Mając za sobą dwa poprzednie etapy poszukiwania mocy w sobie możemy przejść do trzeciego i ostatniego etapu. W trzecim etapie łączymy się ze swoją naturą, która tkwi w naszym ciele. Przenikamy przez naszą osobowość, która na co dzień pokazujemy światu i schodzimy do najgłębszego poczucia męskości albo kobiecości, które wywodzi się z ciała. Ta męskość/kobiecość jest w bezpośrednim związku z naturą. Z przykrością muszę stwierdzić, że wielu ludzi utraciło kontakt z naturą, która odżywia naszą męskość/kobiecość. Tracąc kontakt z siłami natury, tracimy swoją siłę i potężne źródło zasilania. W trzecim etapie odnajdujemy pełne mocy męskie i kobiece energie poprzez odzyskanie więzi z dzikim duchem tkwiącym w naszym ciele.
Cywilizacja powierzchownie udomowiła ducha tkwiącego w ciele, pozostał on jednak w swej istocie dziki i nieucywilizowany. Nie możemy myśleć o tym duchu jako o czymś prymitywnym, jest to czyste, pierwotne źródło, z którego czerpiemy siły witalne. Dotrzeć do tego źródła możemy dopiero wtedy, gdy przejdziemy przez dwa pierwsze etapy poszukiwania autentycznej mocy w sobie.
Mężczyzna w trzecim etapie zyskuje zdolność do transcendencji, wykraczania poza granice umysłu, uwalniania się od osobistych spraw, po to by poznać większą prawdę. Obudzony duch mężczyzny nie pozwala mu zadowolić się tym, co już osiągnął. Pcha go do poznawania, odkrywania i robienia. Mężczyzna, którego prowadzi dziki duch staje się pionierem i badaczem, który przesuwa granice znanego świata. Mężczyzna mający kontakt z swoim dzikim duchem nie daje się uwieść gadżetom nowoczesnej technologii – samochodom, komputerom, telefonom komórkowym, nie pogrąża się również w umysłowych iluzjach. Mężczyzna taki kieruje swoimi poczynaniami i inspiruje innych. Mężczyzna, który osiąga taki stan może kierować i przewodzić, gdyż działa zgodnie z wewnętrznym poczuciem prawdy. Mężczyzna taki nie ulega kwestiom materialnym, korzysta z różnych możliwości, które przynosi mu życie. W relację miłosną mężczyzna taki wnosi pewność i siłę, co pozwala kobiecie rozluźnić się i rozkwitnąć.
Kobieta w trzecim etapie traci zainteresowanie do działań, myśli, relacji pozbawionych esencji, którą odczuwa w sobie. Przestaje spędzać czas przed telewizorem oglądając filmy, przestaje przesiadywać przed komputerem. Razi ją kłamstwo i manipulacja. Kobieta na tym etapie celebruje energię życiową, która przez nią przepływa. Kobieta taka pomaga mężczyźnie uwolnić się od ograniczonego ego i otworzyć się na głębię natury. Kobieta może skierować gniew przeciw męskiej niewrażliwości, lenistwu i nieumiejętności nawiązania prawdziwego kontaktu. Jej działania mają na celu „przebudzenie” mężczyzny.
W każdej kobiecie i w każdym mężczyźnie drzemie ta dzika natura, która jest autentyczną mocą. Nauczyliśmy się bać tej głębszej natury, odcięliśmy się od ciała, wierząc tylko w ego. Takie podejście ograbiło nas z głębi i sprawiło, że życie stało się bardzo powierzchowne. A my naprawdę potrzebujemy kontaktu z tym żywiołem tkwiącym w nas. Zbyt często jednak boimy się tej dzikości w osobach, które kochamy. Chcemy je udomowić, a gdy to robimy dostrzegamy, że zabiliśmy to, co najbardziej kochaliśmy czyli wolnego ducha w drugiej osobie, ducha który tak nas oczarował. W relacji zarówno kobieta jak i mężczyzna muszą samodzielnie utrzymywać kontakt ze swoją mocą oraz wspierać i szanować wolnego ducha drugiej osoby.
Spotkanie dzikich energii kobiety i mężczyzny jest niezwykłym doświadczeniem dla obojga. W takim spotkaniu nie są tylko kochankami, przyjaciółmi, stają się małżonkami i nie potrzeba do tego żadnych sakramentów, czy obrzędów. Wpływają energetyzująco na swój rozwój. Małżonek tu oznacza kogoś, kto inicjuje, wprowadza przez intymny kontakt w tajemnice, które nie byłby możliwe do zgłębienia bez jego udziału. Małżonek pomaga nam w pełnym przebudzeniu bytu różnymi sposobami. Taka relacja to prawdziwe przymierze.
Oczywiście żyjąc powierzchownie nigdy nie uda się nam takiego przymierza nawiązać i nie będziemy w stanie udzielać sobie pomocy. W pomocy takiej kobiety umacniają więź, podczas gdy mężczyźni przyjmują i utrzymują bezosobową perspektywę. Kobiety wspierają mężczyznę do otwarcia się na uczucia, intuicję i empatię. Mężczyznom przychodzi to z trudnością, gdyż źródłem siły męskiej jest zdolność do zachowania dystansu między świadomością i odczuwaniem. Duch kobiety inspiruje i pobudza mężczyznę do większej bezpośredniości, zaangażowania i obecności. Mężczyzna szanujący swojego ducha staje się otwarty na to, co kobieta wnosi do relacji. Docenia jej wkład, by łączyć. Kobieta inicjując go wynosi jego egzystencję na nowy poziom.
Mężczyzna poprzez ducha pomaga kobiecie unikać nadmiernego pogrążania się w emocjach. Mężczyzna może wziąć ster, gdy kobieta za bardzo daje się ponieść fali uczuć. Kobieta dzięki temu może podążać za nim z większym zaufaniem i być wdzięczną za to, że wprowadza ją na nowe nieznane dotąd obszary. Mężczyzna pielęgnujący w taki sposób swoją męskość, w relacjach będzie bardziej pogodzony wewnętrznie. Taki mężczyzna będzie atrakcyjny dla większości kobiet. Kobieta, która pielęgnuje swoją istotę kobiecości, staje się silna i pociągająca. Gdy taka jest w relacji miłosnej mężczyzna coraz mocniej osadza się w swojej męskiej roli. Kiedy w dodatku obydwoje szanują swoje moce i duchową odmienność związek nabiera głębi.
Relacja, w której kobieta i mężczyzna spotykają się w miłości, szanując swoje moce, szanując ducha męskiego i kobiecego jest prawdziwym partnerstwem. W takiej relacji obydwoje pragną sobie pomóc przebudzić się do pełni życia. Spotkanie ducha męskiego i kobiecego to uświęcona więź, dzięki której obydwoje stają się piękniejszymi istotami.