Idziemy przez życie z ranami, które zbieraliśmy przez całe swoje życie. W dużej mierze o jakości naszego życia decydować będzie to w jaki sposób poradziliśmy siebie z tymi ranami. Szczególnie traumatyczne mogą być dla nas rany, które otrzymaliśmy w dzieciństwie, szczególnie tym wczesnym. Dziecko, które pragnie miłości rodzica a jest odpychane, odrzucane ( lub rodzic jest zimny, niedostępny, zawłaszczający, uzależniający ) ma ranione serce. Te rany są bolesne i mogą życiu dorosłym negatywnie wpływać tak na życie zawodowe jak i osobiste. Człowiek, który miał boleśnie ranione serce może w życiu zawodowym bać się odrzucenia, gdyż ono będzie rozdrapywało jego stare rany. W życiu zawodowym będzie mu to bardzo przeszkadzało, gdyż będzie bał się zadzwonić do klienta, przedstawiać mu swoje oferty, negocjować z nim stawki. Człowiek taki boi się, że zostanie odrzucony przez tego klienta, bo wie, że wtedy będzie mu ciężko emocjonalnie. Nie można w takich sytuacjach nie reagować, trzeba zająć się tym problemem i go zaopiekować. Tak samo trzeba się tym zajać w życiu osobistym, gdy na przykład chcesz poznać osobę płci przeciwnej, ale boisz się odrzucenia. W pracy nad tym problemem musimy doprowadzić do sytuacji, gdy nie będziemy mieli trudności z wytrzymaniem odrzucenia czy to w życiu zawodowych czy osobistym. Należy przepuścić przez siebie emocje związane z odrzuceniem, zaobserwować, że są duchami przeszłości, które są nieadekwatne do sytuacji dorosłego człowieka. Przepracowanie polega na tym, że rozumiesz teraz jak wielkim przeżyciem było dla małego dziecka odrzucenie ze strony rodziców. Wiesz skąd wzięły się rany na sercu, rozumiesz jednocześnie, że jako dorosła osoba możesz przepuścić te emocje przez siebie i to przetrwać. Przerabiasz to poprzez godzenie się na przejście przez te emocje, akceptację tych emocji. Dzięki temu, gdy będzie cię odrzucał klient w życiu zawodowym, czy kobieta/mężczyzna w życiu osobistym możesz być nieporuszony emocjonalnie. Rozumiesz, że to nie jest dla ciebie zagrażające, a jest po prostu związane z wyborem drugiego człowieka, który nie chce skorzystać z twojej propozycji. Nadal zachowujesz siebie z dobrymi emocjami i świadomością siebie. W tym stanie dobrostanu emocjonalnego możesz złożyć swoją propozycję komuś innemu, kto ucieszy się i będzie ci za nią wdzięczny. W taki sposób rzeczywistość jeszcze bardziej będzie pomagała ci zaleczać rany wewnętrzne. Świadomość będzie się poszerzała i pojawi się zrozumienie, że odrzucenie bardzo często nie ma za wiele wspólnego z tobą. A wiąże się z sytuacją tej drugiej osoby.
Co możesz tak naprawdę zrobić chcąc nawiązać kontakt z drugą osobą, poza zaciekawieniem jej swoją osobą?
Bardzo niewiele. Jeżeli zjawiasz się w świecie innego człowieka z wspaniałą energią, entuzjazmem, pasją, charyzmą i ciekawie opowiadasz o produkcie lub o sobie, a w umyśle tej osoby nie zadzieją się żadne procesy, to niewiele więcej możesz zrobić. Bez „chcę” drugiej osoby procesy interpersonalne nie mogą się zadziewać. Musi być chociaż „chcę posłuchać”, „chcę sprawdzić”, „chcę przeczytać”, „chcę spróbować”. Z małej iskierki wznieca się wielki ogień. Musimy więc na początku zastanowić się co zrobić, by ta iskra się pojawiła, w jaki sposób wzbudzić zainteresowanie klienta produktem. W jego umyśle musi zapalić się lampeczka, by jego uwaga skierowała się na nas.