodestrukcja są aktami wycofania się z życia. Akty te poprzedza oddanie swojego życia w ręce innych, poprzez zależność i zewnątrzsterowność.
Rząd w ostatnim czasie jako pośrednik nastręcza mi swoje rozwiązania prozdrowotne. Patrząc na tych pośredników nie widzę w nich ani witalności, ani zdrowia, ani życia. Jako, że zawodowo zajmuję się wzmacnianiem systemu odpornościowego poprzez pracę z kontrolą stresu, odpowiednim zarządzaniem własną energią, pracą bez wypalenia zawodowego oraz ogólnie budowaniem zbalansowanego życia z zadbaniem o wszystkie sfery myślę, że mam lepszą propozycję od pośredników rządowych. Moja propozycja to zadbanie o siebie, to wspieranie cielesnego Ja, a nie fałszywego Ja, który bardzo często prezentują politycy, to konsekwencjonalizm czyli życie ze świadomością zasady przyczyny i skutku.
Może zacznę dzwonić tak jak ich marketerzy do urzędników sejmowych i namawiać ich do zmiany swojego życia, zadbania o siebie, do zadbania o swoje cielesne Ja, zbalansowania wszystkich sfer życia.
To wszystko jest bardzo proste rób to, co wspiera twoją odporność, zdrowie i życie w tobie, nie rób tego, co zabija w tobie życie, niszczy twoją odporność i zdrowie.