Ideał w komunikacji osiągamy wtedy gdy dwie strony wnoszą do interakcji podobny materiał, potrafią aktywnie słuchać, z łatwością dekodują komunikaty, potrafią doprecyzować poprzez pytania. W takiej komunikacji dwie strony są zadowolone i chętnie przebywają w swoim towarzystwie. Dzieje się tak dlatego, że taka komunikacja rozwija i sprzyja nawiązywaniu więzi. Jeżeli potrafisz ze skupieniem wsłuchać się w drugą osobę, wówczas to co ona mówi może poruszyć jakiś ważny wątek twojej osobowości, może nawet się tak stać, że doznasz wglądu. Taka komunikacja to wspaniała wymiana i obopólne wspieranie się w rozwoju. To jest ten ideał, do którego powinniśmy dążyć. W takiej komunikacji panuje równowaga i dwie strony wnoszą podobną energię, żadna ze stron nie ciśnie zbytnio na pole psychiczne i nie obciąża go. W takiej komunikacji jest czas na milczenie, przemyślenie różnych kwestii, jest dużo przestrzeni by indywidualne Ja czuło się swobodnie.
Na przeciwnym biegunie do tego ideału mamy trajkotanie bez ładu i składu. Bardzo często możemy to zaobserwować, że dwie osoby prowadzą własne monologi nie słuchając właściwie co druga strona mówi. Taka komunikacja nic nie wnosi, a obciąża bardzo. Jeżeli nie masz takiego stylu komunikowania to domyślam się, że unikasz osób, które traktują cię jako publikę, której mogą wygłosić swój monolog. W takiej komunikacji łamane są granice osobiste, gdyż osoba, która mówi tylko o sobie, nie wykazuje zainteresowania dugą stroną, a tak naprawdę realizuje jakieś cele kosztem drugiej osoby. Być może chce podbudować swoje ego poprzez chwalanie się, może chce kompensować swoje braki, może chce wylać jakieś brudy na drugą osobę, różnie może być, jednak takie postępowanie męczy i sprawia, że chcemy unikać takiej osoby. Musimy się chronić poprzez dystansowanie, gdyż jeżeli osoba nie respektuje granic to bez pytania wchodzi w osobiste rejony z buta. Taki styl komunikacji niszczy relacje bez względu czy to się dzieje w biznesie czy życiu prywatnym. Nie lubimy osób, które robią nam wciski w komunikacji, odwrotnie kochamy osoby, które lekko wnoszą fajną energię w relację.
To nie jest tak, że jak jesteś z natury taką trajkoczącą gadułą to nie ma dla ciebie ratunku. Nie załamuj się, komunikacja to rodzaj jakości wymiany energii między ludźmi. Po prostu być może jakość tej wymiany na teraz jest u ciebie słaba, jednak poprzez trening możesz drastycznie ją podnieść. Na początek musisz nauczyć się aktywnie słuchać, następnie otwierasz na głębsze procesy interpersonalne i nawiązujesz naprawdę fajne więzi z innymi. A gdy raz poczujesz jakość głębokich relacji interpersonalnych to przejdzie ci ochota na trajkotanie o niczym. Możesz dobrze się domyślać, że te osoby, które są tak trajkoczące bez opamiętania raczej tej głębi wymiany interpersonalnej nie doświadczyły i raczej tak obsesyjnie są skupione na sobie, że nie potrafią naprawdę zainteresować się drugim człowiekiem ( swoim rozmówcą ).
Jeżeli jesteś taką trajkotką, to postaraj się więcej milczeć w rozmowie, więcej słuchać, więcej zadawać otwartych pytań. W prawdziwej wymianie z drugą osobą odkryjesz złoto komunikacji, a gdy tylko ty będziesz mówić bo ja, ja, ja, jestem najważniejszy/a to nic nie zyskasz, wciąż będą mieliły się w tobie te same emocje. Będziesz jak ten chomik w kołowrotku, który biegnie bo myśli, że to gdzieś prowadzi i nie zdaje sobie sprawy, że stoi w miejscu.