Pod wpływem sytuacji, która miała ostatnio miejsce w naszej kadrze narodowej w piłce nożnej postanowiłem napisać trochę więcej na temat pracy z silną osobowością, silnymi osobami, relacji formalnego lidera i nieformalnego lidera. Nawet ludzie nie będący specjalistami, nie zajmujący się procesami w zespole zauważyli, że trener JB miał problemy w relacjach międzyludzkich, a szczególnie nie potrafił ułożyć sobie relacji z nieformalnym liderem RL.
Wydaje się, że tutaj na problem nałożyły się konotacje rodzinne z KB i konflikt między RL i KB. Wydaje się, że trener pomylił się i chciał, żeby nieformalnym liderem był KB, gdy tymczasem ten zszedł ze sceny i niepodważalnym nieformalnym liderem zespołu był RL. Widzimy więc jak wielkie problemy mogą wyniknąć, gdy człowiek nie posługuje się wiedzą tylko jakimiś sympatiami czy więziami rodzinnymi. Zatrudnianie pociotków do zespołu jest sabotowaniem procesu grupowego, niszczeniem profesjonalizmu i rozwoju. Niektóre urzędy lubują się w tego typu praktykach i wszyscy widzimy jakie są tego efekty.
Nieformalny lider to silna mocna osobowość, która nie boi się głośno i wprost oznajmić stanowiska swojego i zespołu nawet wówczas, gdy jest ona w opozycji do formalnego lidera. Nieformalny głośno podkreśla głos zespołu i nie ma trudności z eksponowaniem na forum stanowiska zespołu. Formalny lider powinien się starać jak najlepiej współpracować z nieformalnym liderem by mieć go po swojej stronie. Kluczem z perspektywy formalnego lidera jest więc zaangażowanie nieformalnego lidera do współpracy. Warto tutaj zaznaczyć, że rola nieformalnego lidera może przechodzić od jeden do drugiej osoby w zależności od wyzwań kompetencyjnych, z którymi się stykamy. W zespole może być wiele silnym osobowości i nie musi być konstans jeżeli chodzi o role grupowe. Role grupowe wyłaniają się w wyniku procesu grupowego, który zadziewa się w nieświadomości ludzi. Role mogą się zmienić formalny lider musi więc bacznie obserwować zespół i nie przyjmować, że tak jak jest dziś, tak będzie też jutro. Szczególnie w tak specyficznym okresie kryzysu w jakim jesteśmy obecnie zmiany następują bardzo szybko. Nieumiejętność współpracy z nieformalnym liderem potrafiła zagrozić wielu projektom, sukcesom a jak pokazuje sprawa JB w kadrze zmusić prezesa do zmiany formalnego lidera i uruchomienia całkiem nowego projektu.
Nieformalny lider to nie jest zastępca formalnego lidera, który taką rolę pełni z nadania. Nieformalny lider wyłania się w wyniku procesu grupowego, co nie oznacza, że nie może on wspierać formalnego lidera i być nieformalną prawą ręką formalnego lidera. Proces grupowy toczy się niezależnie od zespołu, chociaż zespół bierze w procesie aktywny udział. Role grupowe są przyjmowane poza świadomością członków grupy. Nieformalny lider to człowiek, który podziela wartości, dążenia, motywacje i interesy zespołu i potrafi na zewnątrz je komunikować. Strzałem w kolano dla szefa jest wyznaczanie na formalnego lidera inną osobę niż ta, który wyłoniła się z procesu grupowego. W tę pułapkę wpadł trener JB, który bardzo chciał mieć w zespole w roli nieformalnego lidera (w sensie chciał nadać tę rolę) KB, jednak proces grupowy wyraźnie stawiał w tej roli RL. Trener JB nie potrafił profesjonalnie odciąć się od swoich pragnień i wizji podążając za procesem grupowym. I niestety jego chciejstwo go zgubiło. Proces grupowy to niesamowita siła i jeżeli się idzie pod prąd ten siły to można się spodziewać, że projekt i przywództwo mogą się załamać, gdy idziemy na zderzenie.