Mężczyźni mają wielki problem ze swoim ego. Większość rodziców wychowuje swoich synów na rycerzy. Często mamusia daje małemu synkowi taki oto przekaz: „Jesteś synusiem, rycerzem i księciem mamusi”. Czym to owocuje w życiu dorosłym? Mężczyzna jest później jak słup soli. Stoi i nie jest w stanie wydusić z siebie zdania, które przekazywałoby jego emocje i uczucia. No ale przecież rycerz mamusi musi być twardy bronić granic, swojej mamusi, a później swojej kobiety. Jak tak sobie obserwuję sytuację, to kobiety z chęcią korzystają ze służących im rycerzy. Oczywiście te kobiety też mają problem z wyrażaniem siebie i czuciem, gdyż w przeciwnym razie nie wiązałyby się z rycerzem, który jest już za życia jest jak posąg, zimny, pozbawiony uczuć. Raczej wybrała by partnera, z którym wymieniałaby się uczuciami i doświadczała miłości. Twardy rycerz nie musi dzielić się emocjami, uczuciami, jemu wystarczy tylko mieć księżniczkę u boku, żeby inni powiedzieli, że to rycerz zacny, silny i że piękna kobietę przy boku ma. A że ta kobieta potrafi zamienić jego życie w piekło, nie szanować go i traktować go jak swojego pieska, to rycerzowi nie przeszkadza. To przecież jest jego misja być twardym i przetrwać wszystko nawet to jak kobieta traktuje go jak niewolnika. Rycerz nawet nie musi uprawiać seksu ze swoją kobietą, może lepiej powiedzieć Panią. On tylko chce jej służyć. No może od czasu pójdzie poćwiczyć swoje mięśnie by wyglądać jak posąg. W końcu nawet rodzice ugruntowują go w tym infantylnym myśleniu, że w mieście powinien powstać posąg z jego podobizną. Rycerz nie wychodzi umysłowo poza piaskownicę. Kiedyś bawił się żołnierzykami i rycerzami, teraz sam taki pragnie być. Życie dorosłe jest dla niego również taką piaskownicą. Nie ma on w ogóle kontaktu ze swoim duchem. Jak byś go zapytał czego pragnie on nie będzie wiedział. On robi to, co wymaga od niego społeczeństwo, jest dobrym służącym, chodzi do kościoła, jest poukładany, tak jak jego życie. Tylko jakoś dziwnie czuć sztywność od niego. Jakoś przy nim ciężko się wyluzować. Jakoś nie czuć od niego szczęścia i osobistego spełnienia. Te spięcie mogłem poczuć na sobie na jednym ostatnim treningów MMA. Sparowalismy. Ja traktuję to jako dobra zabawę, pracę nad ciałem i relaks i nie spinam się zbytnio. Podczas boksowania dość mocno punktowałem swoich sparingpartnerów i strasznie mocno się frustrowali. Uderzałem 30%-40% swojej siły i raczej krzywdy im nie robiłem, po prostu otrzymywali ciosy. No ale rycerze ze swoim sztywnym ego nie mogą pozwolić, żeby przegrywali i zaczęli mnie bardzo mocno uderzać, Nie przejmowałem się tym. Myślę sobie, ze w porządku nauczę się dobrej obrony. Zawsze szukaj dobrego nawet w nieciekawych sytuacjach. No ale jak ktoś jest sfrustrowany i przestaje panować nad sobą może być niebezpieczny. Jeden mężczyzna tak się sfrustrował, że uderzył dość mocno i trafił mnie. Chodzę teraz z limem i bardzo seksownie wyglądam. Mężczyźni z tym swoim wspaniałym ego nie potrafią przegrywać. Dla rycerza przegrać to jakby umrzeć. Bo przecież co by się stało gdyby jego księżniczka dowiedziała się, że jej rycerz przegrał? Zapewne poszłaby do zwycięzcy, a nasz twardy rycerz popłakałby się w poduszkę jak mały chłopiec. No ale nasz rycerz najbardziej ujawnia się w relacjach z kobietami. Tu to już nasz chłopiec uaktywnia się na całego. On pragnie tylko klękać na kolanach wyznawać ukochanej miłość, a później walczyć jak szalony, żeby ukochana była z niego dumna, pragnęła go i doceniała. Rzeczywistość jest jednak brutalna dla naszego rycerza. Jego księżniczka manipuluje nim i traktuje go jak sługę. Odmawia mu seksu lub manipuluje nim seksem. Nasz rycerz biega wtedy za nią jak pies na kiełbasą. Nasza księżniczka trzyma tą kiełbasę na kiju i macha mu nią przed nosem, ale nie daje mu posmakować. Bawi ją sama gra, że ma tak wielką władzę nad tym twardym i dzikim psem. Tak księżniczka tresuje psa, przepraszam naszego rycerza. Jemu się wydaje, że ma jakiś niesamowity związek i dumnie pręży pierś. Dla ludzi, którzy wyrwali się ze szponów uwarunkowanego umysłu, jest po prostu śmieszny i żałosny. Ale on w swej głupocie opowiada wszystkim naokoło jaki to szczęśliwy jest i jaką to cudowną relację z kobietą ma. Kobieta jednak bardzo szybko traci szacunek do takiego mężczyzny i wykorzystuje go perfidnie. Może być jej szoferem, sponsorem, przyjaciółka z penisem. Wiele ról może spełniać jednak na pewno nie jest tym o kim ona skrycie marzy. Przez swoje wzorce może z nim być, ale na pewno nie będzie dzięki niemu spełniona jako kobieta. To jest po prostu infantylna gra w rycerza i księżniczka, tylko, że z grami jest jeden podstawowy problem. Prędzej czy później nudzi się. I teraz mamy taką sytuację, że wycofuje się z tej gry pierwsza osoba, której się to znudzi, a druga jest zdruzgotana. W życiu wygląda to tak, że najczęściej to kobieta odchodzi od rycerza, a on później błaga ją na kolanach, żeby wróciła, kupuje jej drogie prezenty, obiecuje, że będzie jej wiernym sługą, że będzie posłuszny jak pies. Zadziwiające, ale jest wiele kobiet, które przyjmują takich mężczyzn na służbę. Od partnerskiego układu opartego na szacunku, porozumieniu wolą mieć mężczyznę na smyczy i czuć nad nim władzę. Chyba nie muszę Ci mówić, że to jest chore?
Mężczyzna ego – rycerz
Written by dsmaster.pl on 3 października, 2012 – 13:24
Posted in