Ten cykl zrobił się strasznie długi więc najwyższy czas przejść już do podsumowania i podania na koniec rozwiązań. Konflikty między ludźmi nie są związane z ich naturą „dobrą” czy „złą”, konflikty biorą się z uwarunkowania do pewnych zachowań. Decyduje więc nie natura a kształtowanie osobowości przez rodziców ( 0-7 lat), socjalizacja, indoktrynacja czyli wszystko to, co możemy nazwać warunkowaniem społecznym i modelowaniem postaw, zachowań. Droga wyjścia wiedzie od wewnątrz na zewnątrz i zaczyna się od indywidualnej pracy, która następnie przełoży się na kolektyw. Każdy sam indywidualnie musi zrównoważyć w sobie energię męską i żeńską (ego i serce).
Aby to zrobić musi wyzwolić się z kontroli zewnętrznej, która wciąż odcina człowieka od tego ważnego, kluczowego zadania rozwojowego. Rozwiązaniem jest najpierw unia energii żeńskiej i męskiej w każdym człowieku, a później unie na zewnątrz. Unia wewnętrzna prowadzi do wewnętrznej mądrości, dzięki której człowiek przestaje się zachwycać fałszywi obrazami, nie daje sobą manipulować za pomocą fałszywych informacji. Zbalansowanie energii wewnątrz doprowadzi w końcu do równości wobec prawa kobiety i mężczyzny, co jest symbolizowane przez boginię Temidę, która jest prezentowana z mieczem i wagą. Zbalansowanie energii uruchamia serce dzięki czemu w życiu człowieka jest więcej troski. To, o co się troszczymy wzrasta i się rozwija. Inaczej zaczyna działać mentalność człowieka, człowiek zaczyna kreować, tworzyć, od działania odtwórczego przechodzi do twórczego. Każdy człowiek może zrównoważyć w sobie energie, gdyż to wartości mentalne i każdy ma w sobie pierwiastek męski i żeński. Zbalansowanie pierwiastków męskiego i żeńskiego pozwoli zhumanizować narcystyczny styl życia i w końcu zrezygnować z niego.
Narcystyczna osoba na głębokim poziomie sobą gardzi, dlatego tak bardzo boi się zdjęcia fałszywej maski, rozbicia fałszywego Ja. Boi się, że inni ludzie zobaczą to czym ta osoba sama gardzi. Praca wewnętrzna zakończy tą samopogardę niszczącą życie na każdym poziomie. Praca wewnętrzna pozwoli odrzucić kontrolę i naprawdę siebie pokochać. Ktoś kto prawdziwie siebie kocha nie potrzebuje kontrolować innych. Jeżeli na głębokim duchowym poziomie kochasz siebie to w pełni respektujesz wolność drugiego człowieka. Jesteś szczęśliwy, gdy ktoś szczerze i głęboko ciebie kocha, jeśli nie cóż rozumiesz, że nic z tym nie możesz zrobić. Jest jak jest. I jest w porządku. Zbalansowanie energii pozwoli zyskać szacunek do płci przeciwnej i tego, co reprezentuje i wnosi. Przy takiej pracy mogą wychodzić z nieświadomości różne brudy, niechęć, złość, wściekłość a nawet nienawiść do płci przeciwnej. Należy to wszystko przepracować, trzeba wykonać pracę z własnym cieniem. Należy przyglądnąć się swoim nastawieniom, zachowaniom, emocjom. I trzeba być przygotowanym na to, że to jedna z najtrudniejszych rzeczy do wykonania dla człowieka.
Wewnętrzna praca jednostkowa będzie wspierała proces wzrostu społeczeństwa. Jeżeli rozważamy procesy społeczne warto skupić się na naszym polskim poletku. W końcu żyjemy w Polsce i to nas najbardziej interesuje. Zauważyłem u Polaków jakieś niezdrowe zainteresowanie wyborami w USA. Ekscytowanie się tym czy wygra Trump czy Biden. To sprawa Amerykanów oni mają swój własny proces społeczny my mamy swój. Ekscytowanie się wyborami w USA pokazuje jak jesteśmy zależni od innych narodów USA, UE, Niemców i innych. Amerykanie mają inny proces bo mają bardzo krwawą historię, naznaczoną niewolnictwem i wykorzystywaniem innych. Amerykanie zawsze brali to, co chcieli często depcząc innych lub nawet ich wyniszczając jak Indian. Oni mają bardzo ciężki proces do zrobienia. My mamy o wiele lżej więc po co mamy na nich spoglądać. My mamy ciężką historię związaną przez gnębienie nas przez inne nacje, dlatego gdy pojawiliśmy się na mapie znów zaczęliśmy się rozglądać za dobrymi wzorcami czy to krajów leżących na Zachów od nas czy to w USA. Musimy się jednak skoncentrować na sobie i na swoim procesie bez oglądania się na innych.
My jesteśmy zupełnie inni niż Amerykanie, Anglicy, to dlatego wiedza psychologiczna przywieziona stamtąd przełożona jeden do jednego nie będzie działała. Zawsze musimy ją modyfikować pod siebie. W USA jest dużo powierzchowności, nastawienia na zysk, narcyzm tam osiągnął maksymalny poziom a ludzie żyją w kulcie sukcesu i bogactwa za wszelką cenę, nawet kosztem drugiego czy stąpania po trupach. U nas aż takiego narcyzmu nie ma, my mamy nasze korzenie zanurzone w wiecowaniu i byciu blisko natury i zawsze potrzebujemy zejść głębiej zanim zaczniemy działać i osiągać cele, muszą być omówione potrzeby, interesy i motywacje wszystkich. Przylepiono nam gębę tych, co się kłócą i nie potrafią współpracować co jest krzywdzące i wynika z niezrozumienia naszych charakterów. My jako Polacy byliśmy przez wieki gnębieni, nielubiani (nadal tak jest), gdyż byliśmy twardzi i niepodporządkowujący się tyranom. Zawsze pokazywaliśmy ducha i to, że można nas pokonać w materii, nigdy w świecie duchowym, nieprzyjaźni nam za to nas nienawidzili i do dziś nie pałają do nas sympatią. Często jesteśmy dla siebie niemili, trudni w obyciu, kłótliwi. To wszystko dlatego, że my wymagamy od siebie i od innych. Nas nie interesuje tylko nasz jednostkowy zysk jak Amerykanów, my chcemy, aby wszyscy szli w górę a jak nie idą to wiemy co się dzieje, fora grzeją się do czerwoności. Ale to jest fantastyczny wyraz chęci rozwoju i sięgania coraz wyżej. Jeżeli przestaniemy się oglądać na inne nacje i zajmiemy się swoim własnym procesem to szybciej pójdziemy do przodu.
Sami musimy znaleźć rozwiązanie dla naszych problemów i podziałów bez wyglądania na zachodnie modne wzorce. Jak już tak porównuję nas do USA to u nas kobiety o wiele bardziej pełnią rolę strażniczek moralności niż w USA. Zresztą spójrzmy jaką w Polsce pozycje ma kobieta, kult Matki Boskiej jest właśnie wyrazem uznania świętości energii żeńskiej. Po prostu w ostatnich dziesięcioleciach chcieliśmy żeby było u nas jak w USA i czerpaliśmy jak leci od nich z dzikim kapitalizmem, konsumpcjonizmem, narcystyczną kulturą, nowoczesnym feminizmem, nowoczesnym komunizmem na czele wszystko jak leci bo made In USA lub made In Germany sądząc, że to zagraniczne to lepsze.
W klasycznej ikonografii chrześcijańskiej Madonna dzieciątkiem to alegoria troski. A w Polsce najświętszym obrazem jest Madonna z dzieciątkiem, więc my jako naród troskę mamy wpisaną jako wzór społeczny. W USA nic takiego nie ma, tam jak na dzikim zachodzie kto lepszy silniejszy, wygrywa, kto słabszy odpada i musi odejść. Madonna z dzieciątkiem to też alegoryczny duchowy symbol rodzenia świętej męskości przez świętą kobiecość. To wszystko głębokie alegoryczne symbole. Ta święta męskość, gdy dorasta chroni i wznosi kobietę w społeczeństwie. W chrześcijańskiej alegorii mamy Chrystusa podnoszącego Marię Magdalenę z kolan. Po czym następuje wymiana energii między nimi i zjednoczenie w świętej unii.
Kobiety powinny wykorzystywać męską energię w sobie w odpowiedni sposób. Niech to będzie uświecona męska energia a nie narcystyczna męska energia. Bunt kobiet w Polsce jest dobry ale kobiety powinny uważać, by nie został on przejęty przez fałszywych liderów. Kobieta może dokonać dobrej rewolucji jeżeli będzie miała kontakt ze swoim sercem oraz będzie posługiwała się pozytywną, kreatywną energią męską. Kobieta taka powinna również rozumieć gniew mężczyzny, który wyzwala się, gdy opresja państwa zaczyna ograniczać wolność ludziom w społeczności.
Obecnie na świecie mamy kult narcystycznej kobiety pozbawione troski, lecz kobiety w każdym momencie mogą obudzić swoją naturalną kobiecość, połączyć się z sercem i troską. A nas w kraju to dosyć szybko może nastąpić, wbrew pozorom jesteśmy w lepszej sytuacji niż kraje zachodnie, które rozleniwiły się bo żyły przez wiele lat w dostatku. Dla nich najważniejsze było mieć bez względu za jaką cenę. Polska ma o wiele lepszy kontakt z tradycją kobiety jako karmicielki i opiekunki całego społeczeństwa. Polacy wiedzą, że los społeczeństwa spoczywa w dłoniach kobiet. Społeczeństwa, w którym kobieta i mężczyzna żyją w zjednoczeniu, w świętej rodzinnej więzi. Zjednoczenie takie jest najgłębszą siłą ludzkiego społeczeństwa.