Jeżeli jesteś specjalistą pracującym z ludźmi, rozwiązującym ich problemy musisz zadbać o swoją higienę psychiczną. Musisz oddzielić zdecydowanie pracę od relacji towarzyskich. Wiem łatwo powiedzieć, trudniej wykonać. Sam doświadczyłem tych trudności na sobie. Jeżeli jesteś pozycjonowany społecznie jako „pomagacz” ludzie będą zgłaszać się do ciebie o poradę, także znajomi. Znajomi niestety nie zdają sobie sprawy, że to jest twoja praca i że nie bardzo masz ochotę pracować po pracy. Moja nauczycielka fajnie to określiła przychodzą do ciebie i wylewają na ciebie „wiadro brudów emocjonalnych”. Im jest lepiej a jak jest tobie? Musisz trzymać granice w relacjach towarzyskich, ktoś ma problem przyjacielsko pokieruj do terapeuty lub innego specjalisty. Nie wchodź w rolę „pomagacza” w relacjach towarzyskich, dbaj o swoją higienę psychiczną. Ludzie myślą, że to takie pogaduchy przyjacielskie a tymczasem ty przyjmujesz na siebie brudy emocjonalne innych. To nie jest profesjonalne. To jest bardzo nieprzyjemne. „Pomagacze” rozwiązują problemy ale za pieniądze. Nie ma nic przyjemnego w babraniu się w kogoś brudach. Pomagacz bierze za to pieniądze i z pełną świadomością przyjmuje je na siebie, jednocześnie wie, że później musi zadbać o siebie i odciąć się od pracy.
Znajomy, który przyjdzie do ciebie na takie „pogaduchy” myśli, że to dla ciebie nie jest problem. Otóż jest. Zamiast wysłuchiwać o kogoś problemach w czasie wolnym mogę iść pobiegać, mogę pograć na gitarze, mogę iść na siłownie, mogę iść na jogę, mogę poczytać książkę, mogę iść do kina, mogę się spotkać z kimś kto nie wylewa na mnie swoich brudów. Mogę wszystko. Nie muszę w wolnym czasie zanurzać się „bagnie emocjonalnym” jak to ujął Wilhelm Reich.
Ciekawie tutaj też przedstawia się prawo wzajemności. Zastanów się czy taka pomoc idzie w dwie strony. Ty wysłuchasz, dasz dobre słowo, wsparcie i poradę, a czy to samo dostajesz od osób, które biorą od ciebie? Bardzo często okazuje się, że to działa tylko w jedną stronę, jak jest problem telefony się rozdzwaniają, a gdy jest wszystko w porządku telefon milczy. W takim wypadku mamy sytuację z zachwianą równowagą, ty dajesz więcej niż otrzymujesz i absolutnie jest konieczne abyś wyrównał tą nierównowagę. Dajesz tyle samo ile otrzymujesz. Jeżeli ktoś wspiera cię w trudnych chwilach, absolutnie wesprzyj taką osobę, gdy ma problem. Gdy ta osoba tylko bierze, a nie oddaje tobie, daj przyjacielską poradę, aby udała się do specjalisty. Tam jest profesjonalna rama ułożona – jedna osoba wspiera druga czerpie, jest ustalone honorarium i są klarowne zasady.
Jeżeli jesteś specjalistą to po twojej stronie leży postawienie granic, które będą cię chronić. Pamiętam jak studiowałem tematykę pomagania i pracy z ludźmi. Biegałem jak piesek za superwizorką, która prowadziła swoją Szkołę Trenerów i Szkołę Psychoterapii i dopytywałem „a jak to i to co wtedy?”, „ a jak tamto i tamto, to co się stanie”, „ i co wtedy?”, „a jak?”, „a dlaczego?” byłem jak taki męczący szczeniak, który nie daje spokoju i trzeba się od niego opędzać. Superwizorka często mówiła do mnie „idź już sobie”, odchodziłem niezadowolony. Dziś już rozumiem, dlaczego mnie odprawiała. Zdaje sobie również sprawę jak męczący musiałem być dopytując o różne trudne kwestie w chwilach, gdy moja nauczycielka zapewne chciała odpocząć. Cóż byłem głupim szczeniakiem i za wiele nie rozumiałem, więc musiałem być ustawiany w pewnych ramach. Dziś jestem trochę mądrzejszy i wiem, że to po stronie specjalisty stoi ustawienie tych ram, jeżeli nie chce być wykorzystany przez ludzi.