Jeżeli jesteś managerem powinieneś/powinnaś przeczytać ten artykuł, ta wiedza ci się przyda.
Prowadząc zespół musisz być uczulony/a na sytuację, w której członkowie twojego zespołu zaczynają walczyć ze sobą przyjmując role wojowników. Z tych walk nic rozwojowego dla twojego zespołu wyjść nie może, ktoś wygra ktoś przegra ( przegrany może zostać kozłem ofiarnym – pisałem o tym w ostatnim artykule który znajdziesz na blogu w kategorii – Biznes ). Absolutnie fatalne jest dla firmy, gdy pracownik „wojownik”, który wygrał takie starcie jest promowany przez kierownictwo i dostaje awans, premie itd. Dlaczego daje to fatalne skutki? Ano dzieje się tak dlatego, że wszyscy widzą, iż zespół i firma nie jest kierowana rozwojowa, a raczej prowadzona siłą jak pierwotna horda. Ludzie w zespole czują, że tylko wygrany ma dostęp do zasobów firmy, a reszta musi zadowolić się okruchami ze stołu, jeżeli przez zwycięskiego wojownika zostanie i do tego dopuszczona. Jeżeli w zespole/w firmie dominują takie walki to zrozumiałe jest, że skupienie na celach i zadaniach staje się mniejsze. Walki takie bardzo angażują psychikę i to zarówno na poziomie świadomym jak i nieświadomym. Z etycznego i moralnego punktu widzenia też to wygląda źle, gdyż droga kariery jawi się jako wspinanie się po barkach pracowników, którzy są wdeptywani w ziemię. Nie jest to na pewno rozwojowa drabina kariery, w której każdy ma równe szanse, a zaangażowanie, potencjał, pracowitość i rzetelność są nagradzane. W sytuacji walk wewnętrznych w zespole wygrywa ten, który jest sprytniejszy, bardziej agresywny, bezwzględny, często manipulacyjny.
Jako manager zapewne nie chcesz by tak funkcjonował twój zespół dlatego musisz panować nad tym co się dzieje w grupie. Wojownicy mogą wziąć na cel również lidera jeżeli ten przeszkadza im osiągnąć cel – to znaczy wygrać batalię. Te walki musisz wygasić, by grupa szła rozwojowa, a członkowie zespołu przestali walczyć między sobą. Pierwszym krokiem jest zobaczenie tego, uświadomienie sobie a następnie przejście do działania. Będą potrzebne ci narzędzia, techniki psychologiczne, jeżeli ich nie znasz przeszkol się i nabądź potrzebnych kompetencji. Nie możesz się również łudzić, że te walki nie mogą zaszkodzić tobie. Jeżeli rozgorzeje walka jak w pierwotnej hordzie to musisz wiedzieć, że celem jest twoja władza. Tak, tak walka toczy się o przejęcie przywództwa nad grupą/zespołem. Jeżeli nie będziesz panować nad procesem to możesz się spodziewać bardzo brudnej gry na wyniszczenie. Donosy na ciebie do twoich przełożonych, robienie ci czarnego pijaru, podważanie twoich kompetencji za twoimi plecami to wszystko będzie na porządku dziennym. Tu trzeba powiedzieć uczciwie, że jeżeli doprowadzasz do sytuacji, w której członkowie zespołu walczą z sobą na wyniszczenie, a jeden drugiego wdeptuje w ziemię to rzeczywiście brakuje ci kompetencji i jak najszybciej powinieneś przeszkolić się z prowadzenia grupy. Jeżeli trudno ci się zmotywować to uświadom sobie, że nie tylko robisz to dla swojego zespołu, ale „walczysz” o siebie i o utrzymanie stanowiska. Musisz zapanować nad tym, co się dzieje z zespole, gdyż wygrani będą czyhać na twoje stanowisko, a wdeptani w ziemię narzekać na to jak zostali potraktowani przez kolegów, koleżanki pod twoimi skrzydłami. Zobacz w takiej sytuacji nie możesz wygrać, gdyż absolutnie nikt nie ma o tobie dobrego zdania i każdy czuje się pokrzywdzony i każdemu wydaje się, że nie masz kompetencji do prowadzenia zespołu.
Uratować cię może tylko wiedza, wiedza to potęga musisz tylko po nią sięgnąć.