Chyba nie ma człowieka, działającego w biznesie, który powiedziałby, że kocha telemarketing. Raczej każdy powie, że to jest przykry zawodowy obowiązek.
Dlaczego tak jest?
Ta specjalistyczna umiejętność została zbytnio zmechanizowana. Ideałem wielu szkoleń tego typu umiejętności jest brnięcie z formułą mimo oporu po drugiej stronie słuchawki. Ten sposób treningu sprawia, że telemarketer zamienia się niemal w robota, który odtwarza wgrany przez trenera program. Niestety po takim treningu wyczuwa się, że telemarketer odtwarza wyuczony tekst. Taki trening sprawia, że telemarketer zatraca istotę człowieczeństwa w relacji. Dobry trening dla telemarketerów musi opierać o istotę relacji ludzi. Wypieranie telemarketingu z emocji prowadzi do odczłowieczenia telemarketingu, frustracji zarówno telemarketerów jaki ludzi będących po drugiej stronie słuchawki.
Nikt z nas nie lubi czuć się jakby słuchał odtwarzanej płyty. Ludzie naturalnie ciągną do relacji. Kontakt między ludźmi jest naturalny i piękny i należy telemarketing oprzeć o ten naturalny kontakt. Aby tak się stało trzeba się cofnąć do źródła i zadać sobie kluczowe pytanie:
Dlaczego wykonuję telemarketing?
Telemarketing wykonuje się, aby zaproponować produkt, usługę, która zaspokoi potrzebę człowieka do którego dzwonimy. Patrząc w ten sposób widzimy, że telemarketing ma zaspokoić potrzeby dwóch osób. Kluczem tutaj jest zastosowanie odpowiedniego kanału komunikacji, tak by uzyskać porozumienie i zadowolenie. I takie treningi specjalistyczne powinny być przeprowadzane z telemarketerami. Powinny w symulacjach pokazywać telemarketerom jak konstruktywny i satysfakcjonujący może być kontakt telefoniczny między ludźmi. Kontakt taki ma pchnąć relację na wyższy poziom, w kontekście biznesowym jest to dokonanie transakcji. Transakcja ma dać zadowolenie oby stronom. Ta filozofia jest naturalna i piękna, gdy opiera się o wymianę między ludźmi. Ludzie tego chcą, pragną i nie należy komplikować tego co jest bardzo proste. Trening należy postawić na szkoleniu umiejętności interpersonalnych i intrapersonalnych, a nie na wyuczonych formulach, które zabijają tak naprawdę naturalną relację.