Dla nas Polaków bardzo ważnym motywatorem jest wiedza. Zarządzając energią musimy jednak uważać za czym idziemy i sprawdzać, czy to naprawdę nam służy i przyczynia się do naszej efektywności. Kreujemy swoje życie w oparciu o najlepszą i sprawdzoną wiedzę. Chcąc korzystać z takiej wiedzy musimy stworzyć ze swojego życia przyjemne miejsce, które nie będzie zaśmiecane destrukcyjnymi informacjami i toksycznymi ludźmi. Widzimy więc, że zarządzanie energią to nie tylko przesiewanie informacji, które do nas docierają, ale także analiza naszych relacji.

Musimy przyglądnąć się kto nas obciąża, kto nas wysysa z energii, dołuje lub powoduje destrukcję. Zarządzanie energią to również świadome zarządzanie relacjami międzyludzkimi. Ale czy koniecznie muszę to zrobić? – może ktoś dopytać. No jeżeli tego nie zrobimy to będziemy w środowisku, które będzie niestabilne, negatywne i bardzo łatwo będzie nas destabilizowało w sytuacji, gdy będziemy pracowali nad konstruktywnymi celami. Będąc w stabilnym środowisku łatwiej będziemy sobie radzili z trudnymi sytuacjami takimi jak kryzysy, porażki czy chociażby gorsze samopoczucie. Będąc w niestabilnym środowisku wszelka negatywna informacja powoduje rozkręcanie się negatywnego monologu wewnętrznego, który stawia nas na linię życia prowadzącą do porażki.

No dobrze więc jak się ustawić mentalnie na linię życia prowadząca do sukcesu?

W pierwszej części pisałem o tym, że wszystko zaczyna się od myślenia. Zaczynasz więc od odpowiedniego myślenia. Jeżeli więc chcesz coś zrobić musisz to najpierw wymyślić, a następnie wdrażasz to w działanie. I tutaj dochodzimy do ważnej kwestii zarządzania energią mianowicie planowania. Musisz mieć plan co i jak chcesz zrobić. Plan nie jest tylko zapiskami na papierze czy komputerze, plan jest rodzajem zatwierdzania przez twój umysł zadania do wykonania. Wszyscy wiemy w jakich czasach żyjemy, jesteśmy bombardowani informacjami cały czas. Twoje myśli odnośnie tego, co chcesz zrobić nie mogą być myślami podobnymi do wielu innych, które pojawiają ci się w ciągu dnia typu: „Ale bym zjadł…”, „Pojechałbym…”, „Poszedłbym…” „Zrobiłbym…” itepe itede. To musi być coś mocniejszego. Twój umysł musi zrozumieć informację, którą sam wkładasz do swojego umysłu i przyjąć ją jako nowe zadania zgodne z programem. To nie może być tak, że wleci i zaraz wyleci.

Planowanie i wdrażanie w życie planu to jest bardzo konkretna rzecz. Tutaj przede wszystkim działamy, bez zastanawiania się i rozkminiania czy coś nam wyjdzie czy nie. Po prostu robimy. Widzimy jakie mamy czasy i jakie informacje do nas docierają, cały czas zmiany . W tych czasach, gdy media podkręcają w nas lęk i stres takie sposoby pracy mentalnej jak wizualizacje czy afirmacje nie działają. Za silnie jesteśmy bodźcowani. W tych czasach trzeba zrobić plan, zatwierdzić go a później robić i odhaczać na checkliście wykonane zadania. Oczywiście korekty można dokonywać, jednak to nie są zmiany w stylu od sasa do lasa tylko delikatne poprawki na wyznaczonym kierunku działania.

Jeżeli tak jak obecnie świat jest bardzo dla nas nieprzyjazny, to żeby iść w wybranym przez nas kierunku musimy utrzymywać silny mental i odpowiednio zarządzać naszą energią i nie pozwalać by coś na zewnątrz przejmowało kontrolę nad naszymi myślami. Praca mentalna polega na czynieniu rzeczy trudnych łatwymi. Informacje negatywne i tak będą do człowieka docierały i nie ma co bać się tych informacji. Praca mentalna polega na tym, by nie utrzymywać tych informacji w umyśle. Utrzymujemy w umyśle te myśli, które są zgodne z naszym konstruktywnym, pozytywnym planem. Celem jest utrzymywanie w umyśle informacji, które pomagają budować dobre życie. Dzisiaj ważne jest konkretne działanie, dlatego warto również wyznaczać ramy czasowe, ostateczny termin zakończenia działania. Po terminie ostatecznego zakończenia odhaczamy działanie jako wykonane i idziemy do następnego.