Wiele osób idzie przez życie usprawiedliwiając swój brak zaangażowania w pracę nad ważnymi dla siebie celami, mogą to być zadania w pracy, chęć wejścia w związek lub nauka nowej umiejętności. Najczęstsze usprawiedliwienia to: „nie mam czasu”, „mam tyle rzeczy do zrobienia”, „nie mam już na to siły”. Za tym wszystkim kryje się oczywiście strach przed sięgnięciem po to, czego pragnę. Łatwiej jest marzyć i usprawiedliwić się wymówką „nie mam czasu” oraz żyć nadzieją, że kiedyś się spełni niż iść po to, to oczywiste. Można zrozumieć tych ludzi, bo jak zdecydujesz się sięgać po swoje marzenia, które stają się celami i zadaniami na checkliście to znajdujesz się w miejscu, które przypomina ciemny tunel. To zupełnie naturalne, że będąc w takim miejscu czujesz niepewność. Wychodząc ze swojej strefy komfortu czujesz się nieswojo. Ludzie też nie pomagają, bo często gdy wychodzisz przed szereg patrzą na ciebie tak jakbyś postradał zmysły. Jesteśmy istotami stadnymi i lubimy trzymać się blisko stada i robić to, co inni. Nie oznacza to jednak, że osiągniemy sukces, czy będziemy mieli w pracy ponadprzeciętne wyniki. Za brak osiągania celów i spełniania swoich pragnień odpowiedzialność ponosi również magiczne słowo „muszę”. Tak wiele musisz w ciągu dnia, że nie starcza ci czasu na rzeczy najważniejsze, na rzeczy które dają ci szczęście.
Obserwując osoby, które wiecznie nie mają czasu możemy zaobserwować ich psychologię. Widzimy jak te osoby same spełniają to swoje założenie „nie mam czasu”, „mam tyle rzeczy do zrobienia”. Te osoby same opóźniają swoje działania, przerywają, robią inną rzecz, zapominają czegoś, bardzo kreatywnie opóźniają wykonanie zadania. Wystarczyłoby zrobić checklistę i sprawnie odhaczać małe zadania lub popracować na kalendarzu i na dużym flow szybko ogarnąć te zadania, jednak te osoby same utrudniają sobie wykonywanie sprawnie działań, by mogło spełnić się ich przekonanie „nie mam czasu”, „mam tyle rzeczy do zrobienia”. To przerywanie, zatrzymywanie się, chodzenie w kółko jest robione po to, by cały czas było coś do robienia, kreatywnie wynajdują sposoby zajmowania swojego czasu. To taka samospełniająca się przepowiednia. Jeżeli uważam, że nie mam czasu, to robię wszystko by nie mieć czasu.
Możesz zatrzymać się i przerwać tą samospełniającą się przepowiednię. Musisz tylko skierować uwagę nie na udowodnienie, że „nie ma czasu”, tylko na przekonanie, że znakomicie zarządzam swoim czasem i mam bardzo dużo czasu na wszystko. O tym wszystkim decyduje skupienie, spełnia się to na czym się skupiasz. Musisz wytrenować swoją uwagę i świadomość do tego by wspierało szybkie osiąganie celów. Na początku będzie to wymagało maksymalnego skupienia i czujności, z czasem wszystko będzie płynęło i odbywało się automatycznie. Musisz być też gotowy/a do konfrontacji z prawdą, być może nieprzyjemną to znaczy, że moje „nie mam czasu” jest ucieczką od moich strachów, przed zrobieniem odważnego kroku w karierze, strachu przed miłością czy związkiem itd. Musisz przekonać sam siebie, że robienie kroków w kierunku spełnienia swoich pragnień jest korzystne i bezpieczne. Jak to zrobić? Najpierw wykonując jeden krok a później następny, z pełną świadomością, że na początku możesz się czuć jakbyś był/a w ciemnym, niebezpiecznym tunelu zupełnie sam/a. Jeżeli będziesz chciał/a się usprawiedliwić znanym ci doskonale „nie mam czasu” opowiadanym znajomym i rodzinie to przypominaj sobie dlaczego to mówisz i skąd się bierze to przekonanie. Po prostu się boisz. Nie uciekaj od tego uczucia. Zaakceptuj je. Zawsze, gdy idziemy ku wartościowym rzeczom, ludziom boimy się, gdyż wiemy, że strata czy porażka będzie dla nas bardzo bolesna. Możesz powiedzieć do siebie: „Czuję strach gdy to robię, ale nikt inny nie zadba o moje szczęście, więc muszę to zrobić”.
Znamy starszych ludzi, którzy choć nie mają żadnych celów wiecznie są zajęci i narzekają, że nie mają na nic czasu a gdy przyglądniemy się ich życiu zobaczymy, że cały czas marnują swój czas na rzeczy, których nie muszą robić. Błędne koło – robią zbędne rzeczy, by mówić, że nie mają czasu na robienie ważnych rzeczy. Zapytaj się siebie czy chcę tak skończyć. Czy chcę się zajmować rzeczami, którymi nie chce się zajmować tylko dlatego, że boję się robić to, co pragnę robić? Czy chcę się spotykać z osobami, z którymi nie mam ochoty się spotykać, tylko z tego powodu, że boję się umówić i spotkać z osobą, którą pragnę, lubię a może nawet kocham? Zarządzaj swoim czasem w swoim tempie tak, żebyś czuł/a że każdy dzień jest spełniony/a i przeżyłeś/aś go tak jak chciałeś/aś. Musisz przestać się bać tego, że jak zaczniesz robić to, co pragniesz to zostaniesz sam/a. Musisz przestać zagłuszać ten strach używkami. Musisz się z nim zaprzyjaźnić spojrzeć mu w oczy i powiedzieć do niego „Dobra chodźmy razem akceptację fakt, że od tej pory będziesz kroczył przy mnie, gdy idę w nieznane”.