
Człowiek dziś potrzebuje poczucia władzy, by pokonać problemy wewnątrz siebie. Człowiek chce wierzyć, że władza rozwiąże jego wewnętrzne problemy, że znikną konflikty w pracy i rodzinie. To jest jednak złudzenie. Megalomania współczesnego człowieka objawia się wiarą we władzę i w moc. Wiarę w Boga zastąpiła wiara w supermana. Człowiek dzisiejszy wierzy, że z odpowiednią władzą i odpowiednią ilością pieniędzy może stać się architektem i naprawić świat. Wiara w moc jest tak nierzeczywista, że człowiek wierzy, że może w pełni kontrolować swoje przeznaczenie i los, tak jakby działanie wszechświata na niego było bez znaczenia. Ewentualnie dopuszcza myśl, że do wykonania zadania będzie przy boku potrzebował superwomen.
Ta filozofia jest podwaliną rewolucji technologicznej i ery informatycznej. Informacji jest więcej niż ludzie są w stanie przetworzyć, to tworzy iluzję, że za pomocą wiedzy człowiek może przekroczyć swoje ograniczenia. Oczywiście wlicza w to choroby, starość i śmierć. Celem strategicznym jest stanie się nieśmiertelnym – bogiem. To jest wyraz megalomanii współczesnego świata. Człowiek chce stać się bogiem, posiadającym wszechwiedzę i wszechmoc.
Tak długo jak wierzymy, że istnieje siła wyższa np. bóg lub inna siła, której człowiek przypisuje cechy wszechmocy, wszechwiedzy i nieśmiertelności, tak długo będziemy czuli się ograniczeni przez własną naturę. Dzięki temu będziemy osadzeni we własnej naturze, pogodzeni ze swoją niewiedzą, niemocą wpływania na swój los i śmiertelnością. Człowiek świadomy tego jest pełny pokory i człowieczeństwa. Człowiek taki czuje się głęboko połączony w wszechświatem i innymi ludźmi czując się częścią większej całości a jednocześnie ograniczonym bytem w granicach własnego „ja”. Taki człowiek jest prawdziwym człowiekiem uwolnionym od megalomanii.