W trzeciej części tego cyklu artykułów była mowa o tym, że połączenie seksualne przy udziale serca pomaga tworzyć i wzmacniać więź między kobietą i mężczyzną. Z zaskoczeniem odnotowałem fakt, że bardzo mało się o tym mówi i nawet specjaliści jakoś niechętnie podejmują się tego tematu. Dlaczego? To pytanie zmusiło mnie do zastanowienia się i zagłębienia się w temat. Przyglądając się temu zagadnieniu, zapoznając się z materiałami światłych badaczy uświadomiłem sobie, że obecnie mamy doczynienia z czymś w rodzaju nowoczesnego purytanizmu. Nowoczesny purytanizm charakteryzuje się niezdrowym podejściem do seksualności człowieka.
Nowoczesny purytanizm charakteryzuje się religijnym warunkowaniem kultury Zachodu. Za sprawą fundamentalizmu religijnego człowiek kultury zachodu jest warunkowany na wstrzemięźliwość i „czystość”. I żebyśmy się tutaj dobrze zrozumieli tu nie chodzi tylko o kościół katolicki i chrześcijaństwo tu chodzi o wszelkie religie. Przykład: Wedy tak uwielbiane przez ruch New Age czyli nowoczesną duchowość zalecają „czystość” i powstrzymywanie się od stosunków seksualnych do ślubu i krytykują psychoanalityczne podejście do seksualności człowieka. Oczywiście jest możliwe przekształcanie energii seksualnej w energię duchową wyższą poprzez medytację, modlitwę, kontemplację i inne techniki, jednak wypada postawić pytanie: po co to Kowalskiemu/Kowalskiej? Połączenie seksualne z udziałem serca to najszybszy i najprostszy sposób, by poczuć to coś wyższego. Mówię to nie tylko z perspektywy 20 letniego badania tematu teoretycznie poprzez udział w szkoleniach, kursach i czytanie fachowej literatury. Zainteresowanie psychologią, a następnie rozwojem osobistym i duchowym aspektem tego rozwoju zawdzięczam relacjom z kobietami. I to nie religia pchnęła mnie do zgłębiania tematu a transcendencja połączenia z kobietami. I tutaj nie zrozummy tego połączenia tylko jako seksu, połączenie to musimy rozumieć jako wymianę energii, także seksualnej, która pokazuje człowiekowi, że jest czymś więcej jak tylko ciałem. Dla mnie jako egoistycznego gówniarza było to doświadczenie wstrząsające, które zmieniło wszystko. Musimy zrozumieć, że nie każde zbliżenie seksualne jest takim doświadczeniem i nie możemy tego brać pod jeden mianownik, jednak nakładanie nowoczesnego purytanizmu na dzisiejszego człowieka Zachodu jest zamykaniem mu drogi do transcendencji poprzez połączenie seksualne w miłości.
Dzisiaj możemy zauważyć demonizowanie seksu także w nowym ruchu New Age. To demonizowanie doprowadza do wypierania seksualności w jednostce, a co za tym idzie odcinania się od cielesności. Jednostka taka żyje przede wszystkim swoim umysłem, zaniedbując ciało. Jeżeli kocha to kocha umysłem, a nie całością. Różnica między miłością z serca a miłością egoistyczną jest taka, że w miłości z serca człowiek kocha całym sobą i może na chwilę wyłączyć umysł i poddać się całkowicie miłości. W miłości egoistycznej zawsze na straży jest kontrolujący umysł. Tłumienie seksualności prowadzi do problemów, które możemy obserwować naokoło, rozejrzyj się i sprawdź czy mam rację. Niezliczona ilość singli i singielek, uciekających w pracę, duchowość spod znaku New Age, w religię i zajęcia będące wypełniaczami czasu. Niezliczona ilość ludzi po rozwodach, którzy w wyniku warunkowania, niezrozumienia czym jest połączenie między kobietą i mężczyzną stworzyli związek będący iluzją, która została zweryfikowana negatywnie przez rzeczywistość. Niezliczona ilość kontaktów wirtualnych, które przypominają kolekcjonowanie kolejnych zdobyczy, które nie prowadzą do niczego pięknego i wzniosłego ( związek miłosny oparty o serca, dopasowana para, rodzina ). Wysyp samorodnych modelek i modeli na różnego rodzaju portalach pozujących, zamieszczających zdjęcia nie wiadomo po co i dla kogo. To wszystko jest zrodzone przez blokowanie normalnego, zdrowego, naturalnego libido, przez warunkowanie społeczne, które ma sprawiać, że nawet w sytuacji gdy kobieta i mężczyzna pokochają się, to mają być zablokowani, rozdzieleni i zajęci innymi sprawami. Mamy obecnie doczynienia z warunkowaniem społecznym, religijnym i politycznym ( obecnie ideologia nowego komunizmu i radykalnego feminizmu ). Naturalne, zdrowe, normalne libido nie oznacza, że mamy uprawiać seks z kim popadnie, w akcie seksualnym powinno brać udział serce, w tym akcie powinny być obecne uczucia. Problemem jest to, że tłumione jest normalne zdrowe podejście do seksualności i efekty możemy obserwować wokół nas. Rozejrzyj się wokół siebie i zastanów się ilu twoich znajomych jest w szczęśliwych i spełnionych relacjach partnerskich. Pamiętaj, że mówimy tu o miłości z serca i zdrowym libido, a nie miłości egoistycznej, koluzjach i toksycznych związkach. Dzielenie się miłością z serca jest bezinteresowne, później w związku ego pomaga nam ogarniać wymagania życia, jednak na początku po prostu wypływa to z ciebie. W miłości egoistycznej już na początku człowiek liczy, że coś dostanie. I tutaj pojawia się powstrzymywanie od seksu i przekonania, że seks dopiero po ślubie, że służy do prokreacji. Związki zaczynają więc przypominać interes i biznes a seks staje się kartą przetargową lub nagrodą za coś.
Programowanie społeczne ma na celu wdrukowanie przekonania, że żyjemy w społeczeństwie totalnej rozwiązłości i trzeba pracować nad swoją „czystością” i abstynencją. Możemy to zaobserwować również w ruchach New Age, które zachęcają do medytowania i wyzbycia się wszelkich potrzeb, jednocześnie nic nie mówią o połączeniu kobiety i mężczyzny. Ja lubię tych, którzy od tego tematu nie uciekają i dlatego cenię C.G. Junga, A.Lowena ( psychologia ) i OSHO ( duchowość ) bo oni wprost mówią o tym, że seks jest też ważny.
Zaobserwujmy paradoksy dzisiejszego świata. Z jednej strony warunkują kobietę, żeby była tak piękna jak to tylko możliwe, mężczyznę by był tak silny i zaradny jak to możliwe, a z drugiej przekonują, że wciąż jest jeszcze nie wystarczający/a. Czyli wciąż pracujesz nad sobą i ciągle nie możesz zyskać spełnienia i zadowolenia. Rozwijasz się i czujesz, że mury miedzy tobą a płcią przeciwną rosną i stają się coraz grubsze. To wszystko kończy się dziwnymi zachowaniami: kobiety wyglądem walczą o lajki w social mediach, mężczyźni walczą o status, by móc pokazać się w social mediach i też lajki otrzymać. Ego rządzi i pragnie poklasku a serce gdzieś wewnątrz w kącie porzucone płacze cicho. Nikt jednak nie chce zwracać uwagi na ten cichy płacz wewnątrz. Świat przekonuje cię, że jesteś na wielkiej aukcji i co chwila ktoś licytuje wyżej a ty zostajesz w tyle. Nie możesz dopuścić by zostać w tyle, więc wciąż starasz się podbijać stawkę, uczestniczysz w wyścigu i nawet nie wiesz dlaczego to robisz. Patrząc na to w ten sposób nie dziwi, że jest wokół tylu singli i tyle singielek, ludzie nie znajdują powodu by z sobą być. Za chwilę na wielkiej aukcji pojawi się ktoś nowy i lepszy. Odłączony od serca człowiek nie rozumie, że relacja może być czymś głębokim, rozwijającym i trancendendnym. Zamiast transcendencji mamy za to tandetę z modelkami, które uwierzyły, że nimi są bo ktoś im powiedział, że są ładne ( czasami tylko by być miłym i nie było to prawdą ) z typami, którzy chwalą się na lewo i prawo swoim life stylem, bo ktoś im powiedział, że jest taki cool ( czasami tylko po to by ich wykorzystać, a tak naprawdę uważał, że jest żenujący i śmieszny ).
Społeczeństwo warunkuje bardzo powierzchowny model relacji. Ona ma być piękna i ma tylko być dla podziwu, nie musi nic mądrego mówić i wnosić do relacji, ma po prostu być. On ma mieć, nie musi czuć. Skoro seks sprowadzony jest do roli prokreacyjnej po ślubie to łatwo z tego wyprowadzić wniosek, że on za pieniądze dostaje seks po ślubie. Egoistyczna miłość jest jak interes, coś za coś. To wszystko prowadzi do przedmiotowego traktowania się ludzi i wykorzystywania nawzajem. A tymczasem w życiu nie chodzi o to jak seksowną bieliznę, jak wyzywający strój założy na siebie kobieta, albo jak wielki sukces osiągnie mężczyzna. W ostatecznych rozrachunku liczy się to, co tych dwoje połączyło i może co ich nadal łączy. Bielizna, seksowne stroje, sukcesy są fajne jak ma się do nich zdrowe podejście i właściwie ułożone priorytety. W tym świecie pieniądze są ważne, jednak nie dla nich się człowiek wiąże z drugim. Istotniejsza od wyglądu i sukcesu jest osobowość. Dzisiaj zarówno mężczyzna powinien pracować nad swoją osobowością, jak i kobieta powinna pracować nad swoją osobowością. A seks nie powinien być traktowany jak karta przetargowa czy nagroda, a jako brama do transcendencji, rozwoju osobowości i więzi duchowej z drugą osobą w relacji miłosnej.