W ostatnim artykule mówiliśmy o „Prawdziwym spotkaniu”, o tym, co się zadziewa gdy do niego dochodzi. Dziś powiemy sobie o tym, co zrobić, by relacja przetrwała, gdyż prawdziwe spotkanie wyzwala mnóstwo emocji i uczuć, które mogą człowieka przytłoczyć. Ludzie, którzy doświadczają prawdziwego spotkania, z poziomu ego muszą stworzyć przyjazną przestrzeń dla uczuć, by relacja mogła się rozwijać i trwać. Przyjazna przestrzeń oznacza wzajemne pozwolenie na odczuwanie całego spektrum uczuć, które wiążą się z prawdziwym spotkaniem. Bardzo ważną, wręcz fundamentalną sprawą jest znalezienie równowagi między pohamowaniem a wyrażaniem uczuć. Uczuć w związku z prawdziwym spotkaniem jest mnóstwo i zbytnie wylewanie ich na drugą osobę może ją przytłoczyć. Nie można popadać w taką skrajność. Mówiliśmy w poprzednim artykule, że prawdziwe spotkanie wiąże się z wzajemnością i równowagą uczuć. Nasze ego ma wspierać relacje i pilnować tej równowagi uczuć. Nie jest to wcale prosta sprawa, gdyż życie stwarza nam mnóstwo okazji do tego, byśmy się sfrustrowali i wylali swoje żale na drugą osobę. Wyładowanie zbyt wielu uczuć na drugiego człowieka zawęża możliwości komunikacji. Relacja przetrwa, gdy każda z osób weźmie odpowiedzialność za siebie, nauczy się opanowywać uczucia, nauczy się radzić sobie z nimi wewnętrznie. To jest fundament do budowy udanej relacji, gdyż zawsze w nas jest więcej uczuć, niż nam się wydaje. I gdy otworzymy kurek z emocjami na maksa wylać z nas mogą się takie rzeczy, o których nie mieliśmy pojęcia.
Druga ze skrajności jest taka, że w ogóle nie okazujemy uczuć. Taki styl komunikacji również ogranicza porozumienie z drugą stroną i podminowuje relację. W takiej sytuacji mamy doczynienia z wycofywaniem się i uciekaniem od uczuć, czasami trudnych. W tej sytuacji należy popracować nad otwieraniem się i okazywaniem uczuć.
Prawdziwe spotkanie otwiera serca, przez co sprawia, że łatwo mogą one zostać zranione. Trzeba bardzo uważać, by nie ranić drugiej osoby. Warto stworzyć sobie i drugiej osobie przestrzeń do odczuwania wszelkich negatywnych emocji, które wiążą się z takim otwarciem serca. Może pojawić się niepokój, ból – raczej pewne jest, że będzie trzeba zmierzyć się z jakimiś trudnościami. Co ciekawe, gdy pojawia się świadomość najgłębszych obaw, gdy one wypływają na wierzch, ludzie stają sobie bliżsi niż kiedykolwiek i zadzierzga się jeszcze większa więź. Aby to się stało konieczne jest znalezienie miejsca w relacji na wszystkie uczucia nawet te najtrudniejsze i dzielenie się nimi otwarcie. Niestety nierzadko zdarza się tak, że jak jedna osoba się otwiera druga się zamyka lub ucieka. Ludzie nie rozumieją, że porozumienie na temat trudności jest jedną z form intymności.
Relacja oparta na prawdziwym spotkaniu to stąpanie po bardzo cienkiej linie, tu nie można ukrywać tego, kim się jest naprawdę, ani postępować według charakterystycznych dla siebie wzorców.