„Chcesz to wspaniale, nie chcesz też jest w porządku” to zasada, która jest bardzo życiowa i pomocna. Oczywiście nie zawsze łatwo ją zastosować, szczególnie ciężko jest w relacjach, gdy szaleją w nas emocje i uczucia. Sam również łamałem tę zasadę, chociaż jest ona dla mnie fundamentalną zasadą tak w biznesie jak w relacjach.
Dlaczego ta zasada jest tak fundamentalna?
Zobacz na przykład w biznesie robisz reklamę, marketing masz najlepszą ofertę dla klienta a on kręci nosem i narzeka. Co da dalsze przekonywanie go? Nic, będzie wynajdywał coraz więcej wymówek aby nie kupić od ciebie. I zobacz co się dzieje, ty zastanawiasz się jak przekonać klienta do produktu, czy usługi a on myśli nad tym jakie lepsze wymówki ci dać byś się od niego odinteresił. Czy nie lepiej zostawić tego klienta i poszukać innego? Oczywiście, że lepiej. Jak chcesz to chcesz, jak nie to nie – można w taki bardziej prostacki sposób przedstawić tę zasadę. Zobacz jakie korzyści ta zasada daje w związku z tym klientem. Twój umył przestaje pracować nad tym klientem, nie męczysz się, nie szukasz wad i win u siebie. Idziesz do klienta, który chce i jest zachwycony tym, co mu oferujesz. Ty zyskujesz wspaniałe samopoczucie dzięki temu, to jest życie przyjacielu.
Ta zasada również sprawdza się w relacjach. Chcesz by ukochana osoba cię pragnęła, by ciągnęło ją do ciebie i by zabiegała o ciebie. Weźmy dla przykładu taką sytuację, masz jakąś relację, niby jest fajnie, ale nie czujesz, że ta osoba całą sobą cię chce. Musisz się w tej relacji bardziej starać, zabiegać, na rzęsach stawać. Patrząc trzeźwym okiem na tą relację nie jesteś szczęśliwy w tej relacji, twoje potrzeby nie są zaspokajane, a ty żyjesz złudzeniem, że może kiedyś będą. Niestety jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że nie będą. Często nie zdajemy sobie sprawy, że ludzie idą przez życie niosąc w swojej psychice różne problemy emocjonalne. Dość często spotykanym problemem jest sadomasochizm, popularność 50 twarzy Greya tylko to potwierdza. Sadomasochizm to problem, który nie pozwala zbudować szczęśliwej relacji miłosnej. To takie dziwne, bo czym bardziej osoba z problemem sadomasochizmu będzie cię kochać tym bardziej będzie się oddalać, gdyż jej zranione serce boi się miłości. Może nawet uciec przed tą miłością w ramiona osoby trzeciej. I zobacz czym bardziej w tej sytuacji się starasz tym jest gorzej dla ciebie. Tu sprawdza się zasada „jak chcesz wspaniale, jak nie chcesz też jest w porządku”. Odpuszczasz i zajmujesz się swoim życiem. Nie masz wpływu na drugą osobę, nie wiesz czy ona jest w stanie pokonać swoje problemy emocjonalne w psychice czy nie. To jest jej robota do wykonania i tej osobie tą pracę zostawiasz. Zasada jak chcesz to chcesz jak nie to nie sprowadza się do tego, że w każdej chwili, od każdej osoby jesteś w stanie odejść, jeżeli ona nie chce budować zdrowych, rozwojowych, partnerskich relacji z tobą.
Według Roberta Sternberga są trzy elementy składające się na relację miłosną:
1. Namiętność – w swojej czystej formie występuje kiedy się poznajecie. Doświadcza się wtedy emocjonalnego haju. Namiętność sprawia, że do życia wkracza magia. Partnerzy czują to tajemnicze przyciąganie do siebie i nie potrafią się mu oprzeć. I tu uwaga już na tym etapie osoba, której strach przed miłością nie pozwala budować miłosnych relacji może się wycofać to trzeba rozumieć, chociaż zrozumieć jest niezwykle ciężko, gdy czuje się to tajemnicze przyciąganie i samemu nie jest się obciążonym lękiem przed miłością.
2. Intymność – W tej fazie relacji pojawia bliskość, zaufanie oraz wsparcie. Ludzie starają się i chcą budować silną więź. Więź ta przez te wszystkie rzeczy, które robią ludzie dla siebie staje się coraz silniejsza. I tu uwaga i na tym etapie ta więź może przerazić osobę, która ma problemy z budowaniem głębokich relacji miłosnych. Tak, że nagle ku wielkiemu twojemu zoskoczeniu osoba, z którą łączy cię taka głęboka duchowa więź może odwrócić się na pięcie i odejść.
3. Zaangażowanie – trzeci element, który oznacza walkę o relację mimo trudności, problemów a czasami kryzysów. I tu uwaga na tym etapie osoba, która boi się głębokich więzi przy pojawieniu się problemów, które będą uderzały w serce może ewakuować się z relacji. To świadczy tak o braku jej dojrzałości jak i problemach emocjonalnych.
I znajdując się w każdej fazie, podczas budowy kolejnych elementów relacji zasada „jak chcesz wspaniale, jak nie chcesz też jest w porządku” sprawdza się doskonale. Dlaczego? Nie ciśniesz, odpuszczasz. Zobacz ta osoba ma problem z sobą i jeżeli ty dołożysz od siebie to nie tylko nie pomagasz relacji, ale można powiedzieć wbijasz gwóźdź do trumny. Zasada jak chcesz to chcesz jak nie to nie zwalnia drugą osobę od MUSZĘ i otwiera przestrzeń dla CHCĘ.