Problemów emocjonalnych ludzi, którzy mieszkają w naszym kraju nie da się odłączyć od problemu ogólnospołecznego. W naszym kraju coraz mniejsze znaczenie ma praca i jakość oferowanej pracy a coraz większe znaczenie nabrali pośrednicy biznesowi i przewodnicy społeczni. Gdyby ci ludzie działali w interesie ludzi, których reprezentują czyli ludzi pracy mogłoby to się przyczyniać do rozwoju tak jednostek jak i całej społeczności. Niestety ci ludzie działają tylko i wyłącznie w swoim interesie zapominając, że handlują dobrem wytwarzanych przez ludzi pracy. Wartość wnoszona do społeczności jest wytworem jednostek poprzez wykonywanie specjalistycznej pracy. Jest to wartość niezaprzeczalna, za którą wykonawca powinien otrzymać należyta zapłatę wynikającą z zapotrzebowania rynku. Niestety dziś doszło do tak patologicznej sytuacji, w której pośrednik otrzymuje często 80- 90 procent pieniędzy, które oferuje rynek za wykonanie pracy. W tej sytuacji człowiek pracy specjalista jest zepchnięty do roli robola – niewolnika, z którego pracy korzystają wszyscy inni tylko nie o sam. W sensie psychologicznym jest to dla jednostki bardzo niekorzystna sytuacja, gdyż tak naprawdę odłączana jest od swojej pracy i efektów tej pracy. Efekty i wartość tej pracy mogą być o wiele większe niż wynika to z otrzymanej zapłaty. Większość wartości w postaci zapłaty konsumowana jest przez pośrednika, który buduje nieadekwatny do sytuacji obraz ważności swojej roli w procesie. To rozerwanie wykonawcy od biorcy i wyniesienie na piedestał pośrednika, w sensie psychologicznych jest omawianym przeze mnie w poprzednich postach oderwaniem ego od ciała i brakiem kontaktu ciała z sercem. Ego w tym układzie króluje negując pozycję zarówno serca jak i ciała. W tym wypadku zarówno ciało jak i serce odczuwają niedolę przyjmując narzuconą przez wolę sytuację, w której ego włada. Przekładając ta psychologiczną sytuacje na społeczną. Pośrednik przecenia swoją rolę i nie docenia roli zarówno wykonawcy jak i biorcy. Staje między nimi i domaga się ważności nie rozumiejąc, że jego rola powinna zaczynać i kończyć się na łączeniu, koordynowaniu i ułatwianiu procesu przekazywania sobie dóbr. I nie ma co tu się doszukiwać nuty komunistycznej wołającej o docenienie ludzi pracy i ich pracy. W sensie psychologicznych chodzi o docenienie wolnej jednostki oferującej na rynku swoja specjalizację zawodową. Tutaj jednak należy zaznaczyć, że aby to mogło się dokonać najpierw człowiek pracy musi poczuć się wolnym człowiekiem, który wnosi do społeczności swą zawodową specjalność jako jedne z dóbr. Człowiek musi przyjąć, że pracuje przejawiając swą działalność zawodową. Musi przyjąć odpowiedzialność za wyniki i efekty swojej pracy i przestać rozumować w kategoriach bycia trybikiem wielkiej machiny społecznej. Jeżeli nawet prawdą jest, że jest tylko malutkim trybikiem tej machiny powinien docenić wartość tego trybiku dzięki któremu machina działa lepiej. Człowiek musi być połączony z rzeczywistością poprzez pracę, miłość i wiedzę, kolejność jest tu przypadkowa. Praca jest ważnym czynnikiem przejawiania się człowieka w świecie dającym spełnienie i powinno się do niej należycie podchodzić. Człowiek reprezentuje swoją specjalność i powinien dokładać wszelkich starań, by była ona szanowana i należycie opłacana. Sam ostatnio musiałem odrzucić propozycje przeprowadzania szkolenia dla Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, gdyż stawka dla mnie jako specjalisty była zbyt niska. Nie jestem w stanie stwierdzić ile otrzymywali pośrednicy podejrzewam jednak, że dużo, dużo więcej, uważam, że przy szkoleniach specjalistycznych dla wysokich urzędników państwowych, gdzie na szkoleniu nie tylko korzysta urzędnik, ale całe społeczeństwo specjalista powinien być finansowo doceniony ze względu na rolę społeczną jaką pełni. W życiu kieruje się zasadą win-win, jeżeli zgłosisz się do mnie jako klient ty masz skorzystać poprzez rozwiązanie swoich problemów w pracy indywidualnej, nabyciu wiedzy na szkoleniu, czy doświadczeniu wglądów na treningach, a ja korzystam zarabiając pieniądze na poprawianiu twojego życia. Tak powinno być. Ty jesteś zadowolony, ja jestem zadowolony. W przypadku, gdy pojawia się pośrednik on też powinien być zadowolony, ale na równi z nami nie więcej nie mniej. Nie może być tak, że pośrednik jest główną postacią, gdy tak naprawdę interakcja nauczyciela i ucznia jest procesem, w którym następuje rozwój.
Ludzie pracy
Written by dsmaster.pl on 20 września, 2014 – 17:44
Posted in