Banner
Mentoring – luksus czy konieczność?
This is my site Written by dsmaster.pl on 8 września, 2014 – 19:59

Słabość dzisiejszej edukacji wynika z odejścia od korzeni i kolebki narodzin pedagogiki. Pierwsi pedagodzy jak Sokrates byli prawdziwymi mentorami dla swoich uczniów i stanowili wspaniałe wsparcie w rozwoju potencjału swoich uczniów. Nie byli oni narcystycznie uwikłani w walkę o władzę nad podległym sobie uczniem. Dzielili się z uczniami swoimi doświadczeniami i dawali im niezbędne oparcie, przy poznawaniu świata. W relacji mentora i ucznia nie było nawet śladu autorytarności, mentor naprowadzał za pomocą pytań, a nie kierował jak wszechwiedzący przywódca. Można powiedzieć, że nauka była fascynująca przygodą, która wzbogacała przede wszystkim ucznia, jednocześnie mentora. Oboje rozumieli doskonale, że podczas procesu dotykają i próbują zgłębiać coś większego od nich i wykazywali adekwatna do sytuacji pokorę. Dzięki temu proces rozwoju mógł następować harmonijnie i wzbogacać naukę o bardzo cenne wglądy. Dziś cierpimy na deficyt mentorów. W chwili, gdy wsparcie profesjonalisty, specjalisty jest na wagę złota mamy sytuację, gdy ich jak na lekarstwo. Wsparcie mentora jest nieocenione nie tylko w wieku dziecięcym ale również w wieku dorosłym. Trzeba tutaj jasno i otwarcie powiedzieć rozwój bez mentora jest bardzo długim procesem, który nie gwarantuje sukcesu. Rozwój pod okiem mentora daje tak szybkie efekty, że zawsze mnie one zadziwiają. Zyskując oparcie mentora uczeń potrafi zrobić przeskok kilka lat do przodu w porównaniu do rówieśnika, który takiego wsparcia jest pozbawiony. Jako, że sam byłem pozbawiony takiego wsparcia zawsze troszkę z zazdrością ale nie również z wieką satysfakcją patrzę, na efekty jakie uzyskują moi uczniowie. Jest zrozumiałe, że ja pozbawiony oparcia w postaci mentora musiałem poświęcić 20 lat swojego życia i naprawdę ciężko harować na to, by dojść do punktu, w którym jestem. Nie każdego stać jest poświęcić tak wielki kawałek życia, by rozwiązać swoje problemy i żyć w harmonii z otaczającym światem. Ten okres pod okiem mentora skraca się do kilku lat i mam tu na myśli raczej 2-3 lata. Różnica jest więc diametralna 20 do 2. Oczywiście ktoś może wybrać samodzielną drogę rozwoju, ale ja sam przyznam że gdybym miał możliwość pracować pod okiem mentora, to nie wahałbym się ani chwili. Nie miałem takiej możliwości, dlatego moja drogą była ciężką harówą i dochodzeniem do efektów pracą poprzez ból i łzy. Przebijanie się przez własne emocjonalne piekło samotnie jest bardzo trudnym zadaniem i raczej nie polecam tej drogi, gdyż wiem, że nie każdy będzie w stanie ją wytrzymać. Szukaj mentorów, którzy pomogą ci zmierzyć się z własnymi blokadami. W dzisiejszych jakże trudnych czasach specjalistyczna wiedza jest wszystkim. Brak wiedzy daje efekt w postaci zrujnowanego życia i to możemy obserwować w kręgu naszych znajomości. Większość ludzi żyje w poczuciu wewnętrznej desperacji walcząc z całych sił o utrzymanie zdrowia emocjonalnego. Posiadanie mentora u boku jest dziś wymogiem, by osiągnąć spełnienie we wszystkich dziedzinach życia. Nastąpiło tak wielkie odejście od naturalnej wiedzy, że prawie niemożliwe jest wygranie samotnie z programowaniem mechanistycznego świata. Samotne odprogramowywanie może zając 20 lat. Jeżeli zaczniesz bardzo wcześnie tak jak ja, gdy już w szkole podstawowej zorientowałem się, że to, co mi przekazują ludzie absolutnie się nie sprawdza i sprawia, że popadam w coraz większe kłopoty, to ma to sens. Jeżeli jednak musisz jako osoba dorosła rozwiązać pilnie swoje problemy to raczej nie masz czasu, by zgłębiać to wszystko. Jest tak wielka szansa, że twój związek będzie koluzją, że trafisz do toksycznej pracy, w której szef odwzoruje twoje problemy z autorytetami, że nie będziesz potrafił/a nawiązywać prawdziwych relacji między ludzkich, że prawdopodobnie nie możesz sobie pozwolić na popełnienie tych błędów. Dlaczego? Możesz powtórzyć toksyczny łańcuch pokoleniowy i przekazać swoje problemy swoim dzieciom, możesz absolutnie nie rozpoznać swojego potencjału i w życiu zostać niewolnikiem, który na emeryturze zda sobie sprawę, że zmarnował czas, możesz nie nawiązać żadnej bliskiej, znaczącej relacji, a wszyscy ludzie, którzy będą obok ciebie, będą chcieli kompulsywnie wykorzystać ciebie tak jak ty chcesz wykorzystać ich. Prosto będziesz egotystą, który jest odłączony od swojego ducha. A bez ducha nie jesteś w stanie poczuć czym jest energia naturalna a tym samym życie.

Posted in  

Comments are closed.