W poprzedniej części pokazywałem co się może zadziać w przypadku lewopółkulnego uwarunkowania i odcięcia od serca w sferze miłosnej.
Ktoś mógłby zapytać a jeżeli kobieta, o której mówiliśmy w poprzedniej części byłaby uwarunkowana na prawopółkulną?
Odpowiadam. Wyglądałoby to trochę inaczej, jednak odcięcie od serca cały czas by warunkowało wybór. Kobieta taka nie podejmowałaby decyzji poprzez racjonalne rozważanie za i przeciw, analizie plusów i minusów a polegałaby na mistycznym myśleniu. Czym się charakteryzuje takie myślenie? Przykłady: „Muszę być z tym facetem bo tak chciał Bóg i dlatego jestem z nim w związku”, „Muszę dźwigać ten krzyż”, „W horoskopie jest napisane, że pasujemy do siebie zodiakami”, „Numerologia pokazuje dopasowanie”, „Wróżka przepowiedziała nam szczęśliwe małżeństwo i rodzinę” itede itepe. Myślę, że już wiesz o co chodzi. Nadal nie będzie czucia serca i informacji płynącej z serca, tylko ta blokada będzie przejawiała się w różnego rodzaju mistycznych wyjaśnieniach rzeczywistości.
Dobra ale w tej części miałem mówić o sferze zawodowej a nie znów miłosnej. Co się zadzieje, gdy człowiek bez serca będzie budował sferę zawodową? Jest takie powiedzenie: „On/a jest bez serca” wiesz co by powiedział mistrz Joda: „W staropolskich powiedzeniach mądrość ukryta jest”. To powiedzenie doskonale opisuje człowieka, który w sferze zawodowej jest skuteczny, zarabia duże pieniądze, wyrabia sobie status społeczny, jednocześnie inni postrzegają taką osobę jako człowieka bez serca. W działaniach tego człowieka nie widać serca, humanizmu, taki człowiek na pewno nie jest filantropem. Może najlepiej opiszmy to fikcyjnym przykładem.
Przykład ze sfery zawodowej
Mężczyzna prowadzący działalność usługowo – handlową, żonaty mający dorosłe dzieci, który jest w czasie gdy powinien przyjmować rolę mentora, a dzieci powinny przejmować biznes. Wyobraźmy sobie sytuację, w której mężczyzna, który w swoim życiu dorabia się pracą swoich rąk niezłego majątku, kapitału w nieruchomościach, pieniądzach, ziemi i posiadający inne aktywa chce przejść na zasłużoną emeryturę. Do tego momentu wydawało mu się, że jest królem życia, z łatwością robił pieniądze i niczym król Midas czego by nie dotknął zamieniał to w złoto. Lubił to, lubił posiadać to złoto ono napędzało go i nadawało sens jego działalności zawodowej. Teraz na końcu jego drogi życiowej zajrzała mu w oczy brutalna rzeczywistość. Dzieci uciekły od niego i nie chcą utrzymywać z nim kontaktu, nie interesują się jego problemami zdrowotnymi, które dają znać o sobie, nie są zainteresowani również biznesem, który prowadzi. Pojawiają się jedynie wtedy, gdy potrzebują przelewu na konto lub gotówki. Brutalność tej sytuacji jest zatrważająca naszego człowieka interesu interesowały tylko pieniądze, i jego dzieci w nim widzą również tylko pieniądze. Żona również nie przejawia zbytniej troski o zdrowie męża, który nie mając komu przekazać biznesu pracuje mimo, że sił brakuje (żona również nie jest zainteresowana wsparciem mężna w biznesie, cieszy ją, że są pieniądze nic innego jej nie interesuje). Mężczyzna ten nie zdaje sobie sprawy, że jest również pracoholikiem i nawet gdyby chciał przestać pracować to by nie potrafił. Zresztą co by robił w domu? Całe dnie spędzał w biurze. Znajomi, których uważał za przyjaciół nie chcą się z nim widywać, on uważa, że to dlatego, że mu zazdroszczą, nie dostrzega tego, że nie ma serca i jego słowa często ranią jak zimny nóż włożony w serce. Jeżeli jego własne dzieci nie chcą się z nim widywać, dlatego ludzie spoza rodziny mieliby chcieć to robić?
Co tu się wydarzyło? Co tu poszło nie tak?
Człowiek ten na początku swojej działalności zakochał się pieniądzach, gdyż one dawały mu poczucie władzy, status, mógł poczuć się lepiej niż inni. Tak naprawdę przykrywał tym kompleksy, gdyż nigdy tak naprawdę na poważnie nie rozwijał swojej osobowości. To zamieniło go w twardego skutecznego człowieka interesu i skutecznie odcięło od serca. Pierwszymi ofiarami takiego działania były dzieci, które nie otrzymały miłości wsparcia, więzi emocjonalnej. Mężczyzna był tak zfokusowany na zarabianie pieniędzy, że nawet tego nie zauważył, a później dziwił się, że kupienie dzieciom luksusowych apartamentów, luksusowych samochodów nie wywołało fali miłości, podziękowań, zachwytu i wielbienia go. Mężczyzna ten zapomniał o starej jak świat prawdzie – miłości nie można kupić za pieniądze. Pieniądze powinny wspierać miłość, ale nie mogą zastąpić uczuć. Mężczyzna bez serca nie potrafił tej miłości dawać, chciał dać pieniądze żeby go pokochano. Pracował tak ciężko, gdyż sądził, że bliscy dzięki temu będą go kochać. Robił to dla zyskania miłości, akceptacji, potwierdzenia swojego ja, jednak miłości nie miał w sobie, nie potrafił innym dać miłości. Jego biznes również był bez serca, bez ducha, bez myślenia o wniesieniu wartości w życie klientów. Biznes ten utrzymywał się tylko dzięki kapitałowi, jednak zaczął kuleć i upadać, gdy oprócz kapitału znaczenie zaczęły mieć inne sprawy związane z obsługą klienta i tworzeniem lepszej, bardziej luksusowej przestrzeni dla klienta. Biznes ten nie wszedł na wyższy poziom dzięki któremu przez kogokolwiek mógłby być zapamiętany po śmierci naszego człowieka interesu. Biznes bez ducha, pieniądze bez głębszej wartości, życie bez serca, trzy sfery życia bez miłości. Tak właśnie kończy się budowanie sfery zawodowej bez serca.
Oczywiście opisywany przez nas człowiek interesu był uwarunkowany na lewopólkulnego. Prawopółkulny odcięty od serca również nie miałby dostępu do miłości jednak on budowałby swoją pozycję w oparciu o mistykę. On zbudował by coś w rodzaju sekty czy piramidy, w której byłby centralną postacią i miał wyznawców, którzy ślepo mu wierzą i oczywiście oddają mu pieniądze jako temu lepszemu, wszystkowiedzącemu i prowadzącemu innych. Człowiek prawopółkulny, mistyczny odcięty od serca często wierzy w jakąś misję, jakąś ideę i uważa, że wykonuje tak ważne zadanie, że jest tak ważną postacią, że należą mu się pieniądze wyznawców, ich oddanie i ślepe posłuszeństwo.