Banner
Powierzchowne relacje cz. 2
This is my site Written by dsmaster.pl on 18 sierpnia, 2019 – 11:20

Postanowiłem popełnić drugą cześć tekstu „Powierzchowne relacje” żeby nie było, że powierzchownie podszedłem do tematu powierzchowności. Więc w tym tekście zejdziemy głębiej, by pokazać źródło problemu, a także dać rozwiązania i wskazać drogę wyjścia z trudności. Wszyscy ludzie idą przez życie z poranionym sercem, są to mniejsze i większe traumy wyniesione z dzieciństwa, największy problem stanowią te doświadczone we wczesnym dzieciństwie. Rany serca powstają, gdy dziecko zostaje odrzucane, dla malutkiego dziecka takie odrzucenie wiąże się z zagrożeniem życia. Malutkie dziecko odczuwa więc takie zagrożenie jako możliwość śmierci. Jest to wstrząsające doświadczanie dla dziecka, które funkcjonuje w oparciu o czucie, nie ma świadomości, a nagle odczuwa całym ciałem, że jego życie jest zagrożone. Dziecko bardzo kocha rodziców, są dla niego całym światem a te osoby zabierają mu miłość, dla dziecka jest to równoważne z zabraniem całego świata, a co za tym idzie unicestwieniem. Utrata kontaktu, zabranie bliskości, brak zabezpieczenia potrzeb, zabranie miłości i chłód emocjonalny i inne doświadczenia sprawiają, że serce dziecka zostaje poranione i straumatyzowane. W takiej sytuacji, aby dziecko mogło przeżyć ( a realnie odczuwa sytuacje jako zagrożenie dla życia ) organizm nabudowuje mechanizmy obronne i bloki w ciele, można powiedzieć, że odcina się od cierpienia. To jest konieczne, gdyż bez świadomości tkwienie w takim cierpieniu rzeczywiście zagraża życiu i dziecko mogłoby umrzeć z takiego bólu. W dzieciństwie więc takie mechanizmy organizmu ratują dziecku życie. Dziecko nie mogłoby funkcjonować dalej z poczuciem takiej strasznej straty, z poczuciem, że umiera, dziecko nie jest w stanie tego wytrzymać i dlatego musi się od tego bólu odciąć. Organizm więc chroni przed śmiercią poprzez odcięcie się od tego doświadczenia, organizm poprzez bloki w ciele przestaje odczuwać to cierpienie i ten ból. Człowiek na poziomie świadomości również nie pamięta o takich doświadczeniach ponieważ one są zrzucone do nieświadomości. Są zrzucone jednak tam są, tak jak są bloki w ciele nawet jeżeli człowiek ich nie odczuwa. Niestety to, co kiedyś uratowało dziecku życie, w życiu dorosłym sabotuje szczęście człowieka. Dzieje się tak dlatego, że ta odłączona część, serce czy w psychologii mówimy o wewnętrznym dziecku, gdzieś głęboko płacze i ciągle przeżywa tą tragedię, która się wydarzyła w przeszłości. Człowiek idzie sobie przez życie, w głębi jest to cierpienie i co jakiś czas przebija się ono do świadomości. A nic tak nie wydobywa tego bólu na powierzchnię jak miłość. Miłość sprawia, że serce znowu zaczyna czuć, a z tym czuciem przychodzi również obawa przed cierpieniem, bólem. Wewnętrzne dziecko boi się, że znów doświadczy podobnego bólu straty czy porzucenia jak dzieciństwie. W relacjach miłosnych odczuwasz te problemy mocniej, te traumatyczne doświadczenia wypływają, stąd problemy w relacjach miłosnych i dlatego nie płynie wszystko tak jak w bajkach. Życie to nie bajka, wiemy o tym. W życiu idąc z takimi traumatycznymi doświadczeniami boisz się doświadczyć głębokiej miłości, boisz się dotykać tego tematu, zbliżać do takich doświadczeń ponieważ boisz się ponownej straty. Idziesz przez życie i pragniesz głębokiej miłości, jednocześnie się jej boisz, to dlatego możesz wybierać powierzchowne relacje, one nie pobudzają serca więc ani miłości ani problemów z bólem i cierpieniem nie ma.

Co więc można z tym zrobić?

Musisz dojrzeć jako osoba, na początek zgodnie w metodologią Trivium potrzebna jest ci wiedza, a następnie musisz zrozumieć tę wiedzę, żeby mieć świadomość co się dzieje z tobą. Mając wiedzę i zrozumienie możesz zacząć działać i rozwiązywać swoje problemy. Dojrzewasz jako osoba dorosła i możesz zaopiekować swoje wewnętrzne dziecko/serce. Sytuacja osoby dorosłej jest o wiele lepsza niż sytuacja dziecka więc masz wszelkie narzędzia ku temu by poradzić sobie z bólem i cierpieniem. Zrozumienie daje ci również wgląd w kompensacje, które tworzy twoja dojrzała świadomość. Dorosła świadomość chce ochronić cię przez bólem wszelkimi sposobami. Niestety te sposoby często są fatalnymi rozwiązaniami dla ciebie. Kompensacją może być na przykład nie pozwalanie na bliski kontakt z kimś oraz produkowanie wymówek i zarządzanie tak rzeczywistością, że ten kontakt jest rzeczywiście niemożliwy.  Osobowość działa tak dlatego, żeby nie dać nawet szansy do zaistnienia możliwości poczucia straty, tu umysł może podsyłać bardzo wiarygodne wymówki: „nie mam czasu”, „mam dużo pracy”, „teraz nie czas, muszę zrobić to i owo” itd. itp. Osobowość kompensuje sobie brak miłości różnymi zajęciami, co na głębokim poziomie jest przekazem „widzisz tak zorganizowałem życie, że nie ma możliwości, żeby ktoś nas zranił, jesteś bezpieczny i niczego nie musisz się bać”. I tak rzeczywiście jest bólu nie ma, ale miłości też nie ma. Uważaj wiec na kompensacje twojej osobowości, bo możesz się obudzić z przysłowiową ręką w nocniku, jeżeli nie rozszyfrujesz gry własnej psychiki w porę. Twoja osobowość może grać przeciwko tobie i musisz szybko przyglądnąć się temu czy twoja psychika wspiera twoje serce, czy wręcz odwrotnie mając dobre intencje odcina serce od czucia miłości i doświadczania miłości. Poobserwuj co się z Tobą dzieje jak się zbliżasz do człowieka którego kochasz, zobacz co robi twoja psychika być może mówi ci: „nie zbliżymy się tam, nie nawiążemy bliskiego, intymnego kontaktu”. Tak właśnie może sabotować twoje działania twoja osobowość. To sprawia, że jesteś zamknięty/a na drugą osobą, cały czas pojawiają się przeszkody i nie możesz stworzyć spełnionej relacji miłosnej. Ciągle coś się dzieje i relacja nie idzie gładko tak jak powinna. To wina przeszłych przeżyć, które z nieświadomości wpływają na twoją świadomość sprawiając, że boisz się w teraźniejszości doświadczyć tego, czego pragniesz. Działasz i zachowujesz się tak, aby nie nawiązać bliskiego kontaktu. Działasz dziwacznie, tak jakbyś grał/a przeciwko sobie i chciała/a wszystko zepsuć. Na głębokim nieświadomym poziomie rzeczywiście chcesz doprowadzać do zerwania relacji i ucieczki od zagrożenia bólem i cierpieniem.

Jak wyjść z tej pułapki?

Jeżeli sabotujesz się w taki sposób, że podejmujesz działania, które odpychają od ciebie osoby dobrze jest włączyć ego obserwujące i obserwować te swoje dziwaczne zachowania. Zobacz twój specyficzny wzór osobowości, który w relacjach miłosnych wciąż podaje ten sam schemat działania. Obserwuj tą sabotującą część, staraj się wyjść spod jej wpływu. Zrób to, co chcesz zrobić i nie pozwól na sabotaż osobowości. Przestań popełniać błędy.

Gdy boisz się bardzo utraty ukochanej osoby i próbujesz wszelkimi sposobami kontrolować sytuację i ukochaną osobę to zacznij rozmawiać ze swoim wewnętrznym dzieckiem. Musisz uspokoić wewnętrzne dziecko, więc w myślach zacznij rozmawiać ze swoim wewnętrznym dzieckiem na przykład: „Wiem, że się boisz, że zostaniesz zranione, porzucone, wiem że się boisz, może tak być że nas zostawi, może być ból i cierpienie, może być źle, ale ja będę z tobą, nie zostawię cię, będę z tobą na zawsze. Czuję twój strach, wiem że jesteś przerażone i się boisz ale ja jestem i będę, ja cię nie zostawię.” To jest właśnie to, o czym pisałem w poprzedniej, pierwszej części, jesteś w strachu i bólu w samotności razem z sobą, ze swoim wewnętrznym dzieckiem/sercem. Przepuszczanie przez swoje ciało tego bólu, opiekowanie się sobą, zaopiekowanie jako dojrzała, dorosła osoba wewnętrznego dziecka. Kochanie wewnętrznego dziecka. Napełnianie wewnętrznego dziecka miłością. Rany się zaleczają w taki sposób, a trauma się zmniejsza. Łagodzą się problemy i dzięki temu otwierasz się na miłość i związek z drugim człowiekiem.

Gdy ten ból jest na poziomie świadomości i to dziecko wewnętrzne płacze to posiedź z tym dzieckiem, mów do niego, zaopiekuj ten ból, możesz wykonać samotulenie. Nawiąż głęboki intymny kontakt z wewnętrznym dzieckiem. Siedź i idź w ten ból wewnętrznego dziecka. Czuj ten ból i przepuszczaj go przez ciało, może będziesz chciał/a płakać, krzyczeć rób to, co trzeba. Daj poczucie wewnętrznemu dziecku, że jesteś przy nim. Zaopiekuj ten ból. W ten sposób zaleczasz rany z dzieciństwa. Ból znika i przestajesz sabotować relacje miłosne, miłość przestaje być przez ciebie synonimem bólu i cierpienia.

Posted in  

Comments are closed.