Banner
Jak przestać być ofiarą?
This is my site Written by dsmaster.pl on 31 października, 2019 – 17:45

Mając oprogramowanie mentalne ofiary nic w tym świecie wielkiego nie osiągniemy, to wiemy, często nie wiemy jednak jak pozbyć się tego toksycznego oprogramowania. Na wstępie trzeba zaznaczyć, że dość trudno wyjść z tego rodzaju mentalności i trzeba przygotować się na solidną pracę nad swoim mentalem.

Dlaczego trudno przestać być ofiarą?

Mentalność ofiary wiąże się z wzorcami osobowości, przekonaniami, nakazami i zakazami, problemem z autorytetami. Widzimy więc, że jest nad czym pracować. Trudności z pozbyciem się tej mentalności wynikają również z tego, że przyciągamy do siebie autorytarnych władców, którzy chętnie biorą nas pod swoje władanie odbywa się to zarówno w sferze zawodowej, miłosnej jak i osobistej. I później człowiek zastanawia się: „jak to się stało że związałam się z takim katem”, „jak to się stało, że dałem się tak zmobbingować szefowi”. Wchodząc w relację ofiara – władca, jeszcze trudniej się pozbyć mentalności ofiary, bo już nie tylko jesteśmy sabotowani wewnątrz, jesteśmy dodatkowo kontrolowani z zewnątrz. Z tej perspektywy zwykle projektujemy sobie życia, które kończą się mniejszą lub większą katastrofą.

Co więc można zrobić by zmieniać tę mentalność?

Świadomość jest tutaj kluczem, najpierw musimy zdać sobie sprawę z naszej sytuacji. Należy zobaczyć prawdę i jeżeli nie podoba ci się to co widzisz musisz zacząć dokonywać zmian. Zmian nie dokonujemy jednak przez radykalną zmianę zewnętrznych warunków, bo często nie jest to możliwe od razu ( jeżeli jest to możliwe to należy to zrobić, jednocześnie pracując nad zmianą wewnętrznego wzorca). Proces wychodzenia z mentalności ofiary zaczynamy od zmiany swojego myślenia, od zmiany przekonań na temat siebie i świata. Bez pracy wewnętrznej istniałaby szansa na powtórzenie sytuacji wzgodnie ze wzorcem lub na wpadnięcie z przysłowiowego deszczu pod rynnę. Zmiana musi rozpocząć się wewnątrz, gdyż to wzorce i przekonania determinują nasze działania. Oczywiście jest to dość trudne dlatego tak wielu ludzi tkwi w sytuacjach, które są dla nich toksyczne i destrukcyjne. To właśnie ta strefa komfortu, która nie jest dla nich komfortowa, ale jest tą jedyną znaną. Myśl o zmianie wzbudza paraliżujący strach, który nie pozwala poszerzać strefy komfortu i doprowadza do autosabotażu wszelkich prób zmiany na lepsze. Człowiek, który chce zmienić sytuację musi zrozumieć, że tak to działa, wychodząc ze strefy komfortu będzie bolało, pojawi się strach, który niejednokrotnie będzie paraliżował. Należy wejść w ten strach i skontenerować go w osobowości. Gdy to zrobimy stoi przed nami kolejne trudne zadanie.

Człowiek, które chce mieć pozytywne efekty swoich działań nie może działać napędzany strachem. Strach ma zostać przepuszczony przez umysł i ciało nie może być jednak napędem działań. Napędem ma być pozytywna energia, którą człowiek będzie się dzielić z innymi ludźmi, to działa zarówno w sferze zawodowej jak i miłosnej. Jak masz w środku pustkę to nie masz czym się dzielić. Musisz więc pokochać sam/a siebie na drodze wychodzenia z roli ofiary, by móc wnosić wartość do życia innych ludzi. To jest zmiana myślenia o sobie, o innych i o świecie. W tej zmianie powinno towarzyszyć człowiekowi krytyczne myślenie, gdyż w tej chwili mamy tyle informacji dzięki dostępowi do Internetu, że trzeba odróżnić wartościowe informacje od śmieciowych i destrukcyjnych. W tym pomaga odzyskanie wewnątrzsterowności i poradzenie sobie z problemem z autorytetami. Odzyskując oparcie w sobie potrafimy odróżnić cenne informacje dla nas od tych, które są dla nas niekorzystne. Niezbędna jest tutaj praca własna nad wzorcem ofiary, wzmacnianie swojej osobowości i swojego ciała.

Unikanie lub uciekanie przed konfrontacją z problemem mentalności ofiary kończy się tym, że ciągle powtarzamy ten sam wzorzec działania, wciąż wchodzimy w relacje miłosne, w których ukochana osoba okazuje się katem. Mimo zmian miejsc pracy wciąż trafiamy na szefa, który jest naszym autorytarnym władcą zaprowadzającym pruską dyscyplinę twardą ręką. Aby wyjść z tego zgubnego koła musimy jak najszybciej odrobić lekcję, którą dostajemy od życia,  dobrze jest gdy jedna nam wystarcza i jest wystarczającym bodźcem do zmiany wzorców w sobie. To, czego doświadczamy powinniśmy potraktować jako lekcję do przerobienia dla nas, a nie karę za grzechy, karmę czy niezmienny skrypt osobowości.

Posted in  

Comments are closed.