Pisałem już o tym, że wspieranie pracownika przez menedżera coachingiem i feedbackiem zaopiekowauje jego potrzeby rozwojowe. Dziś chcę napisać o jeszcze innej metodzie wspierania potrzeb rozwojowych pracownika. Warto czasami pomyśleć o odciążeniu menedżerów i zamówieniu szkoleniowca z zewnątrz, by ten wypracował u pracowników nowe postawy, zmienił zachowania, zbudował kompetencje. Warto z pracowników czynić liderów zwłaszcza, gdy mamy w zespole specjalistów. Szkolenia z umiejętności interpersonalnych szczególnie potrzebne są w firmach, które w swoich zespołach mają specjalistów technicznych, informatyków, chemików, fizyków, matematyków czyli umysły ścisłe. Humanistyczne kierunki na studiach przygotowały studentów do kontaktów między ludzkich, jednak studia inżynierskie przygotowują wspaniałych specjalistów, którzy mogą mieć trudności w relacjach interpersonalnych z drugim człowiekiem. To jest zupełnie zrozumiałe, bo jak ktoś uwielbiał zgłębiać swoją dziedzinę w laboratorium, to niekoniecznie miał czas i ochotę na szlifowanie umiejętności interpersonalnych. Humaniści zajmują się się zwykle człowiekiem i nawet jak robią badania to na grupach ludzi, więc cały czas chcąc nie chcąc trenują swoje umiejętności interpersonalne. Stąd prosty wniosek dla HRów, jeżeli mają załogę techniczną. Tak jak ludzie z HR są przygotowani i przetrenowani z relacji interpersonalnych, tak zespoły techniczne zupełnie tematów interpersonalnych nie ogarniają. Ludzie z HR mają być przykładem i powinni dostarczyć najlepszych szkoleń specjalistom technicznym.
„A po co specjalistom, inżynierom szkolenia z umiejętności interpersonalnych?” – możesz zapytać.
Już odpowiadam. Wyobraźmy sobie sytuację, że informatycy jadą do klienta, bardzo dużego gracza, by zainstalować cały system informatyczny obsługujący firmę. Od tego systemu zależy funkcjonowanie tej firmy więc płaci ogromne pieniądze za to przyjmijmy, że w abonamencie będzie to milion złoty miesięcznie. Informatycy są wspaniałymi specjalistami w swojej dziedzinie, jednocześnie wielu z nich nie potrafi się komunikować z drugim człowiekiem ( jest tylko on i jego komputer – oczywiście przejaskrawiam pewne rzeczy, by ukazać potrzeby ). Klient płaci milion złotych miesięcznie, system jest założony poprawnie, wszystko hula, jednocześnie klient chciałby dostać jakieś informacje o tym jak działa system, przydałoby się przeszkolenie pracowników z pracy na tym systemie. Niestety jak informatyk siada przed ludźmi to tylko patrzy na swój komputer i coś pod nosem mówi do siebie lub swojego komputera. Ten najwspanialszy informatyk nie ma umiejętności komunikacji. I pomyśl sobie teraz czy klient, który płaci milion złoty miesięcznie będzie w pełni zadowolony, nawet w sytuacji, gdy ma zakupiony i zainstalowany najlepszy system na świecie. No nie. Chciałby, żeby ten najlepszy system na świecie poznali również jego pracownicy i stali się najlepiej obsługującymi ten system pracownikami. Chyba więc jasne się staje jak bardzo opłacalne w dłuższej perspektywie czasu jest szkolenie pracowników technicznych z umiejętności interpersonalnych. Nawet jak pracownik najbardziej lubi spędzać czas ze swoim komputerem czy inną maszyną to działając w biznesie jako specjalista zwykle ma kontakt z klientem. I to czy będzie przeszkolony zadecyduje jaką jakość interpersonalną i wartość dodaną dla firmy będzie miał ten kontakt.