Niedawno wróciłem z kina, gdzie oglądałem film „Współczesny mężczyzna” i tak czuje potrzebę skrobnięcia paru słów. Główny bohater to ideał współczesnego mężczyzny, bogaty, sławny i przystojny. Jest światowej sławy skrzypkiem i modelem znanych marek w jednym. No ideał chciałoby się zakrzyknąć. Jest perfekcjonistą, ćwiczy niemal cały czas, dba o swoje ciało, ma idealna stylizację według uznanych kanonów mody. Garnitury szyte na miarę, Porsche również szyte na miarę. Wydaje się, że główny bohater ma wszystko. Okazuje się jednak, że czarujący uśmiech jest tylko maską, za którą chowa wielkie nieszczęście. Główny bohater poprzez swój perfekcjonizm w grze na skrzypcach i wyglądzie, chce sprostać obrazowi jak sam mówi „tytana”, którym wydaje się mu się jego ojciec – „tytan biznesu”. Główny bohater nie czuje się człowiekiem sukcesu, nie odczuwa spełnienia, gdyż cały czas czuje się gorszy od ojca. Żyjąc obrazem jest on odcięty od swoich uczuć i prawdziwego Ja. Gdy jest na wizycie u specjalisty od pracy z ciałem wychodzi na jaw jak wiele uczuć wyparł i zablokował w ciele. Odrzucił część siebie, która jest słaba i ludzka po prostu. Ten z pozoru ideał wydaje się zimny i wręcz nieludzki.
Jest taka fenomenalna scena w filmie ( polecam oczywiście obejrzeć cały film ), gdy bohater jest na spotkaniu z piękną blondynką. W rozmowie mówi kobiecie, że on nie ma przyjaciół i że mu ich nie brakuje, ponieważ nie umie nic dawać z siebie. Informuje kobietę, że lubi swoją samotność, gdyż wtedy nikt mu nie przeszkadza w grze na skrzypcach. Mężczyzna ten pozbawiony jest empatii i zapewne nie zauważył, tego co się zadziało na twarzy tej kobiety. Trudno określić to uczucie, które pojawiło się w mimice, ale chyba określiłbym to jako niesmak. Kobieta ta zapewne pomyślała, że w życiu tego mężczyzny nie ma dla niej miejsca i że on spełnienia jej na pewno dać nie może. I w tej sytuacji jego sława, bogactwo i uroda nagle przestały mieć znaczenie, gdyż facet ten nie potrafił się komunikować na poziomie emocjonalnym, nie był zdolny nawiązać głębokiej więzi. Oczywiście są kobiety, które zwiążą się z takim mężczyzną dla pieniędzy, ale to chyba nie była jedna z tych kobiet. Główny bohater nie miał kontaktu z prawdziwą osobowością, która by pociągała kobiety, wszystko co miał to piękny obraz, piękną maskę i mnóstwo pięknych i drogich gadżetów. Jego całkowity i nie ukrywany egocentryzm dopełniał całego tego obrazu odrzucając ludzi, chcących z innymi budować więzi.
Ostatnio sporo pisałem o tym, że mężczyzna realizuje się poprzez działanie. Warto, a nawet trzeba dodać, że to realizowanie nie może mieć na celu powiększania narcystycznego obrazu siebie. Działanie ma być realizacją potencjału opartego na prawdziwym Ja w oparciu o męską naturę w ciele. Nasz główny bohater działał, był perfekcjonistą, jednak nie miał kontaktu z własnym ciałem. Ciała używał jakby było instrumentem. Ciało służyło mu do budowania obrazu. Ciało było wytrenowane do granic możliwości, ale w ciele tym nie było uczuć, które były poblokowane i wyparte. Takie działanie jest wyniszczające i destrukcyjne zarówno dla psychiki jak i ciała. Działanie w kontakcie z ciałem sprawia, że ciało staje się coraz bardziej ożywione, energetyczne i ciepłe. W kontakcie z naturą ciało jest pełne życia i działanie jest pełne życia. Mężczyzna w taki sposób działający pulsuje życiem, emanuje niesamowitą energią i nie musi mieć wcale bogactwa, urody i sławy głównego bohatera by zachwycić sobą kobietę. Zakochać możemy się w prawdziwym człowieku, a nie mechanistycznej postaci, która jest zimna, pozbawiona uczuć i skupiona na swoim egocentrycznym programie na życie, który musi być zrealizowany za wszelką cenę. Jeżeli pragniemy głębokich więzi to nie chcemy być z kimś, kto do celu idzie po trupach nawet bliskich osób.