Dzieje się więc może warto przeanalizować troszkę proces i co się procesowo z naszą zbiorowością dzieje. Bunt przedsiębiorców jak pisałem w poprzedniej analizie procesu możemy porównać do buntu dojrzewającego nastolatka. W poprzedniej analizie pisałem, że jeżeli jesteś liderem prowadzącym zespół lub rodzicem wychowującym dojrzewającego nastolatka nie powinieneś/nie powinnaś działać jak nasz rząd.
Zastanówmy się czy z perspektywy liderskiego prowadzenia ludzi rząd teraz zadziałał dobrze. Przedsiębiorcy zbuntowali się i zaczęli otwierać swoje interesy. Ten akt pokazał, iż przestają słuchać zaleceń/poleceń i zaczynają samodzielnie zarządzać. W tej sytuacji przerwana została relacja autorytetu (nieracjonalnego) polegająca na wydaniu polecenia z podwładnym wykonującym polecenia. Nie było też próby zbudowania relacji partnerskich i wejścia przez rząd w rolę autorytetu racjonalnego. Po akcji otwierania rząd poszedł na ostro i wybrał sankcje. Nie było to dobre rozwiązanie i bunt się wzmógł a dodatkowo przedsiębiorcy otrzymali wsparcie od swoich klientów i prawników, co ich wzmocniło, a osłabiło pozycję rządu, który wyraźnie zaczął tracić swój autorytet. Dopiero w sytuacji, gdy rządowi groziła zupełna utrata autorytetu zdecydował się poluzować, ale tylko niektórym przedsiębiorcom. Wydaje mi się, że zastosował dobrze znaną taktykę dziel i rządź chcąc rozbić jedność przedsiębiorców. Uważam, że w tej fazie ta taktyka jest strzałem w stopę.
Dlaczego?
Wyobraźmy sobie sytuację rodziny, w której mamy rodzeństwo, niech będzie to dziewczynka i chłopiec w wieku dojrzewania, różnica wieku pomiędzy nimi to jeden rok. Obydwoje są w buncie i atakują swoich rodziców, rodzice decydują, że chłopiec będzie pacyfikowany, a dziewczynka będzie miała większy luz. W takiej sytuacji rodzeństwo będzie czuło, że w działaniu rodziców nie ma sprawiedliwości i nie ma równości w ich traktowaniu. Ludzie mają w sobie wbudowaną w potrzebę sprawiedliwości i teraz dziewczynka będzie odczuwać dyskomfort zabarwiony poczuciem winy, a chłopiec poczuciem krzywdy.
Wracając do obecnej sytuacji zbiorowości, wydaje mi się, że decyzja o otwarciu tylko niektórych przedsiebiorstw nie załatwia sprawy, gdyż i ci zluzowani i ci nadal zablokowani będą czuli dyskomfort. Wspólnie partnersko nie poszliśmy razem do dojrzałości więc nadal siedzimy w buncie i niezadowoleniu. Dla ludzi oprócz zasady równości ważna jest też zasada proporcjonalności. Proporcjonalność polega na tym, że człowiek dostaje więcej od innego dopóty, dopóki w jakiś sposób sobie zasłużył. Jeżeli widzimy, że ktoś ewidentnie zasłużył na lepsze traktowanie, nagrodę, to nie będziemy mieli z tym problemu. Jeżeli jednak ktoś otrzymuje więcej a ja mniej bez wyraźnego powodu to ja czuję się pokrzywdzony, nieszczęśliwy i pragnę poprawy swojej sytuacji. Czyli staram się przywrócić zasadę proporcjonalności. Rozwiązanie problemu braku proporcjonalności może się odbywać na różne sposoby, mogę skłonić lidera, by zwolnił mnie z niektórych obowiązków, mogę zażądać takiego samego potraktowania jak ten który otrzymał więcej. Oczywiście można jeszcze zażądać by temu, który dostał więcej odebrać to, co dostał. Czyli w naszym przykładzie dziecko spacyfikowane zażądałoby by siostra została tak samo potraktowana. Są to działania mało przyjazne i oczywiście rodzic mógłby tak postąpić, jednak nie rozwiązywałoby to problemu buntu.
Warto się jednak zastanowić co się stanie, gdy nie będzie szans na zmianę zachwianej zasady proporcjonalności?
Pozostanie zracjonalizowanie sobie tej sytuacji przez pokrzywdzonych przedsiębiorców, na co raczej się nie zanosi. Raczej nie dojdzie do tego co nazywane jest przywracaniem psychologicznej proporcjonalności. Widok krzywdy będzie poruszał również tych przedsiębiorców, którzy mogą już działać jednak oni mogą odbudować psychologiczną proporcjonalność. Poważnym niebezpieczeństwem dla lidera jest wybranie sposobu na poradzenie sobie z poczuciem krzywdy zaburzoną proporcjonalnością przez osoby gorzej potraktowane polegającego na psychologicznym lub fizycznym wycofaniu się z sytuacji, która jest jego źródłem. W kontekście zbiorowości możemy to rozumieć jako zupełne wycofanie się z systemu, przejście do szarej strefy, zanik potrzeby płacenia podatków i składek. Może to wycofanie objawić się również jako zrzeszanie się poza systemem w organizacjach ludzi pokrzywdzonych przez lockdown.