Banner
Szacunek to nie bezrefleksyjne czczenie
This is my site Written by dsmaster.pl on 9 czerwca, 2021 – 15:56

Dlaczego tak trudno rozwiązać problemy, które powstały w dzieciństwie

Ludziom trudno przychodzi rozwiązywania problemów związanych z rodzicami, które powstały we wczesnym dzieciństwie, gdyż blokuje ich dogmat religijny – szczególnie czwarte przykazanie: „Czcij ojca swego i matkę swoją”. Przykazanie to jest pewnego rodzaju dobrym drogowskazem, jednak ludzie traktują je jako nakaz, zakaz krytycznego spojrzenia na sytuację, a często jako tabu.

To przykazanie rozwojowo, ze świadomością możemy rozumieć jako drogowskaz: „Szanuj rodzinę i ziemię, by twoje dzieci mogły od niej dostać to, co najlepsze”.

Szacunek nie wyklucza krytycznego myślenia

Szanowanie rodziny nie oznacza, że patologiczne zachowania rodziców są wypierane do nieświadomości jako tabu. Jest wręcz na odwrót mając świadomość, że rodzina i ziemia mają dawać dzieciom najlepsze z możliwych warunków do rozwoju zyskujemy właściwą perspektywę odnośnie własnych warunków, w których wzrastaliśmy.

Tabu nie pozwala dostrzegać ludziom faktu, że bardzo wielu rodziców nie ma najmniejszego pojęcia jak być dobrym rodzicem dla swojego dziecka. Większość z tych rodziców sama nie była dobrze wychowywana i teraz ten wzorzec powtarzają w swoich rodzinach. Dynamikę relacji z rodzicem człowiek w dorosłości przenosi na swoje dziecko i tak trwa destrukcyjny łańcuch pokoleniowy.

Jak zerwać destrukcyjny łańcuch pokoleniowy?

Rozwiązaniem jest uleczenie ran z dzieciństwa, codzienna higiena psychiczna i rozwój osobowości. Bez tego człowiek żyje niczym zaprogramowany robot do odtwarzania destrukcyjnego programu wgranego mu przez rodziców, bez żadnego praktycznego rozwiązania.

Jak odzyskać swoją tożsamość płciową?

Człowiek współczesny musi odzyskać swoją tożsamość, gdyż roztopiony w tłumie bierze wszystko co jest mu sprzedawane. Dla zarządzających ta bezkrytyczność człowieka współczesnego jest bardzo wygodna. Człowiek zrobotyzowany jest wydajny w produkcji masowej, a że kobieta traci swoją boską kobiecość, a mężczyzna traci swoją boska męskość, kto by się tym przejmował. W sumie to powinno najbardziej zajmować samego zainteresowanego, który traci swoją naturalną boską tendencję.

Androgynia to efekt robotyzacji człowieka, jego standaryzacji do masowej produkcji. Płcie upodabniają się to siebie, gdyż ich najważniejszych celem stała się produktywność zawodowa. Atrakcja w sferze miłosnej traci na znaczeniu, szczęście rodzinne, spełnienie seksualne jest na marginesie życia społecznego.

„Równość oznacza dzisiaj raczej „identyczność” niż „jedność”. Jest to identyczność abstrakcji, identyczność ludzi wykonujących tę samą pracę, ludzi, którzy mają te same rozrywki, czytają te same gazety, mają te same uczucia i te same idee. Z tego względu również trzeba patrzeć z pewnym sceptycyzmem na niektóre osiągnięcia, wychwalane zazwyczaj jako oznaki naszego postępu, na przykład kwestię równouprawnienia kobiet. Nie muszę chyba zaznaczać, że nie występuję przeciwko równouprawnieniu kobiet, lecz pozytywne aspekty tego dążenia do równości nie powinny nikogo wprowadzać w błąd. Jest to jeden z elementów dążenia do zatarcia wszelkich granic. Równość kupuje się za tę właśnie cenę: kobiety mają równouprawnienie, ponieważ przestały się różnić od mężczyzn. Twierdzenie filozofii Oświecenia: L’ame n’a pas de sexe; dusza nie ma płci, zostało ogólnie przyjęte. Biegunowa różnica płci zanika, a wraz z nią zanika miłość erotyczna oparta na tej właśnie różnicy. Mężczyźni i kobiety stają się t a c y s a m i, a nie r ó w n i jak przeciwległe bieguny. Współczesne społeczeństwo głosi ten ideał niezindywidualizowanej równości, ponieważ potrzebuje ludzkich atomów, z których każdy będzie taki sam, aby działały w masowych zbiorowiskach sprawnie, bez tarć; aby wszyscy słuchali tych samych rozkazów, a jednak aby każdy był przekonany, że postępuje zgodnie z własnymi pragnieniami . Podobnie jak nowoczesna produkcja masowa wymaga standaryzacji wyrobów, tak samo proces zachodzący w społeczeństwie wymaga standaryzacji człowieka i tę właśnie standaryzację nazwano „równością”.”

Erich Fromm – O sztuce miłości

 

Posted in  

Comments are closed.