W ostatnim poście pisałem o powierzchownym sentymentalizmie i dziś dalej pociągniemy ten wątek. Powierzchowny sentymentalizm prowadzi do powierzchownych relacji. Pamiętajmy o najważniejszej zasadzie: „To, co wewnątrz, to na zewnątrz”. Jak nie potrafisz nawiązać sam/a ze sobą głębokiej więzi, to nie będziesz potrafił/a nawiązać głębokiej więzi z drugim człowiekiem. Rozwijając swoją osobowość musisz uważać na pułapki, bo łatwo zboczyć na manowce. Ludzie mają tendencje ( szczególnie ci z osobowością zależną ) do rozdmuchiwania swojego ego. Wynika to, z tego, że wydaje im się, że jak rozwiązali swoje problemy i lepiej im się w życiu dzieje, to są królami świata. Możesz być tylko królem swojego świata i to w zupełności wystarcza. Jeżeli chcesz być królem innych ludzi, to Houston mamy problem, narcyzm niczym wielka kometa nadciąga i za chwile uderzy w ciebie obracając twój świat w ruinę. Należy pamiętać, że dla ludzi najważniejsi są oni sami. Każdy na tym świecie walczy o swoją ważność, więc nawet jak rozwiniesz najwspanialszą osobowość to oprócz paru ludzi nikogo to nie będzie obchodziło. Rodzice, rodzeństwo, partner, przyjaciele tylu ludzi to interesuje i tylu wystarczy. Nie narzucaj się więc ze swoją wspaniałą osobowością innym, bo oni są zajęci sobą i prawdopodobnie niezbyt ich interesuje, co wielkiego osiągasz, jak się rozwijasz i w ogóle i w szczególe. Na początek musisz się orientować kto jest twoim przyjacielem i czy ta osoba odwzajemnia twoje spojrzenie na sytuację, musisz orientować się również czym jest miłość i wieź, bo być może jesteś w jakimś powierzchownym układzie, gdzie ty kochasz, a ktoś w ogóle nie odwzajemnia twoich uczuć. Więc budzimy się z iluzji i pełna konfrontacja z rzeczywistością. Znalezienie prawdziwej miłości czy przyjaźni nie jest łatwe. Tu ci nie pomoże bycie osobą świadomą swoich potrzeb i potrzeb innych. Ty możesz drugiego człowieka traktować z szacunkiem i z troską płynącą z serca, nic jednak nie wyjdzie ze spotkań z takim człowiekiem, jeżeli on nie ma kontaktu ze swoim sercem. Nie masz co liczyć, że będziesz obdarzony/a troską i miłością z serca. Wzajemnością.
Dlaczego ludzie tak ciągną do powierzchownych relacji?
Ludzie nie potrafią się skonfrontować ze swoimi bolączkami bez zagłuszania problemów spotkaniami z innymi ludźmi. Ludzie boją się samotności, pobycia z sobą, wsłuchania się w swoje ciało, wsłuchanie się w swoje serce. Dzień w dzień żyją w jazgocie, szumie komunikacyjnym powodowanym przez ludzi, media, samochody itd. itp. Mózg bodźcowany tym, co na zewnątrz nie pozwala zejść głębiej by nawiązać kontakt z własnym sercem. Życie toczy się na powierzchni i wydaje się, że jest fajnie bo wszyscy uczestniczą w tym samym nieszczęściu. Bez prawdziwej miłości, bez prawdziwej przyjaźni, bez prawdziwych, głębokich więzi. Wszystko na pokaz, zrobić zdjęcie, że się gdzieś było wrzucić na portal społecznościowy i udawać, że się coś naprawdę przeżywa. To doskonale się wpisuje w narcystyczną kulturę powierzchownych relacji bez serca. Droga serca wiedzie przez nawiązanie głębokiej więzi ze sobą. Idź sam do lasu, na łąkę wsłuchaj się w swoje ciało i w swoje serce. Być może będzie ciężko, być może będzie ci się chciało płakać lub uciekać stamtąd. Jak tak jest to też dobrze, daj się swojemu sercu wypłakać i nie zagłuszaj tego płaczu. Być może robiłeś/aś to zbyt długo, a twoje serce jest jak dziecko opuszczone przez rodzica. Z bólu serce może pęknąć, więc możesz to okupić poważnymi schorzeniami, a nawet śmiercią – trzeba być tego świadomym. To nie są żarty. Z życiem jest zawsze twarda gra i poniesiesz konsekwencje swoich działań i zachowań. Uciekasz od serca to nie będzie w twoim życiu prawdziwej miłości. A bez serca i prawdziwej troski to tylko powierzchowne relacje cię czekają.
Dzisiaj jest moda na bycie Fit, niezły biznes przy tym wyrósł, ale nie może być inaczej, gdy każdy kto idzie do klubu musi być odpowiednio wystylizowany. Jeżeli chcesz mieć kontakt ze swoim sercem nie idź ta drogą, załóż byle jakie dresy na siebie i idź pobiegać do lasu. Najlepiej samemu. Idziesz pracować nad swoim ciałem, a nie na pogaduszki czy ploteczki. Ja uwielbiam trenować sam, gdyż mam wówczas pełny kontakt ze swoim ciałem i nikt nie przeszkadza mi odbierać od niego komunikatów. Oczywiście czasami mogę iść pograć w kosza czy porobić jakąś inną aktywność z drugim człowiekiem, jednak mój plan zakłada, że trenuje i pracuję nad ciałem sam. Ludzie nie rozumieją, że jak potrafisz być sam i w samotności pogłębiać kontakt z sobą, to gdy wracasz do relacji jesteś bardziej czującym, świadomym człowiekiem nastawionym na budowanie głębokich więzi. Więc dzięki temu, że masz czas samotności dla siebie twoi bliscy korzystają, gdy do nich wracasz. Warto więc pielęgnować więź z sobą, więź z ukochaną osobą, więź z rodziną, więź z przyjaciółmi, warto również zweryfikować powierzchowne relacje, które tak naprawdę są tylko wypełniaczami czasu. Nie ma co się bać samotności, w samotności przyjdą do ciebie same dobre rzeczy, duchowo dobre. Powierzchowne relacje oddalają cie od dobrych rzeczy, od twojego serca, od ukochanej osoby, od prawdziwych przyjaciół. Nie daj się nabierać na fałszywy blask powierzchowności. Nie wszystko złoto co się świeci. W rozwoju osobistym złotem jest serce i tylko na poszukiwanie takiego złota warto się wybrać. Zdecydowanie warto poświęcać czas na kopanie w głębinach osobowości w poszukiwaniu tego skarbu.