Lekarze doskonale zdają sobie sprawę, że objadanie się to znak nieprawidłowego funkcjonowania procesów samoregulacji w ciele. Niestety już mniej zdają sobie sprawę, że samoregulacją rządzi zasada przyjemności. Człowiek, który kierowałby się przy wyborze wewnętrzną zasadą przyjemności, regulowałby spożycie posiłków potrzebą, motywowany chęcią zaspokojenia potrzeby dla uzyskaniu skutku przyjemności. Wiele osób, które są otyłe niestety nie spożywa posiłków by zaspokoić potrzebę i uzyskać przyjemność.
Objadający się jedzą w sposób kompulsywny. Jedzenie staje się dla nich symbolem, zyskuje inne znaczenie, a zaspokajanie głodu schodzi na dalszy plan. Człowiek objadający się może objadaniem się podkreślać swój status i dostatek materialny. Dla człowieka odczuwającego lęk objadanie może być środkiem uspokajającym. Objadanie może być wyrazem buntu wobec dominującej matki lub być symbolem podporządkowania się jej. Objadanie może być wyrazem pobłażania sobie lub stanowić symbol przetrwania.
Obojętne jaki powód ma człowiek do kompulsywnego objadanie się, smak i doznanie przyjemności w ciele z jedzenia nie odgrywa znaczącej roli i nie determinuje zachowania człowieka. Co ciekawe osoby, które jedzeniu nie nadają innych znaczeń, a traktują je jako zaspokajanie potrzeby głodu mogą jeść to, na co mają ochotę i mogą utrzymywać prawidłową wagę, przy tym wszystkim będą czerpać ogromną przyjemność z jedzenia. Widzimy więc, że ciało oraz wygląd zewnętrzny są drogowskazami psychologicznymi informującymi o nieuświadomionych problemach człowieka.
Prosto można powiedzieć, że nie jest zdrowa osoba, której wygląd temu przeczy. Medycyna powinna przykładać większą wagę do wyglądu swoich pacjentów. Niestety niewielu lekarzy dostrzega zmarniałe twarze, pusty wzrok i sztywne ciało ludzi o osobowości schizoidalnych. Niewielu rozumie, co oznacza rozdęta klatka piersiowa i zaciśnięte szczeki osób neurotycznych.