Obecnie mamy wysyp Yotuberów, a także specjalistów na innych platformach, którzy doradzają ludziom w kwestii zdrowia. Zachwalają różne preparaty, szczególnie preparaty na najsławniejszego na świecie wirusa – celebrytę wśród wirusów. Ci doradcy tak mądrzący się nie wyglądają na ludzi zdrowych. I jeżeli tak zachwalają preparaty to mam wątpliwości czy one przyczynią się do poprawy zdrowia. Jakoś nie mam ochoty powierzyć własnego ciała w ręce tych doradców.

Patrząc na ciała tych doradców nie widzę tam witalności, zdrowia, energii życiowej, radości, szczęścia. Ci ludzie nie promieniują energią na zewnątrz. No ale nie przeszkadza im to mówić setkom, tysiącom a nawet milionom co ci mają robić ze swoim ciałem i zdrowiem. No przyznam, że trzeba mieć potężnie narcystycznie rozdęte ego, by doradzać ludziom samemu nie będąc przykładem tego, co się głosi (zdrowia, witalności, sprawności fizycznej i psychicznej).

Nie chcę tutaj krytykować tych ludzi, chcę podzielić się innym spostrzeżeniem mianowicie tym, że widać w ciałach tych ludzi ból. Ból odkłada się w ich ciałach w postaci napięć, sztywności, schorzeń. Bardzo często ludzie ci ten ból uśmierzają alkoholem, lekami i narkotykami. I chociaż nie mogą sobie poradzić ze swoim bólem to głoszą mądrości na temat tego, jak ludzie powinni zadbać o swoje zdrowie. Moim zdaniem ludzie w takim stanie (o którym informują nas ich ciała) nie powinni pouczać innych odnośnie tego jak mają dbać o swoje ciało i zdrowie.

Jeżeli nie powinniśmy słuchać tych schorowanych doradców to, kogo mamy słuchać?

Powinniśmy wsłuchiwać się w swoje ciało. Kontakt ze swoją cielesną rzeczywistością jest receptą na zdrowie psychiczne i fizyczne. Zaufanie do swojego ciała pozwala nam być ugruntowanymi w rzeczywistości i życiowo mądrymi. Człowiek będący w kontakcie ze swoim ciałem wcale nie musi czytać książek psychologicznych, medycznych jego ciało podpowie mu co ma robić, a czego robić nie powinien.

Człowiek obserwujący swoje ciało doskonale zdaje sobie sprawę w jakiej kondycji psychofizycznej jest. Dokonanie takiej diagnozy jest dość proste. Naturalna dla człowieka jest gracja ruchów. Człowiek powinien poruszać się z taką samą gracją z jaką poruszają się zwierzęta. Możesz więc zdiagnozować swój stan obserwując ruch swojego ciała.

Czy poruszasz się niczym kot? Czy chodzisz miękko na nogach? Kolana są ugięte? Ciało porusza się z lekkością?

Jeżeli tak to gratuluję tak właśnie powinno być. Gorzej jak nie masz ruchów lamparta czy innego zwierzaka.

Kolana zatrzaśnięte? Stopy nie czują podłoża? Ciało sztywne jak u manekina? Poruszasz się mechanicznie jak robot?

Jeżeli tak to masz problem i jak najszybciej powinieneś/powinnaś zacząć pracować z ciałem korzystając również z analizy psychologicznej psychicznych napięć.

Nasi internetowi, ale również telewizyjni celebryci nie wyglądają zdrowo. Nie trzeba być specjalistą aby stwierdzić ten fakt. Oni nie mają świadomości problemów z jakimi idą przez życie ponieważ są odcięci od swoich ciał. Korzystają z nich jak z przedmiotów kierując się narcystycznym ego. Jeżeli więc masz takiego „mędrca” na szklanym ekranie, który jest odcięty od swojego ciała i nie zdaje sobie sprawy ze swoich problemów to nie jest on w stanie dostrzec twoich problemów. On mówi to, co mu się wydaje, co mu jego narcystyczny program podpowiada.

Czy bierze on odpowiedzialność za słowa i porady które do ciebie kieruje?

Nie. Całą odpowiedzialność ponosisz ty. Jeżeli więc on nie ma wglądu ani w swoje cielesne problemy ani w twoje rozsądnie będzie nie kierować się w życiu jego poradami.

Zapamiętaj na koniec najważniejsze: pod objawami fizycznymi zawsze kryją się poważne problemy psychiczne. To, co widzimy to choroba, ale ją wywołują problemy emocjonalne.