W drugiej części serii artykułów pt. Balans życiowy przyjmujemy na potrzeby tego artykułu, że człowiek ma rozwiniętą sferę zawodową i miłosną a zupełnie zaniedbana jest sfera osobista. W takiej sytuacji człowiekowi zgadzają się finanse, ma otwarte serce i osobę, która autentycznie go kocha, jednocześnie człowiek taki nie rozwija swojej osobowości. Jak zapewne już wiesz z pierwszej części, gdy jedna ze sfer kuleje to będzie destrukcyjnie wpływała na dwie pozostałe. Sfera osobista to indywidualna przestrzeń rozwoju człowieka, można powiedzieć to najbardziej indywidualna sfera życia. Do sfery osobistej należy rozwój osobowości, dbanie o ciało oraz zdrowie, zadbanie o pasje, hobby i relaks. Sfera zawodowa i sfera miłosna są ściśle związane z relacją z drugim człowiekiem, sfera osobista odnosi się do relacji z samym sobą. To właśnie z tego powodu wielu ludzi traktuje tę sferę życia po macoszemu. To właśnie dlatego ludzie potrafią bardziej dbać o własne samochody, niż o własne ciało. Jestem ze szkoły, w której do rozwoju osobowości podchodzi się holistycznie, to znaczy pracuje się jednocześnie z osobowością i ciałem ( psychoterapia Lowena ). Odpowiada mi ta szkoła, gdyż podczas takiej pracy można upiec dwie pieczenie na jednym ogniu – przepracowujemy bloki w umyśle i ciele. Praca taka rozładowuje problemy i niebezpieczeństwa, które mogą wysadzić dwie pozostałe sfery życia. Bloki w umyśle mogą nie pozwalać człowiekowi sięgać po wyznaczone cele w sferze zawodowej. Bloki w ciele mogą hamować ekspresję cielesną w sferze miłosnej.
Co się stanie jak człowiek odnoszący sukcesy w sferze zawodowej i miłosnej nie będzie rozwijał osobowości?
Wszyscy wiemy jak ważne i trudne jest wychodzenie ze swojej strefy komfortu, jeżeli chodzi o rozwój zawodowy. Człowiek nie mający wglądu w to jak reaguje jego osobowość frustrowana nowymi, nieznanymi sytuacjami może srogo zawieść się na sobie i rozczarować. Samopoznanie i wgląd w siebie są więc niezbędne i robi się to właśnie rozwijając swoją osobowość. Podobnie sprawy się mają w sferze miłosnej – bloki w ciele potrafią zdetonować najpiękniejszą miłość. Dynamitem, który podłożony jest pod piękny dom miłości są bloki w ciele. Miłość powstała z połączenia serc jest piękna, musi być jednak pielęgnowana przez połączenie cielesne. Miłość wymaga kontaktu cielesnego i spełnienia seksualnego. Problemy seksualne będą osłabiały miłość, będą powodowały frustrację, kłótnie, konflikty i nie rozwiązane mogą doprowadzić do rozstania się pary.
Człowiek nie rozwijający sfery osobistej nie potrafi przepuszczać energii przez swoje ciało. I chociaż jego ego sprawnie porusza się w sferze zawodowej, a jego serce jest otwarte na miłość, to ucieka od konfrontacji z przeżyciami traumatycznymi, które są zapisane zarówno w jego umyśle jak i ciele. Takie nastawienie powoduje u niego powstanie magicznego myślenia w stylu: „mam pracę, radzę sobie, jestem w związku, więc wszystko będzie dobrze”, „stabilizacja zawodowa i związkowa sprawia, że nie muszę się niczym martwić”, „zrealizowałem/am plan – praca, związek, teraz mogę wygodnie usiąść i odpocząć”. Takie nastawienie i przekonania nazywane są emocjonalnym zasiedzeniem, co oznacza zastój energii w ciele. Brak rozwoju osobistego nie tylko będzie podminowywał sfery: zawodową i miłosną, będzie powodował destrukcję osobowości w sferze psychicznej i cielesnej, a to oznacza problemy emocjonalne i choroby. Ludzie nie pojmują, że emocjonalne zasiedzenie to powstrzymywanie energii a tym samym zatrzymywanie płynącego życia. Człowiek, który zatrzymuje życie przybliża do siebie śmierć. Chyba jasne dla ciebie jest to, że jak dopadnie cię choroba, to ucierpi na tym praca i relacja miłosna?
Życie wymaga od człowieka zajmowania się sobą, dbania o siebie i o przepływ energii ( życia ) w organizmie. Rozwój osobisty to wybieranie życia i pozwolenie by życie płynęło przez człowieka. Życie przejawia się w każdej ze sfer wynosząc ją na wyższy poziom. Życie to serce wkładane w pracę, to ciało poddające się miłości, to ego pracujące na rzecz serca. Prawdziwe życie ma miejsce wtedy, gdy trzy sfery życia człowieka domykając się w idealne koło, w którym energia krąży bez jakichkolwiek oporów. Człowiek w takiej sytuacji może przestać się obawiać, że któraś ze sfer zdetonuje inną, gdyż sfery wspierają się wzajemnie idealnie się uzupełniając.
Praca nad sferą osobistą
– po pierwsze zabezpiecza człowieka przed blokowaniem energii w umyśle i ciele, co chroni go przed poważnymi problemami emocjonalnymi i chorobami;
– po drugie zabezpiecza człowieka przed wybuchami problemów w dwóch pozostałych sferach, gdyż żadne bloki nie będą pojawiały się na poziomie umysłu ( cele zawodowe ) i na poziomie ciała ( miłość cielesna ).