
W ostatnich artykułach trochę pokrytykowałem liderów stojących na czele naszego państwa zastanówmy się więc nad tym czego chcemy od liderów zarządzających w biznesie, polityce i w innych rejonach życia skoro wiemy, czego na pewno nie chcemy. Lider powinien wspierać zespołowość i rozumieć potrzeby zbiorowości. Praca zespołu przekłada się na większą siłę, kreację i wyniki.
Żaden indywidualista nigdy nie będzie w stanie tyle zdziałać, co zgrani ze sobą i działający dla wspólnego celu ludzie. Lider naszych marzeń powinien umieć współpracować, motywować, komunikować się z silnymi osobowościami w zespołach. Lider powinien potrafić wzmacniać więź pomiędzy silnymi osobami, nieformalnymi liderami a pozostałymi członkami grupy.
Lider powinien wspierać wzajemne wspieranie się członków grupy, aby stawała się coraz bardziej samosterowna. Kryzys ostatniego roku mocno zweryfikował i sprawdził liderów z kompetencji liderskich. Wszyscy ci, którzy zauważyli woje braki powinni pracować nad podnoszeniem swoich umiejętności liderskich. Problemem dla lidera może być sytuacji, gdy grupa ludzi w procesie chce sięgnąć po dojrzałość, a lider przez swoje wewnętrzne opory, blokady, strach nie chce ich puścić i blokuje swoim ego. Zadaniem lidera jest z indywidualności stworzyć zgrany, dobrze ze sobą współpracujący zespół. Dobrze współpracujący zespół może osiągać nawet najtrudniejsze cele. Jeżeli patrząc społecznie widzimy, że zbiorowość pragnie dojrzałości, to lider musi poskromić swoje ego i dać swoich ludziom skupiać się na celu. Ludzie są odrywani od celu, kiedy muszą pytać o pozwolenie, zastanawiać się czy mogą itepe itede.
Lider nie powinien sprawiać, że człowiek z jego zespołu będzie reagował jak dziecko. To naprawdę dziwaczne, gdy człowiek pięćdziesięcioletni reaguje jak dziecko, gdyż sam nie potrafi sięgnąć po dorosłość i nie ma na to pozwolenia ze strony lidera go prowadzącego. Lider powinien więc wspierać dorosłą, dojrzałą postawę i nastawienie do życia, do celów, do trudności na drodze. Wsparcie ma oznaczać zachęcanie do kreatywności i wymyślania sposobów radzenia sobie z trudnościami, a nie poprawianie, naprawianie po ludziach i wskazywanie palcem co robić.
Lider musi rozumieć, że człowiek nie może być cały czas w buncie przeciw autorytetowi (nawet jeżeli jest on wewnętrzny i nie został wyrażony). Głęboką potrzebą każdego człowieka jest przejście przez bunt i sięgnięcie po dojrzałość, odkrycie swojej mocy i realizowanie siebie w oparciu o współpracę z innymi i zdrową współzależność. Bunt przejawia się w różnej postaci chociażby poprzez palenie papierosów, bo jesteśmy w pracy zestresowani, napięci, a nie możemy wprost wyrazić swojego sprzeciwu czy niezadowolenia. Jeżeli tak jest to tak jak pokazuje nam analiza transakcyjna Erica Berne’a jesteśmy w perspektywie dziecka a lider jest w perspektywie rodzica.
Lider musi zrozumieć, że z perspektywy dziecka człowiek nie jest w stanie realizować swojego potencjału. Gra rodzic – dziecko skutecznie odcina od efektywności w działaniu. Człowiek powinien być wewnętrznie dorosły a nie zakładać atrybuty dorosłości, aby przykryć fakt, że jego życiem kieruje skrzywdzone wewnętrzne dziecko. Bunty znikną, gdy pojawiają się partnerskie relacje i możliwość dojrzewania. Jeżeli lider nie będzie potrafił budować partnerstwa i współpracy, to będzie tak jak teraz mamy w Polsce, że rząd nakłada jakieś swoje restrykcje a przedsiębiorcy robią swoje nie oglądając się na nie. I to wynika z dojrzewania społeczeństwa i pragnienia dorosłości. Rząd tutaj nie jest w stanie zawrócić tego procesu. No bo niby jak? Nawet jakby bardzo prosił ludzi: „Bądźcie dalej dziećmi zależnymi od nas, my was ochronimy, poprowadzimy, pomożemy, wszystko wam damy, tylko grzecznie się słuchajcie i nie brykajcie.”