Grudzień to bardzo specyficzny czas dla dzieci znajdujących się w Ośrodkach Opiekuńczo – Wychowawczych. Z jednej strony czas Mikołaja i prezentów a co za tym idzie jeszcze większego zadbania o dzieciaki. Z drugiej strony do głosu dochodzi silniej ból powstały z zerwania więzi z rodzicami. W tej sytuacji grudzień stawia przed wychowawcami wielkie wyzwania zaopiekowania tego bólu, zadbania o złamane serca dzieciaków. Tutaj potrzeba wielkiej uważności wrażliwości i prawdziwego ciepła.
Dobrze by było również, gdyby wychowawcy zostali wsparci specjalistyczną technologią psychologiczną i specjalistami z zewnątrz. Trzeba dobrze zrozumieć jak wielkie wyzwanie stoi przed wychowawcami w miesiącu grudniu. Dzieci w Ośrodkach na poziomie świadomym cieszą się prezentami i świętami w placówce, na poziomie nieświadomym przezywają prawdziwy dramat, tęsknotę, gniew na rodziców, ból rozstania, porzucenia, poczucie winy. Wiele emocji ujawnia się w tym świątecznym czasie.
Wiedza pedagogiczna jest niewystarczająca, by rozumieć te procesy i dokonać rozróżnienia co idzie z poziomu świadomego, a co nieświadomego, dlatego należy wesprzeć wychowawców specjalistycznymi szkoleniami psychologicznymi. Na tych szkoleniach pomagamy wychowawcom rozumieć materiał podawany przez podopiecznych, pomagamy im widzieć procesy zachodzące w jednostce i grupie.
W tym trudnym dla dzieciaków z ośrodków czasie dobrze jest tez zaopiekować złamane serce poprzez treningi i warsztaty. Na takich warsztatach pomagamy dzieciakom wyrażać pojawiające się w tym czasie emocje i uczucia. Pomagamy im oswoić się z tym co przychodzi z nieświadomości, dzięki naszym interpretacjom dzieci bardziej rozumieją co się w nich zadziewa. Treningi i warsztaty są znakomitą psychoprofilaktyka, gdyż nieprzepracowane trudne emocje i uczucia, sprawiają, iż dziecko nie mogąc sobie z nimi poradzić zagłusza je środkami psychoaktywnymi lub poprzez autodestrukcję. Nie musimy chyba tutaj pisać jak niebezpieczne dla zdrowia a nawet życia mogą być te destrukcyjne sposoby ( używki, autodestrukcja ) uciszania emocji. Takie destrukcyjne sposoby są tak naprawdę powolnym samobójstwem i pokazują, że agresja ( na poziomie nieświadomym do rodzica ) została skierowana na siebie z uwagi na poczucie winy ( dziecko kocha rodzica i trudno mu wyrazić agresję do rodzica w sposób asertywny ).
Dziecko nie może zrozumieć, że rodzic może poprzez swoje problemy emocjonalne nie potrafić kochać dziecka i je porzucić, dlatego bardzo często winę dziecko przenosi na siebie, wierząc, że może jakoś zasłużyć na miłość rodzica. Ta strategia okazuje się być niezwykle destrukcyjna dla dziecka, gdyż niewyrażone emocje z nieświadomości przebijają się do świadomości chwiejąc cała osobowością, a próby zwrócenia na siebie uwagi rodzica na poziomie świadomym, tez nie przynoszą rezultatu. Powstaje błędne koło, agresja na poziomie nieświadomym jest coraz większa, zaprzeczenie na poziomie świadomym jest również coraz większe. Ego nie może wytrzymać tego napięcia i następuje wyładowanie agresji na zewnątrz lub na siebie ( autoagresja ).