MEN ostatnio celnie zdiagnozował sytuację uczniów, zgadzam się z diagnozą, że uczniowie tęsknią za relacjami interpersonalnymi, co więcej uważam, że izolacja podziałała destrukcyjnie na umiejętności interpersonalne młodych ludzi. Jeszcze przed locdawnem spowodowym koronawirusem umysły młodych ludzi były przebodźcowane, a nauka w trybie online sprawiła, że wielu przestało w ogóle odczuwać potrzebę kontaktów międzyludzkich.
Outsiderzy, samotnicy zaczęli żyć w swoim wirtualnym świecie tak naprawdę ciesząc się z zaistniałej sytuacji. W marcu szkoła przestała pełnić funkcję integracyjną i skoncentrowała się wyłącznie na dydaktyce. Proces grupowy maksymalnie spowolnił a grupy zostały zmrożone przez sytuację związaną z pandemią. Zaobserwowaliśmy ciekawe zjawisko, dynamika grupowa siadła, uczniowie skoncentrowali się na nauce dzięki czemu zaczęli zdobywać lepsze oceny. Cele na poziomie świadomym zostały osiągnięte szybciej przez to, że przestały być realizowane nieświadome cele grupowe.
Nauczyciele cieszyli się z lepszej efektywności pracy w trybie online, wielu nie dostrzegło jednak szkód interpersonalnych. Młodzi ludzie w ogóle nie budowali relacji interpersonalnych, dynamika grupowa prawie się zatrzymała więc spokojnie mogli uciec w wirtualny świat.
Co jednak się stanie w trakcie powrotu do szkół, gdy znów ruszy dynamika grupowa z pełną parą?
Ci, którzy zaleźli bezpieczną przystać w wirtualnym świecie znajdą się w tarapatach. Pozbawieni umiejętności interpersonalnych, nie umiejący sobie poradzić z frustracją z zewnątrz będą mieli wielkie problemy w radzeniu sobie z lękiem, stresem i konfliktami z innymi. Bez odpowiedniego wsparcia ze strony nauczycieli (liderów) mogą przejawiać tendencje ucieczkowe, zachowania autodestrukcyjne, myśli samobójcze, może również pojawić się depresja. W fazie różnicowania mogą stać się kozłami ofiarnymi w grupie, na których zostanie przekierowana stłumiona agresja zepołu klasowego. Wielka tutaj rola liderów (nauczycieli) w czasie restartu szkół i odmrażania zespołów klasowych, by pomóc przejść przez lęk, rozwiązywać konflikty w fazie różnicowania, dać wsparcie outsiderom a szczególnie kozłom ofiarnym.
Dzieci przez tę izolację zostały jeszcze bardziej wepchnięte w komunikację online. Izolacja była zabójcza dla więzi koleżeńskich, a dzieci zza monitora coraz bardziej doświadczały efektu „kabiny pilota”. Izolacja sprawiła, że dzieci zaczęły mniej odczuwać, wiele przyjaźni i koleżeństw padło, wielu młodych ludzi zostało całkiem samych. Znajomi wycofali się do Internetu, jednak fakt, że widzisz zieloną kropkę dostępności nie jest tożsame z patrzeniem w oczy pełne serdeczności, przyjaźni i ciepła. Grupy przestały tworzyć jedność, więź została zerwana, młodzi ludzie nie mieli interakcji emocjonalnych. Na miejsce relacji interpersonalnych, wymiany emocji, czasami uśmiechów, czasami łez wzruszenia dzieci dostały ikonki i emotionki. Dzieci przez wiele miesięcy żyły substytutami prawdziwych relacji interpersonalnych, które nigdy nie zastąpią prawdziwych relacji pełnych ciepła i przyjaźni, gdzie jest dotyk, uśmiech, spojrzenie, pomoc, empatia.
Odmrożenie zespołów klasowych jest więc potrzebne by ratować relacje interpersonalne, przyjaźnie i więzi międzyludzkie. Wielkie zadanie przed liderami (nauczycielami) by uruchomić zespoły i przeprowadzić od wtórnej zależności do ponownej współpracy i współzależności. Liderzy muszą pomóc grupom przejść przez lęk, prowadzić mediacje nastawione na współpracę, angażować outsiderów, chronić i wspierać kozłów ofiarnych. Wiedza z procesu grupowego i wychodzenia z wtórnej zależności oczywiście bardzo się tutaj przydaje.