Banner
Skąd się biorą problemy w miłości?
This is my site Written by dsmaster.pl on 3 listopada, 2018 – 12:45

Wzorce wyrażania i przyjmowania miłości od drugiej strony, ustalają się w naszych pierwszych relacjach miłosnych z matką i ojcem. Rodzice wywierają na nas tak ogromny wpływ dlatego, że obdarzyliśmy ich w dzieciństwie tak wielką miłością. Niestety w większości przypadków to doświadczenie miłości pozostawia wiele ran, z którymi idziemy przez życie. W tym miejscu warto zaznaczyć, że takim psychologicznym problemom sprzyja odcięcie matki, ojca i dziecka od reszty rodziny, co możemy zauważyć w naszym społeczeństwie. Porada jaką można zatem dać jest więc następująca: niech dziecko ma jak największy kontakt z babciami, dziadkami, ciociami i wujkami niech styka się z wieloma modelami, z których może czerpać wzorce, których brakuje rodzicom. Problemy w naszym społeczeństwie nasilają się, gdyż straciły racje bytu rozbudowane rodziny, które tworzą wspólnotę i mają swoje obrzędy. Takie rodziny łagodziły negatywny wpływ rodziców na dziecko. Kształtowanie się w odizolowanej rodzinie odcina od wartościowych relacji z innymi członkami rodziny, nie daje innej perspektywy, nie przynosi zdrowych wzorców męskich i kobiecych. W takich odizolowanych rodzinach niestety relacje rodziców z dzieckiem są albo zbyt bliskie albo zbyt odległe, co obciąża później związki miłosne człowieka gdy dorośnie.

Człowiek, który miał rodziców powściągliwych w wyrażaniu uczuć, trudno dostępnych emocjonalnie zwykle w życiu dorosłym boi się utraty miłości i kontaktu. Może angażować się w relacje uzależniając się od drugiej osoby, dodatkowo żądając od niej ciągłych dowodów miłości lub może utrzymywać dystans w obawie przed kolejnym porzuceniem.

Człowiek, który miał rodziców, którzy byli zbyt blisko, zawłaszczali przestrzeń i starali się mieć nad wszystkim kontrolę w życiu dorosłym będzie się bał utracić siebie w relacjach. Powszechnie w rodzinach występuje zaborczość przyjmująca postać „psychicznego kazirodztwa”. Za ta zachowania rodziców odpowiada brak miłości między rodzicami, rodzic, który jest w szczęśliwej relacji miłosnej ze swoim partnerem nigdy nie dopuści się „psychicznego kazirodztwa”. Niestety wiele osób ma problem z miłością i z pokolenia na pokolenie są przekazywane te same problemy. Matki, które są niezadowolone z relacji z mężem, kierują swoja uwagę na syna i od niego oczekują emocjonalnego spełnienia. Ojcowie, którzy są niezadowolenie z relacji z żoną, kierują swoją uwagę na córkę i oczekują, że to ona da im emocjonalne spełnienie. Facet będący w takiej relacji z matką czuje się jak mamisynek. Kobieta będąca w takiej relacji z ojcem czuje się księżniczką tatusia. Oboje w relacjach miłosnych z partnerami obawiają się tego, że będą zdominowani.

Relacje z rodzicami są skomplikowane, raz byliśmy przyciągani, innym razem odpychani, dlatego później w relacjach jedną osobę odpychamy a inną kurczowo trzymamy. W sytuacji, gdy rodzice nie dali nam potrzebnego emocjonalnego wsparcia i więzi oraz zdrowej zależności, możemy mieć problemy na drodze miłości. Uwarunkowana przez rodziców miłość będzie przeszkadzała wolnemu przepływowi miłości w relacjach.

Relacje miłosne rozdrapują stare rany z dzieciństwa. Urazy dotyczące zacieśniania i rozluźniania więzi wypływają na powierzchnię. Nasze odwieczne obawy związane z niezaspokojeniem potrzeb wychodzą nam naprzeciw. Zwykle w takiej sytuacji czujemy się bezsilni, a przez to odwołujemy się do manipulacji, wrogich działań, zwykle nasze reakcje są przesadne i nieadekwatne do sytuacji. To sprawia, że wchodzimy w konflikt z drugą stroną. To wszystko prowadzi do walki, której źródłem są niezaspokojone potrzeby w dzieciństwie.

To jest sfera nieświadomości, która wypływa na powierzchnię i często niszczy relacje miłosne. Musimy na poziomie świadomości zrozumieć co się dzieje, skąd przyszły te wszystkie strachy, gdyż jeżeli tego nie zrobimy będą one już zawsze zarzewiem konfliktów. Konflikty te z kolei zaburzają płynięcie energii intymności, która pomaga swobodnie poruszać się między „ja” a „my”.

Dobra wiadomość jest taka, że możemy zaleczyć te rany. Możemy leczyć nawet, gdy znajdujemy się w konflikcie z drugą stronną. Prawdziwa relacja miłosna wystawia rany serca na światło dzienne, co jest szansą zająć się tym, co było do tej pory zepchnięte do nieświadomości. Stare rany mogą sterować naszymi zachowaniami, tylko w sytuacji, gdy odwrócimy głowę i zepchniemy je znów do nieświadomości.

Co więc należy zrobić?

Nie odwracamy głowy i zastanawiamy się w jaki sposób te rany wpływają na relację miłosną. Konflikty są szansy do analizy jak te rany wywołały problem. Każde starcie z drugą stroną jest szansą na zaleczenie rany poprzez zaopiekowanie zawiedzionych nadziei zranionego dziecka. Niestety zamiast tak robić wielu ludzi powiela stare niszczące ich wzorce. Za te zachowania odpowiadają racjonalizacje i scenariusze postępowania.

John Welwood podaje następujące racjonalizacje prowadzące do powstawania czarnych scenariuszy:
– „Nie zasługuję na miłość”
– „Na miłość muszę zapracować”
– „Nigdy nie osiągnę tego, czego naprawdę chcę”
– „Będę kochany tylko pod warunkiem, że będę się bardzo starał”
– „Jeżeli dostrzegą moje pragnienia, natychmiast się ode mnie odwrócą”
– „Nie ufam miłości, to tylko forma panowania nad drugim człowiekiem”
– „Muszę chronić kobiety”
– „Muszę być zawsze miła w stosunku do mężczyzn”
– „Nikt mnie nie pokocha, jeżeli odsłonię swoją prawdziwą naturę”.

Relacja miłosna jako nauczyciel

Kiedy dwoje ludzi odczuwa głęboką miłość do siebie mają kontakt z wyższą inteligencją, która wspiera ich rozwój osobisty i rozwój relacji. Czasami ta wyższa inteligencja zmusza nas do stanięcia twarzą w twarz z nieprzyjemnymi prawdami. To są lekcje, z których wagarowaliśmy przez całe nasze życie. Teraz musimy je odrobić by pójść dalej. Zwykle nie chcemy tego robić, gdyż jest to bolesne. Powinniśmy jednak ufać tej wyższej inteligencji i przejść przez te lekcje. Mądrze postępujemy szukając przesłania w kłopotach i wyciągając z nich stosowną naukę. Tak postępując znajdujemy właściwy kierunek, zgodnie z którym powinniśmy się zmieniać. Wyciągając naukę z każdego konfliktu w relacji rozwijamy się i nie gruntujemy w sobie starych niszczących wzorców.

Posted in  

Comments are closed.