Banner
Mentalność przyszłości
This is my site Written by dsmaster.pl on 19 października, 2019 – 12:12

Wczoraj byłem na koncercie Machine Head w Gdańsku. Koncert specjalny bo 25-lecie istnienia zespołu stary skład i nowy skład z Polakiem na pokładzie ( dwa koncerty w jednym 3 h grania ). Specjalny koncert więc specjalne rzeczy się na nim działy. Specyficzna energia. Na takich dużych imprezach w ogóle fajnie poobserwować jak działa energia. Ja wolę obejrzeć koncert na żywo, niż na Youtube, obejrzeć mecz sportowy na żywo niż w TV, jednocześnie nie jestem wyznawcą żadnego zespołu, czy fanem żadnego klubu sportowego. Wczoraj na koncercie było wielu wyznawców, na meczach też możesz dostrzec oddających całe swoje życie klubowi fanów.

Dlaczego niedobrze jest być wyznawcą i oddanym fanem?

Będąc oddanym wyznawcą czy fanem zasilasz zespół czy klub swoją energią. A co w tym złego ktoś mógłby zapytać? Ano to jest w tym złego, że rośnie i rozwija się zespół lub klub przy pomocy tej energii, nie rozwijasz się ty, jeżeli fanatycznie składasz się na ołtarzu zespołu lub klubu. Zalecam zawsze zachowanie trzeźwego i świadomego umysłu na takich dużych imprezach czy to artystycznych czy sportowych i robić sobie podczas spektaklu trening uważności. Poobserwuj co się dzieje z twoją energią i twoim mentalem. Zrób sobie takie wyzwanie, gdy jesteś na dużym koncercie lub meczu sportowym – Gdy cała energia porywa ludzi, a gwiazda ze sceny pobudza ludzi, do skakania, kibicowania, śpiewania i innych rzeczy ty nic nie rób tylko obserwuj. Nie podążaj za tłumem, panuj nad swoją energią i nie zasilaj gwiazdy swoją energią. Ona ma jej już nadto od tysięcy, milionów ludzi więc nie martw się, że od ciebie nie dostane. Ty tylko obserwuj spektakl, zapłaciłeś/aś więc gwiazda jest dla ciebie, więc niech robi za co jej zapłacono, bądź jak widz w teatrze. Spokojny/a. Uważaj by nie stać się wyznawcą, bo zespół czy klub stanie się dla ciebie religią. Nawet się nie spostrzeżesz, że ta religia wyciągnie z ciebie energię, której nie będzie starczało ci na budowanie swojego życia. Uważaj na te pułapki. Poszerzaj swoją świadomość ona będzie ratowała cię przed wysysaniem z ciebie energii przez duże brandy. Bądź uważny/a oraz świadomy/a i zarządzaj swoją energią.

W tym artykule chciałem napisać coś innego, co w sumie wiąże się z zarządzaniem swoją energią i budowaniem swojego brandu, swojej dźwigni do sukcesu. Rob Flynn wiedząc, że gra w Polsce ze sceny wygłosił długą przemowę o tym jak do Machine Head dołączył Polak Wacław Vogg Kiełtyka. Rob opowiadał, że o istnieniu Vogga informował Roba jego trener personalny w Gymie, który był wielkim fanem Decapitated. To trener personalny promował Vogga i polecał go Robowi. Później talent, umiejętności Vogga broniły się same, gdy Rob oglądał go w akcji. Vogg nie czekał również tylko na to, że jego talent i umiejętności wyniosą go na szczyt. Robił swoje w Decapitated, jednocześnie nie miał żadnych kompleksów i na Instagramie napisał do Roba, że czeka na koncert w Warszawie i że przyjdzie obejrzeć. Zaczęli rozmawiać i to wszystko sprawiło, że Vogg nie oglądał Machine Head jako fan a koncert w Warszawie zagra dziś obok Roba na scenie. Przyglądnijmy się co tutaj się zadziało. Vogg robił swoje, rozwijał swoje umiejętności i talent w Decapitated. Zbudował mocną dzwignię dla siebie, która była zasilana nawet przez ludzi z USA ( trener personalny w Gymie ). Vogg koncentrował się na rozwoju i na swojej dźwigni i nie ustawiał się w pozycji „o jeny jak ja bardzo chciałbym być gwiazdą w stylu Machine Head” to nie był jego mindset. Miał swoją dźwignię i nad nią pracował. Ta dźwignia otworzyła mu drzwi, jednocześnie Vogg był pro aktywny i działał. Zagadał nie z pozycji fana „dasz mi autograf”, ale z pozycji uznanego muzyka. Porozmawiał jak równy z równym i dostał się do Machine Head, który jest dla niego jeszcze większą dźwignią.

Co chcę przez to powiedzieć?

Z pozycji fana nigdy nie osiągniesz sukcesu. No bo zobacz, dlaczego gwiazda miałaby grać z fanem czy wyznawcą na jednej scenie? To się nie może stać jest zbyt duża nierównowaga pozycji, by mogło do tego dojść.

Historia Vogga jest wielkim przesłaniem dla wszystkich Polaków, którzy chcą budować wielkie dźwignie i wychodzić z ekspansją na świat. Koniec z kompleksami Panie i Panowie. Praca nad mentalem, budowanie świadomości, zarządzanie swoją energią i nie wchodzenie w rolę fana czy wyznawcy tego USA czy z innego kraju. Należy budować swoje dźwignie na swoim talencie, umiejętnościach, kompetencjach i czekać aż jeszcze większe dźwignie wyniosą wyżej. Siatkarze polscy są tu najlepszym przykładem, są na najwyższym poziomie, mają największą dźwignię. Pamiętam jak na MŚ polscy koszykarze jarali się że grają z amerykanami z NBA. To nie jest dobre nastawienie mentalne, to ma być dla ciebie normalne, a nie cię jarać. Jesteś zawodnikiem klasy światowej i możesz pokonać zawodników klasy światowej. To zwycięstwo może dać ci dźwignię do gry NBA, takie powinno być nastawienie mentalne. Jak się jarasz to jesteś chłopcem z podwórka, który dostał możliwość zagrania ze swoim idolem. Z tej pozycji nie masz szans dostać się do pierwszej ligi graczy, nie wskoczysz na tą dźwignię. Musisz być graczem, a nie fanem i wyznawcą. Twórz swoje mocne dźwignie i nie miej kompleksów spotykając się z potężniejszą dźwignią. Ona może cię wynieść wyżej, jednak nie w sytuacji, gdy jesteś jej wyznawcą i fanem. Masz być osobą, którą ta dźwignia będzie chciała wynieść jeszcze wyżej.

Ku pokrzepieniu polskich serc opisałem historię Vogga, która pokazuje jak chłopak z Polski został wyniesiony na światowe salony, czy może lepiej napisać sam się wyniósł.

Posted in  

Comments are closed.